Znaleziono 0 artykułów
06.04.2019

Wajda jak świat

06.04.2019
Andrzej Wajda (Fot. Maciej Billewicz)

Od 6 kwietnia w Muzeum Narodowym w Krakowie można oglądać pierwszą na świecie wystawę poświęconą w całości Andrzejowi Wajdzie. – Każdy wyjdzie z tej wystawy z innym obrazem mistrza – mówi kurator Rafał Syska.

Elementy scenografii i kostiumy z filmów, fotosy, zapiski reżysera, fragmenty scenariuszy z jego notatkami, szkice i dokumenty produkcyjne. A także najważniejsze nagrody na czele z Oscarem, którym Andrzeja Wajdę nagrodzono za całokształt twórczości w 2000 roku. Autorom wystawy zatytułowanej po prostu „Wajda” udało się zgromadzić materiały, które pomagają nie tylko sobie przypomnieć, ale też zinterpretować twórczość reżysera. Dzięki multimediom – mappingom, projekcjom i wideoesejom – można wniknąć w świat filmów i spektakli mistrza. Nie brakuje też najsłynniejszych, a czasem zaskakujących scen z filmów, takich jak „Popiół i diament”, „Kanał” czy „Tatarak”.

Andrzej Wajda (Fot. Joanna Helander ze zbiorow Osrodka KARTA)

– Mogliśmy zrobić wystawę biograficzną, mogliśmy na końcu ustawić wielki ekran i wyświetlać filmy w całości, ale po co? Naszym celem było pokazanie geniuszu Andrzeja Wajdy w procesie tworzenia, jego talentu w kierowaniu zespołem uzdolnionych pracowników, umiejętności łączenia różnych sztuk w medium filmowym – mówi kurator wystawy, dr hab. Rafał Syska. I przekonuje, że przestrzeń muzealna to idealne miejsce, by opowiedzieć o twórczości filmowej w sposób bardziej dogłębny niż w innych mediach. – Kiedy idziemy do kina, najczęściej oglądamy film w pewnym rodzaju nieaktywności – siedzimy uwięzieni w fotelu, jesteśmy ograniczeni ramą kinową. Natomiast tutaj możemy krążyć po wystawie, zaglądać do różnych przestrzeni, czasami gubić się jak w labiryncie, czasami kolekcjonować różnego rodzaju doświadczenia – wizualne i słuchowe – które będą nas dotykać. Czasami będą one tworzyć własną, osobistą ścieżkę, więc myślę, że każdy wyjdzie z tej wystawy z innym obrazem Andrzeja Wajdy – tłumaczy Rafał Syska.

"Kronika wypadków miłosnych" Andrzeja Wajdy (Fot. Jerzy Kośnik)

Istotnie, wystawa została zaprojektowana w taki sposób, żeby każdy zwiedzający mógł oglądać ją wedle własnego pomysłu. Dr hab. Tomasz Wójcik, autor projektu ekspozycji, postanowił zrezygnować z chronologii. Zamiast niej zastosowano inny klucz. Wystawa podzielona została na siedem części tematycznych, które skupiają się na najważniejszych motywach twórczości reżysera. W każdej sekcji zestawione zostały filmy i spektakle z różnych okresów, dodatkowo obudowane kontekstem biograficznym. Ale nie tylko życiorys Andrzeja Wajdy jest tu istotny. Ważną linią narracji jest także opowieść o doświadczeniach generacyjnych Polaków, takich jak wojna, czasy stalinizmu, odwilż i wreszcie Solidarność. Istotny jest także kontekst instytucjonalny. Podczas wystawy można się dowiedzieć, jak wyglądały boje, które reżyser był zmuszony toczyć z cenzurą, a także praca Wajdy jako producenta filmów innych reżyserów.

Andrzej Wajda (Fot. Irena Jarosińska ze zbiorow Osrodka KARTA)

Wystawę otwiera strefa zatytułowana „Moje domy”, skupiona na dzieciństwie i młodości Andrzeja Wajdy. Pojawiający się w tej części wystawy film „Kronika wypadków miłosnych” pozwala zrozumieć nastroje Polaków w przededniu II wojny światowej. „Moje domy” to także opowieść o Wajdzie, który długo nie miał własnego domu. Jego substytutu reżyser poszukiwał w wytwórniach filmowych, teatrach czy niezliczonych inicjatywach artystycznych. Podsumowaniem strefy jest epizod z Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie Wajda rozpoczął swoją drogę artystyczną, i wreszcie jego decyzja o wyjeździe na studia do Łodzi.

W sekcji zatytułowanej „Piekło” kurator zdecydował się odejść od tropu biograficznego. Otwierająca drugą część wystawy „Kronika wypadków miłosnych” rozgrywa się w sierpniu 1939 roku, łatwo się więc domyślić, że tematem przewodnim sekcji jest II wojna światowa. Kolejność filmów układa się wedle wydarzeń przedstawionych w filmach: najpierw wrzesień 1939 pokazany w filmie „Lotna”, następnie zrealizowany w 2007 roku „Katyń”. Po nim „Korczak”, „Pokolenie”, „Kanał” i wreszcie „Popiół i diament”. Sekcję zamykają „Niewinni czarodzieje”, film o tym, jak młode pokolenie próbuje pozbyć się piętna wojny.

Andrzej Wajda (Fot. Joanna Helander ze zbiorow Osrodka KARTA)
"Dyrygent" Andrzeja Wajdy (Fot. Jerzy Kośnik)

Sercem wystawy jest sekcja zatytułowana „Mise-en-scene”, w której nowofalowe filmy służą jako pretekst do przybliżenia zwiedzającym maestrii narracyjnej Andrzeja Wajdy. – Często zapominamy, że Wajda to geniusz, nasycający narrację bogactwem literackich i malarskich odniesień, a zarazem reżyser najlepiej czujący się w ekspresyjnych obrazach i pełnej emocji grze aktorów. Zaświadczą o tym nie tylko autotematyczne filmy, jak „Wszystko na sprzedaż”, ale też zgrupowane w tej strefie dokumenty o pracy Wajdy na planie zdjęciowym. Towarzyszy im opowieść o Wajdzie producencie, działaczu politycznym i społecznym oraz twórcy własnej szkoły filmowej – opowiada o sercu wystawy kurator Rafał Syska.

To właśnie z centrum ekspozycji rozchodzą się ścieżki dalszego zwiedzania. Goście mogą wybrać jedną z kilku możliwości. Strefa „Rewolucja” z filmami „Ziemia obiecana”, trylogią: „Człowiek z marmuru”, „Człowiek z żelaza” i „Wałęsa. Człowiek z nadziei” oraz nakręconym we Francji „Dantonem” z niejednoznaczną wizją rewolucji ilustruje problematykę nurtującą Andrzeja Wajdę w latach 70. i na początku lat 80. ubiegłego wieku. Z kolei „Mit” to strefa poświęcona obrazom epickim: „Popiołom”, „Panu Tadeuszowi” i „Weselu”. – Od tego ostatniego niedaleko już do opowieści o Krakowie i aktywności Wajdy pod Wawelem. Dlatego po zwiedzeniu „Mitu” każdy będzie mógł zapoznać się z historią Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”, spektaklami w Starym Teatrze i innymi krakowskimi inicjatywami reżysera – tłumaczy kurator wystawy. „Intymność” to z kolei część wystawy poświęcona najbardziej kameralnym filmom laureata Oscara. Bohaterami tej sekcji są takie dzieła Wajdy jak „Bez znieczulenia”, „Dyrygent” czy „Polowanie na muchy”.

"Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy (Fot. Jerzy Kośnik)

W ostatniej części zatytułowanej „(Nie)śmiertelność” twórcy wystawy nie tylko przypominają filmy obrazujące odchodzenie, żałobę i pamięć, takie jak „Brzezina”, „Panny z Wilka” czy „Tatarak”. Sekcja jest także poświęcona Wajdzie w roli filmowca spełnionego. Można stąd wrócić do salek kinowych, gdzie warto obejrzeć najlepsze sceny z filmów i spektakli teatralnych genialnego reżysera. Bohaterką wystawy jest też Krystyna Zachwatowicz – prywatnie żona Wajdy, ale także znakomita scenografka i autorka kostiumów scenicznych, współpracująca z reżyserem przy jego filmach i spektaklach. Ekspozycja jest też pełna osobistych motywów, takich jak prywatne zapiski Wajdy, często czynione bezpośrednio na kartach książek, których ekranizacje przygotowywał, szkice ujęć filmowych, rysowane wprawną ręką Wajdy, zaproszenia na festiwal w Cannes czy wreszcie list, który do reżysera wystosowali oburzeni jego interpretacją „Wesela” filologowie. Wszystko to sprawia, że z wystawy wyłania się nie tylko Wajda – wybitny reżyser i legenda kina, ale też po prostu wielki człowiek.

*

Wystawa potrwa od 6 kwietnia do 8 września 2019 roku. Oprócz ekspozycji zaplanowane są wydarzenia towarzyszące, takie jak spotkania z aktorami i twórcami, oprowadzenia kuratorskie i warsztaty. Szczegółowy program dostępny jest na stronie internetowej Muzeum Narodowego w Krakowie.

Andrzej Wajda Projekt scenografii do Biesów (Fot. Materiały prasowe, Stary Teatr w Krakowie)

 

Natalia Jeziorek
Proszę czekać..
Zamknij