Znaleziono 0 artykułów
24.01.2020

Weekend na południu Szwecji

24.01.2020
Lund (fot. Carolina Romare)

Dziewicza przyroda, doskonały design i wysokiej klasy sztuka sprawiają, że Skania staje się ciekawą propozycją na krótki wypad. 

Żeby wziąć ten kierunek pod uwagę, trzeba rozwiać kilka mitów. Po pierwsze Skania wcale nie jest daleko. Najszybciej można dostać się tam samolotem. Lot z Warszawy do Kopenhagi trwa półtorej godziny, a podróż wygodnym pociągiem, który przez słynny most nad Sundem zawiezie nas do Malmö, zajmuje dodatkowe 30 minut. Po drugie, wcale nie jest tam zimno – średnie temperatury regionu nie odbiegają od mazowieckich. Od czego więc zaczynamy naszą skandynawską przygodę?

 Malmö Saluhall (fot. Miriam Preis)

Przystanek Malmö

Największe miasto regionu swoją potęgę zbudowało na połowie śledzi. W XVIII w. Bałtyk był w tym miejscu zimny, ryby wyjątkowo tłuste, a ich smak – wyborny. Rozsławiło to miejscowych rybaków na całą Europę. Gdy z czasem zmieniły się łowiska, mieszkańcy Malmö zawierzyli rewolucji przemysłowej. Dziś miasto szczyci się wielokulturowością i młodą energią, co doskonale widać w lokalnej gastronomii. Malmö Saluhall, postindustrialna hala dawnej stoczni, została przekształcona w nowoczesną przestrzeń skupiającą stoiska z jedzeniem. Tu znajdziemy lokalne rarytasy – słodkie śledzie, tradycyjny ser podawany z konfiturą z arktycznej maliny na cieniutkim pierniczku czy wędzone mięso renifera, ale też nowoczesne interpretacje kuchni nordyckiej. Pizza na cienkim cieście z pieca opalanego drewnem może zaskoczyć nas tak ekstrawaganckimi dodatkami, jak mus jabłkowy, bo rejon słynie z sadownictwa, albo kapusta — prawdziwa szwedzka obsesja. Nie należy się jednak uprzedzać, bo kompilacje smaków i faktur okazują się fenomenalne. Obiad warto zakończyć prinsesstårta (tortem księżniczki), słynnym w Szwecji tortem warstwowym stworzonym w latach 40., a uwielbianym podobno przez księżniczki: Margarethę, Märthę i Astrid, którym go dedykowano.

Design Center  (Fot. Johan Kalān)

Malmö ma prawie 500 km ścieżek rowerowych, co sprawia, że w 2013 r. uznano je za jedno z najbardziej przyjaznych rowerzystom miast świata. Zwiedzanie go na dwóch kółkach jest więc doskonałym pomysłem. Nawet zimą, która jest tu łagodna. Obowiązkowym punktem programu jest wycieczka na wybrzeże. Stąd można podziwiać most nad Sundem, bezkresny Bałtyk i charakterystyczną sylwetkę budynku Torso. 190-metrowy wieżowiec autorstwa znanego hiszpańskiego architekta Santiago Calatravy stał się symbolem nowoczesnego miasta. Kolejnym przystankiem może być Beyond Us – concept store połączony z showroomem, prezentujący ciekawe marki. Znajdziemy tu nowatorskie ubrania do jogi, marokańskie dywany czy współczesną ceramikę.|Warto wstąpić też do Form/Design Center. Muzeum designu przywiązujące szczególną wagę do lokalnej tradycji – rzemiosła i rękodzieła, promuje młodych szwedzkich projektantów, skupiając wokół siebie całe środowisko.

Wanås (Fot. © sydpol.com)
Tradycyjna szwedzka fika (Fot. Carolina Romare)

Park rzeźby w Wanås

Drugiego dnia pora wyruszyć za miasto, najlepiej wynajętym samochodem. Szwedzka prowincja jest malownicza – zielone pola, które wiosną stają się żółte, wiśniowe domki z białymi oknami i mieszane lasy. Półtorej godziny drogi od Malmö znajdują się pałacyk w Wanås i wielki leśny park pełen sztuki. Instalacja Yoko Ono, rzeźba Mirosława Bałki czy Mariny Abramović to tylko niektóre z obiektów w wielkiej kolekcji wtapiającej się w zieleń. Zwiedzanie „galerii” ma być uwrażliwiającym spacerem, dlatego goście nie powinni spodziewać się oznaczeń ani wyznaczonej ścieżki. Kolekcja  składająca się z przeszło 80 prac co roku się powiększa. Kurator wybiera wyjątkowego artystę i zaprasza go na rezydencję do Wanås. W efekcie powstaje obiekt, który nawiązuje dialog z przestrzenią. Czasami jest ledwo widoczny, tak jak sentencje Jenny Holzer wyrzeźbione na starym kamiennym murze ciągnącym się przez posiadłość,  innym razem – spektakularny i zabawny jak praca Jacoba Dahlgrna, który zbudował kolorową abstrakcyjną rzeźbę przypominającą animację komputerową.

Wanås ( Fot. Carolina Romare)

Po kilkugodzinnym zwiedzaniu warto nacieszyć się atmosferą tego wyjątkowego miejsca, jedząc obiad w restauracji ulokowanej w dawnych zabudowaniach gospodarczych. Menu jest krótkie, ale doskonale skomponowane – opiera się na produktach okolicznych gospodarstw ekologicznych. Jeśli zaplanujemy wycieczkę odpowiednio wcześniej, może uda nam się zrobić rezerwację na nocleg w kameralnym hoteliku, którego wnętrze zaprojektowane w najmniejszych detalach doskonale oddaje atmosferę wiejskiej rezydencji.

Ystad (Fot. Carolina Romare)

Czar małych miasteczek

Okoliczne nadmorskie miasteczka są pełne uroku. Åhus szczyci się średniowiecznymi korzeniami, ale też siedzibą wódki Absolut, a Ystad przywodzi na myśl skojarzenia z inspektorem Kurtem Wallanderem, bohaterem kryminałów Henninga Mankella. To miejsca doskonałe, by zwolnić, chodzić pieszo, wpatrywać się w morze i spontanicznie wpadać na fikę, czyli uwielbianą przez szwedów kawę z ciastkiem. 

Ystad (Fot. Carolina Romare)

Bardziej dynamiczny okaże się Lund. Choć 40 tys. żyjących tu studentów nadaje modny ton kawiarniom i klubom, to i tak główną atrakcją turystyczną pozostaje monumentalna romańska katedra. Fantazyjne rzeźby liczące tysiąc lat, tajemnicza krypta i doskonała akustyka przyciągają tu ponad 700 tys. turystów rocznie. Ważnym punktem miasta jest też Skissernas Museum — muzeum szkicu, które powstało, by archiwizować prace studentów, a z czasem stało się prężną galerią organizującą wystawy współczesnym artystom z całego świata.

Skania łącząc więc naturę z kulturą, wielkomiejski sznyt z sennymi miasteczkami i ogromne przestrzenie z kameralnymi knajpami, staje się wymarzonym celem podróży. 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij