Znaleziono 0 artykułów
03.06.2020

Teresa Tyszkiewicz. Rytuały sztuki

03.06.2020
Teresa Tyszkiewicz „Les yeux” (Fot. materiały prasowe)

Jej bardzo osobista, nasycona emocjami sztuka angażowała ciało i podkreślała cielesność. „Jak długo artystka musiała pracować nad tym obrazem?” - to najczęściej powtarzające się pytanie na wystawach Teresy Tyszkiewicz. Monumentalne obrazy nabite tysiącami szpilek noszą w sobie ślady godzin, dni, tygodni a nawet miesięcy spędzanych przez artystkę na przekłuwaniu płótna. 

Szpilki, po które sięgnęła pod koniec lat 70., stały się podstawowym tworzywem jej prac. Nabijając nimi płótna, papiery, fotografie, blachy, różne obiekty, artystka wypracowała własny, bardzo indywidualny styl i to, co jest udziałem niewielu twórców – wręcz natychmiastową rozpoznawalność jej prac. Autorka spektakularnych wizualnie obrazów i kompozycji przestrzennych mówiła, że w swojej twórczości zawsze dawała się prowadzić emocjom. Ich zapisem są wielkie płachty papierów i płócien z gęstwiną rytmicznie połyskujących szpilek.  Ekspresyjne powierzchnie tych obrazów prowokują do metaforycznych porównań.  Zagęszczenia, załamujące się i wirujące rytmy tworzą pełne wewnętrznych napięć struktury. W sposób ich powstawania wpisana jest procesualność, czasochłonny wysiłek łączący metodyczną powtarzalność wbijania szpilek z ekspresją gestu przekłuwania różnych materii. Rodzaj rytuału odprawianego codziennie przez wiele lat, z kłującymi szpilkami w dłoniach, poniewierającymi się po całym domu; rytuału przerywanego domowymi zajęciami, pisaniem wierszy (o szpilkach), lekcjami śpiewu i wokalizami opartymi na jednym słowie: épingle [franc. szpilka].

Teresa Tyszkiewicz „Złota szpilka” (Fot. materiały prasowe)
Teresa Tyszkiewicz „Wata” (Fot. materiały prasowe)

Teresa Tyszkiewicz nieustannie performowała sobą, posługiwała się własnym ciałem w improwizowanych do kamery działaniach, rejestrowanych na fotografiach i filmach. Ciało nurzające się w ziarnie, otulane watą, tarzane w pierzu, przygniatane kamieniami, owijane folią, okrywane szpilkami, oblepione makaronem - to wskazanie na niezwykle sensualny, cielesny sposób doświadczania świata. W performansach i filmowych inscenizacjach artystka emancypowała kobiecą seksualność sięgając po repertuar odniesień erotycznych i fetyszystycznych. A jednocześnie nawiązywała do archetypicznych znaczeń i subiektywnych, niekiedy bardzo intymnych, doświadczeń i przeżyć. 

Na scenę artystycznej awangardy wkraczała na przełomie lat 70. i 80. jako autorka eksperymentalnych filmów. Kilka z nich zrealizowała wspólnie z mężem Zdzisławem Sosnowskim. Jej indywidualne, emanujące nieskrępowaną kobiecą seksualnością realizacje takie jak Ziarno (1980) czy Oddech (1981) stają się obecnie kanonicznymi pozycjami krytyki feministycznej, chociaż sama artystka (mieszkająca od 1982 roku w Paryżu) nie identyfikowała się z feministycznym aktywizmem. 

Oglądając Ziarno dwa lata temu (na wystawie artystki w Fundacji Profile), aktorka i autorka filmów o sztuce Małgorzata Potocka wspominała jak ogromne wrażenie zrobił ten film na niej i jej pokoleniu.  Śmiałą erotyką, wyzwoloną i świadomą siebie kobiecością Tyszkiewicz łamała okopane pruderią normy społeczne i naruszała powściągliwość ówczesnego świata sztuki wobec tej tematyki. 

Teresa Tyszkiewicz „Ziarno” (Fot. materiały prasowe)

Jej wystawę eksponuje aktualnie Muzeum Sztuki w Łodzi.
„TERESA TYSZKIEWICZ: DZIEŃ PO DNIU”, ms2, Łódź, 29 maja – 13 września 2020

 

Bożena Czubak
Proszę czekać..
Zamknij