Znaleziono 0 artykułów
14.11.2020

Harry Styles: Poradnik pozytywnego myślenia

14.11.2020
Fot. Tyler Mitchell dla Vogue US

Amerykański „Vogue” zrobił czytelnikom niespodziankę. 26-letni Harry Styles jest pierwszym w 128-letniej historii magazynu mężczyzną, który wystąpił samodzielnie na okładce na zdjęciu Tylera Mitchella. Udzielił też szczerego wywiadu starszemu redaktorowi „Vogue’a”, Hamishowi Bowlesowi.

O Harrym Stylesie jest ostatnio bardzo głośno. Lada chwila może zaprezentować trzeci solowy album, za tydzień premierę będzie miał jego film dla Gucci, dostał także główną rolę w filmie Olivii Wilde „Don’t Worry Darling”. Mimo natłoku obowiązków, wokaliście i ikonie nowego pokolenia udaje się odnaleźć szczęście i spokój.

Rok 2020 nie jest więc chyba do końca stracony. Oto, czego dowiedzieliśmy się z grudniowego wywiadu Harry’ego Stylesa dla „Vogue’a”.

1. Dla zachowania równowagi psychicznej medytuje dwa razy dziennie

„To taka mała rzecz, a naprawdę odmieniła moje życie. Pomogła mi być bardziej obecnym tu i teraz. Wreszcie czuję, że mogę w pełni cieszyć się tym, co się teraz dzieje, nawet jeśli jest to tylko pyszne jedzenie, kawa, albo po prostu bycie z przyjaciółmi… Medytacja przynosi spokój, wprawia w pewnego rodzaju bezruch. Bardzo mi to pomaga”.

Fot. Tyler Mitchell dla Vogue US

2. Na scenie zadebiutował jako… mysz kościelna

„Byłem naprawdę młody, a podczas występu musiałem mieć na sobie rajstopki. Pamiętam, że czułem się w nich wtedy bardzo dziwnie. Kto wie, może to właśnie w tamtym momencie podświadomie odnalazłem swój styl?”

3. Uwielbiał czas spędzony w One Direction i uważa, że zespół w dużej mierze wpłynął na to, kim jest dziś

„Uważam, że to typowe: opuszczasz zespół i czujesz, że nagle musisz zacząć przepraszać, że w ogóle w nim byłeś. Kochałem czas spędzony z chłopakami. Wszystko było wtedy dla mnie nowe i starałem się wynieść z tego najwięcej, ile się da”.

4. Marzeniem Harry’ego jest przeprowadzka do Tokio

„W tym mieście są szacunek, cisza i spokój. Urzeka mnie to za każdym razem, gdy tam jestem”.

Fot. Tyler Mitchell dla Vogue US

5. Na samym początku kariery cierpiał na ogromną tremę

„Za każdym razem myślałem, że coś spieprzę, albo że coś się stanie. Na szczęście od początku miałem szczęście, bo była ze mną wspaniała grupa wyrozumiałych i wiernych fanów. To emocjonalnie szczodrzy ludzie – gdy przychodzą na koncert, wytwarzają taki rodzaj atmosfery, że jedyne, co czujesz, to miłość i akceptacja”.

Podobne artykułyHarry Styles: Chłopak z plakatuAnna Konieczyńska6. Tworzenie drugiego albumu uczyniło go nieustraszonym

„Podczas pracy nad pierwszą płytą skupiłem się głównie na tym, by odnaleźć własny głos. Myślę, że przy drugim pozbyłem się strachu, że coś może pójść nie tak. Dzięki temu cały proces był pełen radości. Czułem się wolny. W tworzeniu muzyki niezwykle ważne jest, by ciągle ewoluować – nie tylko muzycznie, lecz także w kwestii teledysków czy ubrań. Nie bez powodu nadal inspirujemy się Davidem Bowiem i jego Ziggym Stardustem czy Beatlesami z różnych etapów ich kariery – ta nieustraszoność jest szalenie inspirująca.”

7. Harry wierzy w karmę i w to, że rok 2020 to moment, w którym wszyscy musimy się otworzyć

„Myślę, że to najwyższy czas, by się otworzyć, zacząć się edukować i słuchać. Sam staram się to robić, żeby za 20 lat ciągle czynić dobro i podejmować właściwe kroki. Wierzę w karmę. Wydaje mi się, że wszystkim przyda się teraz trochę więcej uprzejmości, empatii i cierpliwości w stosunku do innych.”

Fot. Tyler Mitchell dla Vogue US

8. Jest koneserem damskich ubrań, a noszenie ich sprawia mu ogromną frajdę

„Gdy czasami chodzę do sklepów, łapię się na tym, że w pierwszej kolejności zachwycam się ubraniami dla kobiet. Z modą jest jak ze wszystkim – za każdym razem, gdy zaczynasz sam wyznaczać sobie granice, w pewien sposób ograniczasz się. W bawieniu się ciuchami jest tyle zabawy! Nigdy nie dorabiam do ubrań ideologii. Są dla mnie przede wszystkim przedłużeniem kreatywnego procesu”.

9. Ekstrawagancji na scenie nauczył się od muzycznych idoli

„Wokaliści, którymi inspirowałem się muzycznie – Prince i David Bowie, Elvis, Freddie Mercury i Elton John – byli lub są prawdziwymi showmenami. Gdy oglądałem ich jako dziecko, byłem oszołomiony. Dziś, nawet gdy włożę coś, co wydaje się być naprawdę krzykliwe, nie czuje się jak wariat. Myślę, że gdy masz na sobie coś, w czym po prostu czujesz się dobrze, staje się to czymś na kształt twojego własnego stroju superbohatera”. 

10. W 2020 roku odkrył, czym jest dla niego szczęście

„Lockown był świetną lekcją i pomógł mi odkryć, co tak naprawdę mnie uszczęśliwia. Chcę być tu i teraz. Nic nie sprawia mi dziś większej radości niż bycie blisko moich przyjaciół.

Vogue, tłum. Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij