Znaleziono 0 artykułów
14.07.2025

Seks działa jak lekarstwo. Dlaczego więc uprawiamy go coraz rzadziej?

14.07.2025
Aktywne seksualnie kobiety mają zwykle wyższy poziom estrogenu (Fot. Julio Donoso/Sygma via Getty Images)

Choć seks działa niczym najlepszy kosmetyk i lek, ostatnio spada na dół listy priorytetów. Według raportu „Anatomia relacji. O związkach twarzą” w twarz 26 proc. badanych przestało uprawiać seks z osobą partnerską.

Seks podobnie jak aktywność fizyczna ma zbawienny wpływ na naszą kondycję, a orgazm działa na ludzki mózg niczym medytacja. Zalewają go rozluźniające endorfiny – hormony dobrego samopoczucia.

Podczas seksu wydzielają się duże ilości oksytocyny i serotoniny

Jednak nawet bez orgazmu część neuroprzekaźników aktywuje się w trakcie bliskości fizycznej. Chociażby oksytocyna, która obniża poziom kortyzolu w organizmie, a zatem pomaga walczyć ze stresem i pogłębić więź emocjonalną z osobą partnerską. Duże ilości oksytocyny i serotoniny – hormonu szczęścia – oraz prolaktyny wydzielające się podczas seksu wpływają też pozytywnie na głębokość snu, dzięki czemu organizm ma szansę dobrze się zregenerować. Dobry sen świetnie wpływa z kolei na układ odpornościowy.

Seks pomaga złagodzić bóle głowy czy menstruacyjne

Regularne uprawianie seksu, najlepiej raz w tygodniu, powoduje też namnażanie immunoglobuliny A – jednego z najważniejszych przeciwciał w ludzkim układzie odpornościowym. Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Essen wykazały, że dzięki masturbacji namnażają się leukocyty odpowiedzialne za ochronę organizmu przed wirusami i bakteriami. Natomiast hormony dobrego samopoczucia uchodzą za naturalne środki przeciwbólowe, blokujące przekazywanie sygnałów bólowych. Seks pomaga dzięki temu złagodzić bóle głowy czy menstruacyjne.

Regularne uprawianie seksu, najlepiej raz w tygodniu, powoduje też namnażanie immunoglobuliny A – jednego z najważniejszych przeciwciał w ludzkim układzie odpornościowym (Fot. Photodisc/Getty Images)

Aktywne seksualnie kobiety mają zwykle wyższy poziom estrogenu

Kiedy przechodzimy ze stanu podniecenia seksualnego do orgazmu, oddech, tętno i ciśnienie krwi wzrastają. Ponieważ te układy pracują ciężej, nasz obieg wysyła tlen i bogatą w składniki odżywcze krew na powierzchnię skóry, odżywiając i odtruwając jej komórki, stymulując m.in. produkcję kolagenu. Pocenie, naturalny element aktywności fizycznej, w tym seksualnej, oczyszcza i nawilża skórę, pozostawiając ją jasną i wilgotną. Stąd blask na skórze po seksie. Aktywne seksualnie kobiety (w tym masturbujące się) mają zwykle wyższy poziom estrogenu, który sprawia, że jesteśmy bardziej witalne, wyglądamy promiennie. Estrogen zapewnia skórze jędrność i elastyczność, wpływa na jej grubość i nawilżenie. Może też przyspieszać gojenie się ran, sprzyjając regeneracji skóry. Samomiłość nie aktywuje wydzielania tak dużej ilości oksytocyny lub innych hormonów poprawiających nastrój, jak seks z bliską osobą, co zaznacza seksuolożka Patrycja Wonatowska. Mimo wszystko masturbacja wpływa korzystnie na zmniejszenie bólu, poprawę jakości snu i obniża ciśnienie krwi. To także świetny sposób, by poznać swoje seksualne potrzeby czy odnaleźć drogę do orgazmu.


Cały tekst znajdziesz w nowym wydaniu „Vogue Polska Beauty”, które można zamówić z wygodną dostawą do domu.

 

Paulina Klepacz
  1. Uroda
  2. Zdrowie
  3. Seks działa jak lekarstwo. Dlaczego więc uprawiamy go coraz rzadziej?
Proszę czekać..
Zamknij