Znaleziono 0 artykułów
14.01.2022

Slob-ebrity w modzie męskiej: Nonszalancja czy niechlujstwo?

14.01.2022
Pete Davidson / Fot. Getty Images

Ani Harry Styles, ani Timothée Chalamet, ani nawet A$AP Rocky. W 2021 roku internauci woleli styl Adama Sandlera, pioniera slob-ebrity. Zlepek słów slob, czyli niechluj, i celebrity odnosi się do skrajnie nonszalanckich stylizacji z flanelowymi koszulami, dziadkowymi kurtkami i birkenstockami. Kto jeszcze nosi się w tym stylu?

Internet dawno nie rozgrzał się tak, jak wtedy, gdy kostiumografka serialu „Sceny z życia małżeńskiego” Miyako Bellizzi podzieliła się zdjęciami z przymiarek odtwórcy jednego z głównych ról, Oscara Isaaca. Dziennikarka „The Cut” pisała wtedy, że „chce go poślubić”, redaktorzy High Snobiety twierdzili, że niedługo wszyscy będą nosili się jak „seksowny, rozwiedziony profesor”. Owszem, Bellizzi wybrała dla Isaaca projekty najbardziej luksusowych marek: Zegny, Driesa van Notena, Loro Piany czy Fear of God. Zestawienia były jednak tak skrajnie normcore’owe, żeby nie powiedzieć – zwyczajne, że było w nich coś pociągającego. Isaac podnosi temperaturę, ubrany w nieco przyduże spodnie ze sztruksu, bawełniany, zapinany na guziczki top i szare sneakersy New Balance, z których wystają wełniane skarpety w granatowym kolorze. Zdarza mu się też nosić kraciastą koszulę, basicowy T-shirt i grubą marynarkę.

Mój styl? Wygodny

Co ciekawe, ta sama kostiumografka odpowiadała za stylizacje w filmie „Nieoszlifowane diamenty”. Zestawienia, jakie nosi w nim bohater grany przez Adama Sandlera (kolorowe koszulki polo, skórzane marynarki, krzykliwa biżuteria i paski z dużymi klamrami), też stały się internetową sensacją (magazyn „GQ” ogłosił go nawet najlepiej ubraną filmową postacią 2019 roku). Być może dzięki temu zainteresowanie zaczął także wzbudzać sposób, w jaki aktor od lat nosi się prywatnie.

Adam Sandler /(Fot. Getty Images)

Czego jak czego, ale konsekwencji Sandlerowi nie można odmówić. A mimo rosnącej presji nadal ma absolutnie gdzieś to, jak prezentuje się światu. Jego garderobę można ograniczyć do kilku podstawowych i powtarzających się elementów: koszykarskich szortów, niemodnych sneakersów (obowiązkowo noszonych z wysoką skarpetką), butów marki UGG, przydużych T-shirtów i sportowych okularów przeciwsłonecznych. Ta formuła w minionym roku najbardziej przypadła do gustu fanom – styl, który można skwitować słowami: „ale mi się nie chce”, internauci podglądali w ostatnich 12 miesiącach najchętniej. Dzięki temu Sandler – zapewne nieświadomie, w końcu obojętność stanowi filar jego wizerunku – stał się największą ikoną stylu i ambasadorem nowego nurtu w modzie męskiej. Slob-ebrity, jak sama nazwa wskazuje, polega na skrajnej nonszalancji – celowym niechlujstwie, w którym anty-modzie towarzyszą ubrania od najbardziej luksusowych marek.

Każdy z przedstawicieli tego trendu interpretuje go nieco inaczej. Czasami skupiają się na ekstremalnej zwyczajności, pokazując tym samym środkowy palec modowemu establishmentowi. Kiedy indziej największą frajdę odnajdują w inspirowaniu się szafami facetów, których raczej mało kto zaliczyłby do grona ikon stylu – nawiązują do stylu retro, żonglują konwencją (o Sandlerze pisano, że wygląda jak wujek, który w garażu po kryjomu waży metamfetaminę). Wyglądają jak alfonsi z lat 70. albo bohaterowie filmów Harmony’ego Korine’a. Nawet jeśli wybierają elegancję, pilnują, by resztę wizerunku utrzymać nonszalancką – marynarkę zakładają na gołe ciało, eksponując w ten sposób tatuaże, do spodni noszą znoszone mokasyny i łączą z białą skarpetką, stawiają na nieoczywiste kolory i dodatki, jak chociażby torby XXL albo modele o fasonie aktówek. Klimat „Las Vegas Parano” miesza się w tych stylizacjach z atmosferą z „Dzieciaków” i „Wilka z Wall Street”.

Pete Davidson / Fot. Getty Images

Zwyczajni łamacze serc

Równie kontrowersyjny co styl Adama Sandlera jest wizerunek Pete’a Davidsona  – komika, aktora i domniemanego nowego chłopaka Kim Kardashian. Wizerunek obu aktorów nieprzypadkowo ma wiele cech wspólnych – w udzielonym w 2020 roku wywiadzie Davidson wskazał Sandlera jako swoją największą inspirację.

Davidson – „wieczny chłopiec na wiecznym haju”, jak pisze się o nim w sieci – do perfekcji opanował lazy look. Podobnie jak Sandler, sprawia wrażenie, że ubrania zupełnie go nie obchodzą. W jego stylizacjach nie ma jednak przypadku – są przedłużeniem wizerunku luzaka, który nie lubi, gdy jego buty są zbyt czyste, a włosy do końca rozczesane. Mówi się, że chaotyczne stylizacje są częścią uroku, którego „ofiarami” padły w ostatnich kilku latach najbardziej wpływowe i najpiękniejsze kobiety w showbiznesie: Ariana Grande, Kate Beckinsale i Kim Kardashian.

„Najgorętszy kawaler Hollywood” jest wierny swojej estetyce. Może nawet za bardzo? Może, paradoksalnie, prześmiewcze podejście do ubioru zabiło w nim umiejętność zabawy modą? Jeśli jest to aspekt, nad którym Davidson musi jeszcze popracować, inny aktor jest w nim mistrzem.

Jonah Hill to prawdziwy kameleon. Czerpie z mody lat 70. i subkultury skejtów. Vintage miksuje z perełkami od projektantów. Potrafi być i księgowym, i hipisem.

Jonah Hill /(Fot. instagram.com/jonahhill, Getty Images)

Styl Hilla nie ma granic. Aktor i reżyser bawi się modą, nie daje się zaszufladkować, udowadnia, że eksperymentowanie z ubiorem może dawać frajdę i satysfakcję. Choć jego stylizacje sprawiają wrażenie nonszalanckich, często składają się z perełek sprzed lat i najbardziej pożądanych rzeczy od projektantów. Hill ma oko do mody – raz nosi limitowane bluzy od Palace i Supreme (jest wielkim fanem obu tych marek), kiedy indziej pastelowy garnitur Gucci lub klasyczne spodnie Prady albo wyszperane w niezależnych butikach koszule w kolorowe wzory.

Jacob Elordi /(Fot. Getty Images)

Równie swobodne podejście do klasyki prezentuje znany z „Euforii” Jacob Elordi. Wizerunek młodego playboya aktor przełamuje „tatuśkowymi” akcentami: koszulami ze spiczastym kołnierzem, jak z lat 70., torbami-aktówkami czy postarzanymi mokasynami, które łączy z białą skarpetką. Prawdziwy popis aktor daje na co dzień, w stylizacjach off-duty – zamiast w najlepszym streetwearze rozpala serca fanek eksponującymi tors koszulami w kwiaty i dżinsami albo spodniami w hafty i kaszkietem. Równie mocno jak sneakersy lubi birkenstocki – szczególnie kryty model Boston, który nosi na grube skarpety.

Kanye West /(Fot. Getty Images)

Jest jeszcze Kanye. A właściwie Ye, bo raper od kilku miesięcy posługuje się nowym imieniem. U Westa bardziej niż przejawem nonszalancji indywidualny i kontrowersyjny styl jest wyrazem wybujałego ego – zawsze musi iść pod prąd, nosić to, co masy uważają za brzydkie i nieodpowiednie. Ewidentnie mu się to opłaca. Jego wizerunek naśladują tysiące, a projekty sprzedają się wyśmienicie. Wygoda wyparła luksus? A może sama stała się luksusowa?

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij