Znaleziono 0 artykułów
08.11.2020

Najpopularniejszy girlsband K-popu

08.11.2020
(Fot. © PR Supplied)

Są ambasadorkami Chanel, Diora i Louis Vuitton, ich piosenki wpisano do Księgi rekordów Guinnessa, rozsławiły K-pop na całym świecie. Jennie, Jisoo, Rosé i Lisa właśnie wydały kolejny album, a na Netfliksie można oglądać film dokumentalny o ich historii. 

Członkinie Blackpink potrzebowały zaledwie czterech lat, aby podbić świat i serca milionów fanów. Były pierwszym k-popowym girlsbandem, który zagrał na Coachelli i przekroczył miliard wyświetleń na YouTubie. Na platformie wciąż wiodą prym, będąc najczęściej subskrybowaną grupą muzyczną, a „Forbes Asia” uplasował je w czołówce najbardziej wpływowych osób przed 30. rokiem życia.

(Fot. © Chung Sung-Jun)

W 2019 roku trzykrotnie trafiły także do Księgi rekordów Guinnessa z singlem „Kill This Love”, który miał ponad 312 mln odtworzeń na Spotify oraz 824 mln w serwisie YouTube (to zaledwie ułamek ogromu pobrań i odsłuchań piosenki). Tego samego lata odbyły również triumfalną trasę koncertową. Zasiadają w pierwszych rzędach podczas pokazów mody i są twarzami najgorętszych marek (w tym Chanel, Diora, Louis Vuitton oraz Pumy), a to wszystko z zaledwie kilkoma utworami w repertuarze. Jak to osiągnęły?

Zespół nowej generacji

Powstały w 2016 roku Blackpink był pierwszym od siedmiu lat girlsbandem promowanym przez wytwórnię płytową YG Entertainment (dom legend K-popu, jak Big Bang, 2NE1, a do 2018 roku także Psy). Fani czekali na śmiałe brzmienie elektronicznej muzyki tanecznej na miarę ukochanej grupy 2NE1. Blackpink nie zawiodły. Sierpniowy „Square One”, prolog zapowiadający nadejście kolejnych czempionek, stał się przebojem z dnia na dzień. Na singlu ukazały się „Whistle” i „Boombayah”. Trzy miesiące później doczekaliśmy się „Square Two”, który zawierał popowy banger w postaci „Playing With Fire”, akustyczną wersję „Whistle” i „Stay” z wpływami country. Ostatnimi wymienionymi utworami Jennie, Jisoo, Rosé i Lisa na chwilę odeszły od koncepcji „girl crush” (ekstrawaganckich stylizacji i równie wyrazistego brzmienia), koncentrując się na wokalu.

Z początku tytułowano je następczyniami czy wręcz „nowymi 2NE1”. Lecz już pierwsze występy w koreańskich programach rozrywkowych zwróciły uwagę publiki na ich determinację w kształtowaniu własnego wizerunku. Wkrótce wokalistkę Jisoo mianowano ambasadorką Diora oraz kosmetyków Kiss Me. Jennie rozwinęła się jako solistka i wpływowa influencerka. Urodzona w Nowej Zelandii Rosé nawiązała współpracę z raperem G-Dragon, a pochodząca z Tajlandii Lisa stała się gwiazdą K-popu o największych zasięgach na Instagramie. 
Jednak wtedy, jak i teraz zdawały sobie sprawę, że siłę czerpią z grupy. – Żadna z nas nie tańczy więcej ani więcej nie śpiewa. Dopełniamy się. Energia, którą przekazujemy publiczności, istnieje dzięki wkładowi wszystkich dziewczyn – mówiła Jannie na łamach „Vogue Korea”.

Lisa w pierwszym rzędzie pokazu męskiej kolekcji Celine by Hedi Slimane's, sezon wiosna/lato 2020 (Fot. © Dominique Charriau)

Świat u stóp

Avril, 16-letnia Blink (tym mianem określa się społeczność fanów Blackpink) z Peru, odkryła swoje idolki w 2018 roku. –Ich elektryzujące koncerty, piosenki, układy choreograficzne, przyjaźń i styl – to zupełnie nowy poziom artyzmu – mówi. McElvin, 22-letni Filipińczyk i wieloletni fan muzyki koreańskiej, dodaje: – Mają w sobie charyzmę. Uosabiają czysty talent i tętniącą energię. Mają wszystko, czego potrzebuje dobry k-popowy zespół.

Obecny wizerunek tego gatunku ukształtowały trzy wytwórnie: YG Entertainment, JYP Entertainment i SM Entertainment. YG słynie przede wszystkim z maksymalizmu, efektów wizualnych oraz klubowego brzmienia, za które odpowiedzialny jest producent Teddy Park. Harmonię poszczególnych części składowych najlepiej oddaje przebój z 2018 roku – „Ddu-du-ddu-du” (w skrócie „DDDD”). Teledysk i sama ścieżka dźwiękowa to istny urzeczywistniony świat fantasy.

