Znaleziono 0 artykułów
29.03.2024

„Vogue Polska” x BMW Art Academy: O fascynacji ceramiką w sztuce współczesnej

29.03.2024
"Concha", Aleksandra Liput, Kamila Model, widok wystawy, Galeria Le Guern, Warszawa 2024 (Fot. Szymon Sokołowski), dzięki uprzejmości artystek i Galerii Le Guern

Współcześni artyści, Jan Możdżyński, Agnieszka Brzeżańska czy Aleksandra Liput, sięgają po tradycyjną metodę ceramiki, by poszerzyć środki wyrazu. – Ze względu na swoje właściwości fizyczne i chemiczne ceramika inspiruje artystów do przekraczania granic jej materialności – tłumaczy kuratorka Mika Drozdowska.

Już w czasach paleolitu, czyli ok. 13 tys. lat p.n.e., ceramika była jedną z pierwszych dziedzin ludzkiej działalności. W czasach starożytnej Grecji wyroby ceramiczne włączone były do sztuk malarskich z wieloma stylami, m.in. czerwono- lub czarnofigurowym, które dzisiaj są ważnym wizualnym dokumentem tamtych czasów. Dzięki nim dowiadujemy się nie tylko o mitologii, lecz także o kulturze, strojach i ważnych wydarzeniach historycznych.

Ceramika jest techniką wypalania gliny, plastycznej skały dającej się uformować ludzkimi rękami. Przez wieki ceramika była wykorzystywana do tworzenia naczyń o charakterze użytkowym, a przeróżne formy greckich waz świadczyły o celu ich wykorzystania. Do hydrii wlewano wodę, krateru używano do mieszania wina z wodą, a w alabastronie przechowywano wonności.

Rzeźby Xawerego Wolskiego (Fot. Jacek Kucharczyk)

W nowożytności ceramika stała się elementem dekoracji wnętrz. Dziś stała się pełnoprawnym medium przekazu. – Materialność ceramiki pokazała nam, jak wspaniale potrafi ona problematyzować naszą współczesność, czerpać ze spektrum tematów aktualnych, budzić głębokie emocje oraz kreować doświadczenie czy spekulować na temat przyszłości – mówi Mika Drozdowska, kuratorka galerii SIC! – BWA Wrocław, galerii szkła i ceramiki, jedynej o takim profilu w Polsce. – Od jakiegoś czasu widoczny jest przełom w rozumieniu tego medium – potencjał i możliwości zostały w końcu dostrzeżone. Sięga po niego duża grupa artystów i artystek, którzy nie mają wykształcenia związanego z pracą z ceramiką. Nie będąc „obarczonymi” koniecznością posiadania szczegółowej wiedzy na temat technik, procesów produkcyjnych i technologii, są mniej skrępowani i sporo eksperymentują – dodaje kuratorka. W galerii postawiła na eksperyment, poszukiwanie nowych wartości, form wyrazu oraz pretekstów. Pokazuje projekty, w których szkło i ceramika wchodzą w dialog z innymi dziedzinami sztuki. 

Powrót do pierwotnych technik to sposób świadomego tworzenia sztuki w dobie kryzysu klimatycznego

