
Choć seks działa niczym najlepszy kosmetyk i lek, ostatnio spada na dół listy priorytetów. Według raportu „Anatomia relacji. O związkach twarzą” w twarz 26 proc. badanych przestało uprawiać seks z osobą partnerską.
Seks podobnie jak aktywność fizyczna ma zbawienny wpływ na naszą kondycję, a orgazm działa na ludzki mózg niczym medytacja. Zalewają go rozluźniające endorfiny – hormony dobrego samopoczucia.
Podczas seksu wydzielają się duże ilości oksytocyny i serotoniny
Jednak nawet bez orgazmu część neuroprzekaźników aktywuje się w trakcie bliskości fizycznej. Chociażby oksytocyna, która obniża poziom kortyzolu w organizmie, a zatem pomaga walczyć ze stresem i pogłębić więź emocjonalną z osobą partnerską. Duże ilości oksytocyny i serotoniny – hormonu szczęścia – oraz prolaktyny wydzielające się podczas seksu wpływają też pozytywnie na głębokość snu, dzięki czemu organizm ma szansę dobrze się zregenerować. Dobry sen świetnie wpływa z kolei na układ odpornościowy.
Seks pomaga złagodzić bóle głowy czy menstruacyjne
Regularne uprawianie seksu, najlepiej raz w tygodniu, powoduje też namnażanie immunoglobuliny A – jednego z najważniejszych przeciwciał w ludzkim układzie odpornościowym. Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Essen wykazały, że dzięki masturbacji namnażają się leukocyty odpowiedzialne za ochronę organizmu przed wirusami i bakteriami. Natomiast hormony dobrego samopoczucia uchodzą za naturalne środki przeciwbólowe, blokujące przekazywanie sygnałów bólowych. Seks pomaga dzięki temu złagodzić bóle głowy czy menstruacyjne.

Aktywne seksualnie kobiety mają zwykle wyższy poziom estrogenu
Kiedy przechodzimy ze stanu podniecenia seksualnego do orgazmu, oddech, tętno i ciśnienie krwi wzrastają. Ponieważ te układy pracują ciężej, nasz obieg wysyła tlen i bogatą w składniki odżywcze krew na powierzchnię skóry, odżywiając i odtruwając jej komórki, stymulując m.in. produkcję kolagenu. Pocenie, naturalny element aktywności fizycznej, w tym seksualnej, oczyszcza i nawilża skórę, pozostawiając ją jasną i wilgotną. Stąd blask na skórze po seksie. Aktywne seksualnie kobiety (w tym masturbujące się) mają zwykle wyższy poziom estrogenu, który sprawia, że jesteśmy bardziej witalne, wyglądamy promiennie. Estrogen zapewnia skórze jędrność i elastyczność, wpływa na jej grubość i nawilżenie. Może też przyspieszać gojenie się ran, sprzyjając regeneracji skóry. Samomiłość nie aktywuje wydzielania tak dużej ilości oksytocyny lub innych hormonów poprawiających nastrój, jak seks z bliską osobą, co zaznacza seksuolożka Patrycja Wonatowska. Mimo wszystko masturbacja wpływa korzystnie na zmniejszenie bólu, poprawę jakości snu i obniża ciśnienie krwi. To także świetny sposób, by poznać swoje seksualne potrzeby czy odnaleźć drogę do orgazmu.
Cały tekst znajdziesz w nowym wydaniu „Vogue Polska Beauty”, które można zamówić z wygodną dostawą do domu.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.