Znaleziono 0 artykułów
08.12.2020

Kostiumy z serialu „Bridgertonowie”

08.12.2020
(Fot. materiały prasowe Netflix)

Pięć tysięcy kostiumów przygotowanych przez ekipę rzemieślników liczącą 238 osób. Dramat historyczny  rozgrywający się w epoce regencji będzie spełnieniem marzeń o sukniach balowych, ekstrawaganckiej biżuterii i wytwornych nakryciach głowy. Przed gwiazdkową premierą Ellen Mirojnick, kostiumografka i laureatka nagrody Emmy, opowiada o wyjątkowych kreacjach z produkcji Netfliksa.

W serialu kostiumowym „Bridgertonowie” na ekranie zobaczymy debiutantki i dandysów wychodzących poza sztywne ramy. Twórcy nie zważali na kolor skóry, wpletli queerowe romanse i sceny erotyczne, które nie tylko Jane Austen przyprawiłyby o rumieniec. Ośmioodcinkowy serial zainspirowała seria bestsellerowych powieści autorstwa Julii Quinn, na których podstawie Chris Van Dusen napisał scenariusz, a za produkcję odpowiedzialna była legendarna Shonda Rhimes. W centrum akcji rozgrywającej się w XIX-wiecznym Londynie pojawia się Daphne (Phoebe Dynevor), najstarsza córka szanowanej rodziny Bridgertonów. Panna na wydaniu ma zostać przedstawiona królowej (Golda Rosheuvel) i wkrótce wkroczyć na tamtejszą scenę małżeńską razem z pociechami nieszczęśliwej sąsiadki, Portii Featherington (Polly Walker). A gdy nie udaje im się zdobyć serca żadnego z kandydatów, Daphne ulega urokowi księcia (Regé-Jean Page).

Fot. materiały prasowe Netlix

Podobne artykułyGrudzień na NetfliksieAnna KonieczyńskaZobaczymy zapierające dech w piersiach pastelowe suknie w kolorach mlecznych lodów oraz intensywniejszych barwach przywodzących na myśl landrynki. Bufiaste rękawy, metry falban oraz peruki, które mogłyby rywalizować z garderobą Marii Antoniny.

Za tę ekstrawagancję odpowiedzialna jest 71-letnia nowojorczanka Ellen Mirojnick. Kostiumografka ma na swoim koncie pracę na planie „Fatalnego zauroczenia” (1987), „Wall Street” (1987) czy „Nagiego instynktu” (1992), a w 2013 r. odebrała nagrodę Emmy za „Wielki Liberace” Stevena Soderbergha. Później jej kreatywność mogliśmy podziwiać jeszcze w „Królu rozrywki” (2017) oraz „Czarownicy 2” (2019). Wraz z serialem Netfliksa reinterpretuje ikoniczne sylwetki epoki, dodając nieco fantazji.

Fot. materiały prasowe Netlix

Od czego zaczęłaś pracę nad serialem?

Znałam estetykę producentów oraz tryb ich pracy, dlatego zapytałam, jak moglibyśmy uwspółcześnić estetykę serialu.

Ile strojów ostatecznie powstało?

Same przygotowania do zdjęć trwały ponad pięć miesięcy, a nad kostiumami pracowało 238 osób, w tym cudowne krawcowe i krawcy, Mr Pearl – mistrz gorseciarstwa, dział zdobień oraz haftów i mój współpracownik John Glaser. Całość była jak manufaktura – wioska elfów przy nieustannej pracy. Ostatecznie powstało siedem i pół tysiąca elementów – od kapeluszy przez szale po okrycia wierzchnie. A zatem stworzyliśmy jakieś 5 tys. kostiumów, które zarejestrowała kamera. Tylko główna bohaterka miała 104 kreacje.

Twórczyni rodziny Bridgertonów, Julia Quinn, udostępniła zdjęcie twojego moodboardu. Było wszystko – od stylizacji z wybiegów po obrazy. Co zatem stanowiło główną inspirację?

Obrazy i ryciny z okresu regencji w Londynie dały mi obraz epoki. Później patrzyłam już na fasony. Chcieliśmy uniknąć dosłowności. Wiedzieliśmy, że należy zmienić paletę barw – stąd czerpałam z lat 50. i 60. Wystawa z muzeum Wiktorii i Alberta „The Christian Dior: Designer of Dreams” dostarczyła nam mnóstwa inspiracji. Przejrzeliśmy chyba wszystkie suknie projektu legendarnego domu mody – począwszy od New Look z 1947 r. do dnia dzisiejszego.

Fot. materiały prasowe Netlix

Skoro filarem była klasyczna sylwetka w stylu empire, jak ją zmodyfikowałaś?

Eksperymentowaliśmy, nakładając różne tkaniny i zdobienia. Tworzyliśmy warstwy. Organza czy tiul stawały się wierzchnią częścią kreacji, dzięki czemu uzyskiwaliśmy lekkość, wrażenie ruchu i swego rodzaju płynność.

Jakie techniki pozwoliły ci uzyskać pożądany efekt?

Wiele czasu i uwagi poświęciliśmy… dekoltom. To serial znacznie zabawniejszy i bardziej seksowny niż inne osadzone w tej epoce. Obudowująca tkanina o prostej linii zupełnie nie pasowała. Jest trochę więcej ciała.

Fot. materiały prasowe Netlix

Jacy mieli być twoi bohaterowie?

To rodzina z salonów, co oddają głównie wykorzystane przez nas delikatne barwy – bladoniebieski, seledyn, pudrowy róż. Wraz z dorastaniem Daphne odcienie ciemnieją. Róże i błękity stają się głębsze, a zieleń intensywniejsza. Bohaterka z początku jest niczym porcelanowa laleczka, aż staje się kobietą.

Featheringtonowie w przeciwieństwie do Bridgertonów uwielbiają jaskrawe i krzykliwe wzory.

Featheringtonowie to nuworysze. Matka chcąc wydać córki za mąż, wybiera cytrusowe kolory, aby jej dzieci były widoczne. W naszych oczach może to przybierać wrażenia nadmiaru, ale matka stara się, jak może. Dla niej dziewczęta wyglądają pięknie. Nie wiedzą, jak mogłyby ubierać się inaczej.

(Fot. materiały prasowe Netflix)

Który z bohaterów był twoim ulubionym?

Uwielbiam królową Zofię graną przez Goldę Rosheuvel. Prawdziwa monarchini słynęła z tego, że trzymała się jednej sylwetki, którą objęła razem z koroną w XVIII w. To było dla nas dość skomplikowane, zważywszy na coraz to nowe suknie i peruki. Przypominała watę cukrową we wszystkich możliwych smakach. I dla mnie o to właśnie chodzi w „Bridgertonach”.

„Bridgertonowie” będą dostępni na platformie Netflix od 25 grudnia.

Radhika Seth
Proszę czekać..
Zamknij