Jest w ceramice coś awangardowego, namacalnego i pozwalającego tworzyć alternatywne treści. Powrót do pierwotnych technik to jeden ze sposobów świadomego tworzenia dzieł sztuki w dobie zagrożenia klimatycznego. W takim duchu tworzy Agnieszka Brzeżańska, która pracuje także z tkaniną i innymi naturalnymi materiałami (jej dzieła oglądaliśmy na wystawie „Cała ziemia parkiem narodowym” w 2019 i 2020 roku w Królikarni). W podobnym duchu tworzy Wojciech Ireneusz Sobczyk, którego manualne zamiłowania są jak obsesja. Tak powstają wieloelementowe prace rozbudowane do skali scenograficznej. W pracy „Atlas chwastów” o Holokauście artysta wykonał 1440 ceramicznych rzeźb będących symbolicznym odpowiednikiem ofiar dziennego spopielenia w krematorium nr II w Auschwitz. Materiał wypalany w temperaturze kremowania nie spopielił się, lecz przeistoczył w kruchy obiekt reprezentujący naszą wrażliwą pamięć o ofiarach zbrodni. – Ceramika w kluczowym momencie powstaje w ukryciu, poza ręką i oczami artysty. To ukrycie podczas procesu wypału (niemożliwe do pełnej kontroli) niejako odcina artystę od dzieła. Wymaga to pokory i akceptacji tego, iż dzieło ma swoje własne specyficzne życie. Jest czymś niezależnym i często funkcjonującym w czasie znacznie dłużej niż sam artysta. Sztuka nie jest dla mnie wyrazem własnego ego, lecz czymś autonomicznym, budującym własną historię i znaczenia zależne od odbiorców dzieła i ducha czasów. Nawet sama temperatura wypału może stać się kluczem do odczytania treści dzieła. Dlaczego ceramika stała się popularna? Wydaje mi się, że w konsumpcyjnym świecie wypełnionym idealnymi produktami tęsknimy za ciepłem i niepowtarzalnością rzemiosła. Rzeczy perfekcyjne, fabryczne, masowe są dla nas obce. Nie są zbieżne z naszą naturą, tak bardzo niedoskonałą – mówi Sobczyk.

Zdjęcie pracowni Jana Możdżyńskiego (Fot. Materiały prasowe)

Z ceramiką eksperymentuje także Aleksandra Liput, której prace są pokazywane w Zachęcie

Praca z ceramiką może mieć kontemplacyjny charakter. Wymaga uwagi, ale trzeba oddać kontrolę procesowi. Dla Aleksandry Liput ceramika stała się jednym z ważniejszych mediów. – Zaczęło się od małych i prostych obiektów, które były tworzone jako elementy instalacji „Astral Insects Catchers”, budowanej przy użyciu różnych materiałów i przedmiotów znalezionych. Fascynacja materią, plastycznością gliny, możliwością eksperymentowania, alchemicznym procesem szkliwienia i wypału spowodowała, że coraz głębiej wchodziłam w ten proces. Pociągało mnie również to, że nie miałam wcześniej do czynienia z tradycyjnymi technikami rzeźbiarskimi oraz z ceramiką, a wszystko, co z nią związane, było dla mnie nowe i ekscytujące. Czas pierwszych eksperymentów z gliną był również momentem, kiedy coraz silniej zaczęły mnie interesować duchowe aspekty sztuki oraz teorie związane z mitem i utopią, a tworzenie obiektów w formie naczyń zajęło ważne miejsce w mojej praktyce artystycznej. Teraz przy użyciu ceramiki tworzę większe instalacje, jak ta prezentowana na wystawie „Z popiołów” w Zachęcie. Instalacja zatytułowana „Room in the Bag of Stars” mówi o potrzebie tworzenia nowych, niepatriarchalnych relacji opartych na dawaniu i dzieleniu. Praca ta powstała w nawiązaniu do eseju Ursuli Le Guin „The Carrier Bag Theory of Fiction, a dopełniają ją dźwięki stworzone specjalnie do moich naczyń przez Antoninę Nowacką – mówi artystka.

"Concha", Aleksandra Liput, Kamila Model, widok wystawy, Galeria Le Guern, Warszawa 2024 (Fot. Szymon Sokołowski), dzięki uprzejmości artystek i Galerii Le Guern

Xawery Wolski: Glina okazała się tworzywem równie szlachetnym co kamień czy brąz

Podobnie materialne podejście ma Xawery Wolski, który w swoich pracach skupia się na przemijaniu materii. Poza ceramiką wykonuje rzeźby z kamienia, naturalnych włókien czy nawet nasion. – Glina jest podstawowym materiałem rzeźbiarskim. Powstają z niej studia i modele, odlewane następnie w brązie czy odkuwane w kamieniu. Na początku mojej przygody z rzeźbą nie mogłem sobie pozwolić na używanie kosztownych materiałów, lecz w celu nadania trwałości mojej pracy zacząłem wypalać w piecu ceramicznym moje rzeźby. Glina okazała się tworzywem równie szlachetnym co kamień czy brąz, a ponadto nie jest wytworem człowieka i – podobnie jak kamień – jest obdarzona pokorą. Mimo jej kruchości istnieje większe prawdopodobieństwo, że przetrwa, niż w wypadku metalu czy skały. A to na skutek bezpowrotnego ulatniania się pierwiastków tlenu podczas wypału, uniemożliwiającego zmianę stanu tejże wypalonej materii. Glina jest substancją o ponadtysiącletniej tradycji, używaną niemal we wszystkich kulturach naszej planety – jest dostępna dla wszystkich. Łączy w swej esencji bezpośredniość i tajemnice odległych rytuałów, w jej wnętrzu wybrzmiewa echo cyklów kosmicznych, geologii oraz bogata, wielowarstwowa spuścizna sztuki użytkowej. W procesie pracy glina objawia coraz to nowe możliwości, staje się przewodnikiem, zdolnym pokierować życiem i twórczością. Staram się za nią podążać, podpowiada mi formy i kieruje wyobraźnią. Fascynacja ponadczasową naturą gliny zawiodła mnie do Ameryki Południowej oraz do Azji, gdzie eksplorowałem częściowo zapomniane techniki – mówi artysta.

Rzeźby Xawerego Wolskiego (Fot. Jacek Kucharczyk)

Jan Możdżyński eksperymentuje z formami użytkowymi 

Jest też wiele osób artystycznych, dla których ceramika stała się istotnym uzupełnieniem praktyki. Tak pracuje malarz Jan Możdzyński. – Glina, podobnie jak farba, zaspokaja moją potrzebę obcowania z materialnym medium. Czymś namacalnym. I podobnie jak farba ma dla mnie zabarwienie erotyczne. Podoba mi się nieprzewidywalność tego medium. Każdy wypał to nauka i forma eksperymentu. Sam proces jest ekscytujący. A rezultaty często nieoczekiwane. Rzeźba pozwala postaciom z moich obrazów zejść ze ścian. Jest ich rozwinięciem w przestrzeni. Ostatnio myślę też o niej jako uzupełnieniu obrazów. Chcę, żeby osoby odwiedzające wystawę mogły ją poczuć namacalnie – wziąć do ręki, przesunąć, użyć. Na pewno wpływ na to, co lepię i jak wyglądają moje obiekty, ma pasja, jakiej oddaję się w wolnym czasie. Mówię o grze bitewnej Warhammer, która w jakiś sposób zainspirowała wystawę „Lovehammer” w galerii Krupa. Obiektom z ceramiki towarzyszył zrobiony na tę okazję stół do gry, na którym zgromadzone osoby mogły rozegrać partię z użyciem figurek z ceramiki. Ostatnio eksperymentuję też z formami użytkowymi. Zrobiłem kilka funkcjonalnych przedmiotów, jak świecznik, popielniczka czy domek dla mojego żółwia. Oraz kilka, które takie funkcjonalne przedmioty udają, np. ciężarki na siłownię. W planach są czarka na matchę oraz kadzielniczka – mówi Możdżyński. 

Rzeźba Totem Straconych Szans autorstwa Jana Możdżyńskiego (Fot. Materiały prasowe)

 Ze względu na swoje właściwości fizyczne i chemiczne ceramika inspiruje artystów do przekraczania granic jej materialności, a miłośników przyciąga swoją powierzchownością. Forma, faktura, kolor to pierwsze walory, na które zwracamy uwagę. W końcu jednak patrzymy na ten materiał z innej perspektywy, w której metamorficzny charakter zostaje wykorzystany na poziomie kształtowania się materii, ale także idei – podsumowuje Mika Drozdowska.​

 

Marta Czyż
Proszę czekać..
Zamknij