19-letnia mieszkanka Singapuru, ukrywająca się pod pseudonimem Ally, prowadzi konto dla fanów girlsbandu na Twitterze, na którego łamach „DDDD” określiła „całkowitym przełomem”. Sukces utworu tkwił w chwytliwym refrenie, zapadającej w pamięć choreografii i teledysku skąpanym w przepychu. Nie należy jednak zapominać o samych wokalistkach – wyrazistych oraz oryginalnych, olśniewających, ale nie onieśmielających, szalonych na scenie i zarazem uroczych poza nią. Publika je pokochała. „Square Up” pokrył się platyną w Korei Południowej, „DDDD” złotem w Stanach Zjednoczonych, a „Kill This Love” zauroczył Brytyjczyków, czego nie przeoczyły notowania UK Singles Chart.

Mniej znaczy więcej?

Za sukces odpowiedzialni byli również fani zespołu, których nie zniechęciły miesiące oczekiwań na kolejne wydania. Bowiem od początków K-popu jeden singiel na rok był standardem. I choć wzrosła liczba walczących grup muzycznych, YG Entertainment nie zmienia taktyki i wciąż trzyma się nieśmiertelnego minimalizmu. 

Formuła przyczynia się jednak do ciągłych słów krytyki pod adresem girlsbandu. Napływają petycje i groźby, ale jedna z najstarszych wytwórni nie zmienia zasad, nie w erze przesycenia i momentalnej gratyfikacji. Budują napięcie, pożądanie, a zatem i popyt. Dzięki starym metodom każdy powrót Blackpink staje się międzynarodowym wydarzeniem.

Ikony mody

Fenomen czterech hipnotyzujących wokalistek nie mógł umknąć światowi najznakomitszych projektantów. Członkinie Blackpink najpierw stały się ikonami stylu naśladowanymi przez przedstawicieli generacji Z, żeby później przenieść się do samego centrum mody. We wrześniu 2019 roku Jisoo siedziała w pierwszym rzędzie na pokazie Burberry, Rosé zachwyciła Anthony’ego Vaccarella, który mianował ją ambasadorką Saint Laurent, a Jennie została twarzą Chanel. Natomiast Hedi Silmane, dyrektor kreatywny Celine, wybrał Lisę na swoją muzę. Biorąc pod uwagę ich siłę sprzedaży – bilety wyprzedają się w kilka sekund – to nie koniec propozycji współpracy.  

Całe uniwersum

Pod koniec 2018 roku Blackpink podpisały kontrakt z amerykańską wytwórnią Interscope Records, stając się południowokoreańskim zespołem na miarę Girls’ Generation (które w 2012 roku również osiągały sukcesy na rynku za oceanem). Rok później dały dwa koncery komentowane jako słabe w „Good Morning America” i „The Late Show with Stephen Colbert”. Splendor przywrócił im koncert na Coachelli, gdzie szerzej rozbrzmiała uniwersalność piosenek zespołu. Punktem kulminacyjnym było porywające wykonanie „Kill This Love”.

Słynny utwór trafił do pierwszej „40” najpopularniejszych kawałków słuchanych w Wielkiej Brytanii i do pierwszej „50” w USA, sprawiając, że Blackpink dołączyły do BTS jako druga k-popowa grupa, podbijająca te trudno dostępne listy przebojów. Choć ten gatunek muzyczny jest niekiedy lekceważony ze względu na barierę językową, równie duża grupa utożsamia się z energią, którą przepełnione są  koncerty. – Blackpink wkładają we wszystko, co robią, tak dużo miłości, że bije od nich pozytywna aura – dodaje Sansi. 

Jennie, Jisoo, Rosé i Lisa są także niewątpliwymi gwiazdami Instagrama, na którym zgromadziły w sumie ponad 128 mln obserwatorów. Umacniają tam pozycje ikon stylu (chociażby ostatnią współpracą Jennie z marką luksusowych okularów Gentle Monster) i wzmacniają zainteresowanie za pomocą wirali (chociażby poprzez występ Lisy w programie „Youth With You”, który obiegł sieć jako popularny mem).

Nowa muzyka 

W 2020 roku dziewczyny znów nie zawiodły. W ostatnich miesiącach ujawniły fanom współpracę z Lady Gagą i Sour Candy. Nadszedł czas, aby Blackpink naprawdę podbiły Zachód! 

Od 14 października na Netfliksie można oglądać dokument „Blackpink: Light Up the Sky” poświęcony girlsbandowi. 2 października ukazał się ich nowy album „The Album”.

Taylor Glasby
Proszę czekać..
Zamknij