Znaleziono 0 artykułów
30.11.2023

Beata Gawęda-Pawełek: Pionierka polskiej branży winiarskiej

30.11.2023
Beata Gawęda-Pawełek

W naszej rodzinie nic nie było bardziej „dziewczyńskie” czy „męskie”. Nie zdawałam sobie sprawy, że płeć mogłaby mnie ograniczać mówi Beata Gawęda-Pawełek. Jedna najważniejszych w Polsce kobiet w branży winiarskiej założyła firmę importerską Vini e Affini. Współtworzy także grupę restauracyjną Ferment Group oraz Kieliszki na Próżnej.

Z pasji do wina stworzyłaś jedną z najważniejszych firm importerskich w Polsce, organizujesz wydarzenia poświęcone winu, współtworzysz topowe restauracje w Warszawie i nie tylko.

Gdy otworzyłam pierwszą firmę i zaczęłam sprowadzać wina do Polski, zrozumiałam, że chcę się całkowicie poświęcić tej działalności przez następnych kilka lat. Uświadomiłam sobie, że wina, które sprowadzam, i opowieść, z którą przychodzę do ludzi, wywołują w nich pozytywne emocje. To również napędzało mnie do działania. I okazało się, że te wina od małych, mało znanych producentów trafiły w Polsce na podatny grunt, że goście chcą słuchać, jak one powstają, degustować je, rozwijać wiedzę i smaki.

Jak wyglądały początki twojej kariery? Startowałaś kilkanaście lat temu, w mocno wtedy zmaskulinizowanym środowisku.

Nigdy nie patrzyłam na swoją karierę przez pryzmat płci. Ogromna w tym zasługa mojej mamy. W naszej rodzinie nic nie było bardziej „dziewczyńskie” czy „męskie”. Nie zdawałam sobie sprawy, że płeć mogłaby mnie ograniczać. Do tego stopnia, że gdy zaczęłam pracę w winie, nie zwróciłam uwagi na to, że jest w nim „jakoś mało kobiet”. Ale pytanie o zakładanie winiarskiego biznesu w dość męskim środowisku trafia do mnie często i dlatego zaczęłam się głębiej nad tym zastanawiać. Gdy na początku działalności wchodziłam do sali, w której było dwudziestu starszych ode mnie producentów wina, myślałam o tym, jakie mam tu zadanie do wykonania: zdegustować wina, posłuchać ich historii, znaleźć fajne nowości i ściągnąć je do Polski. Współpraca z producentami to zawsze równorzędna gra oparta przede wszystkim na wzajemnych kompetencjach. Bardziej istotne na tym etapie mojej kariery i dla jej późniejszego kształtu było nie to, że jestem kobietą, ale to, że wyruszyłam w tę drogę sama. Wówczas większość firm sprowadzających wino to były duże spółki, firmy zakładane przez grono osób lub działające przy większych przedsiębiorstwach, albo posiadające dużych inwestorów. Dzięki temu, że musiałam sobie poradzić ze wszystkim sama, niezwykle szybko się rozwijałam. Zakładając firmę, nie miałam doświadczenia biznesowego ani wykształcenia w tym kierunku. Działałam intuicyjnie. Chciałabym na swoim przykładzie pokazać, że branie biznesowej odpowiedzialności w całości na siebie może i jest trudne, ale daje olbrzymią satysfakcję.

Beata Gawęda-Pawełek

Teraz twoja firma to już cały zespół. Import wina, wine bar, restauracje. Czy to, czego sama doświadczyłaś na początku kariery, starasz się teraz przekazać innym?

Jestem z tych, co zamiast mówić, wolą słuchać. I nie wiem, czy bym potrafiła podejść do kogoś i powiedzieć mu coś tak konkretnego i prostego, jak wspomniany wcześniej winiarz. Wsparcie, które potrafię dać, to dawanie innym możliwości i pola do rozwoju. Sprowadzać takie wina, które będą intrygować, które będą dawały przyjemność pracy z nimi i z ich twórcami. Tworzyć fajne, piękne miejsca, śledzić, co się dzieje na świecie, i pozwalać innym tego doświadczać. Jestem otwarta na pomysły współpracowników i gdy tylko się da, wprowadzam je w życie. Kiedy dostrzegam osobę z talentem, z energią i ciekawą koncepcją tego, co moglibyśmy razem zrobić, to staram się jej dać platformę do ich realizacji.


Cały tekst znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Leaders”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

Vogue Polska Leaders

 

Małgorzata Minta
Proszę czekać..
Zamknij