Znaleziono 0 artykułów
27.04.2019

Wino dla ciebie i twojej skóry

27.04.2019
Mathilde Thomas (Fot. materiały prasowe)

Wygładzają, rozjaśniają, odmładzają. Kojarzą się z chwilami niezmąconej niczym przyjemności. Kosmetyki na bazie winorośli sprawiają, że skóra i włosy wyglądają olśniewająco, a ty czujesz się zrelaksowana jak po kieliszku dobrego wina.

Winorośli dla urody używała arystokracja w starożytnym Egipcie, nacierali się nimi greccy filozofowie, okładały średniowieczne damy. Współczesny boom na kosmetyki na bazie wina zaczął się około 20 lat temu, potem na chwilę przeminął, by powrócić dziś w świadomej ekologicznie postaci.

Pierwsze było wino

Właściciele winnic, którzy postanowili wkroczyć do branży kosmetycznej, korzystają z pomocy światowej klasy specjalistów i najnowocześniejszych technologii. Genialnym pomysłem okazało się łączenie winnic ze spa. Wino, winorośle i relaks to idealne trio. Daje wytchnienie głowie, równie dobroczynnie działając na skórę i włosy. Kąpiel w moszczu z winogron z lampką wina w ręku? Czy jest ktoś, kto odmówiłby sobie takiej przyjemności? I wcale nie trzeba jechać do modnego Bella Uve Spa we włoskim Torgiano, należącego do imperium winiarskiego klanu Lungarottich, bo takich rozkoszy można zakosztować także w naszym kraju. – Hotel Głęboczek otoczony jest sporą winnicą, w której dostępnych jest 150 sadzonek różnych szczepów winnych. I wszystko tu wokół winogron się kręci. Sprowadzamy rozmaite wina z zagranicy, ale także mamy do spróbowania coś polskiego – wina z rodzinnej winnicy Płochockich, mieszczącej się pod Sandomierzem. Przez kilkanaście miesięcy poszukiwaliśmy laboratorium, które opracuje nam koncept kosmetyków na bazie ekstraktu z winogron dla naszego spa. Chcieliśmy mieć produkty, które będą zarówno skuteczne, jak i przyjemne. I całkowicie nasze – opowiada Mariusz Iliński, menedżer spa w Głęboczek Vine Resort & Spa. W skład linii kosmetycznej wchodzą peeling, olejek, krem do rąk i mleczko do ciała. Zapewniają intensywną odnowę skóry, aktywnie ją regenerują i odżywiają (głównie za sprawą polifenoli i witaminy E), odbudowując jednocześnie barierę lipidową. Gwiazdą linii jest składnik o nazwie Viniderm, który produkowany jest z winogron z Langwedocji ze szczepów Shiraz, Merlot i Carignan. – Nasi gości mogą korzystać z masek, okładów, kąpieli, mogą być masowani winogronowym olejkiem lub nasmarowani winogronowym moszczem podczas wizyty w saunie. Chyba to lubią, bo wejście na zabieg do naszego spa bez wcześniejszego umówienia się jest właściwie niemożliwe. Niektórzy wydają się wręcz uzależnieni od naszych kosmetyków! Dowodem na to są mejle, które często dostajemy od gości. Brzmią mniej więcej tak: „Prosimy o natychmiastowe wysłanie kilku olejków do ciała, tych o tym słodkim, cudownym zapachu. Musimy jakoś przetrwać do kolejnej wizyty u państwa” – zdradza z uśmiechem Iliński. Polifenole obecne w pestkach i skórkach winogron są bogate w witaminy, a w szczególności w witaminę E, dzięki której skóra wzmacnia się, nabiera elastyczności, delikatności i staje się jedwabista. Zabiegi winoterapii skutecznie przeciwdziałają powstawaniu zmarszczek, działają ściągająco, regenerująco i dezynfekująco na skórę. Wpływają na obniżenie poziomu cholesterolu w organizmie, udrożniają arterie i minimalizują stres. Winoterapia wpływa stymulująco na metabolizm tkankowy, pomagając spalić nadmiar tłuszczu oraz eliminując toksyny i nadmiar wody.

Holika Holika, Wine Therapy Sleeping Mask – White Wine, maska na noc z białym winem 93 zł (Fot. materiały prasowe)
Vinter’s Doughter, Activ Botanical Serum, 850 zł (Fot. materiały prasowe)

Krem z kieliszka

Pierwszy raz o nowoczesnej winoterapii usłyszeliśmy za sprawą francuskiej marki Caudalie. – „Czy wiesz, że wyrzucasz skarby?”. To zdanie zmieniło moje życie. Moje spotkanie z profesorem Josephem Vercauterenem z Uniwersytetu Farmacji w Bordeaux, wiodącym ekspertem w dziedzinie polifenoli winogron i winorośli, stało się przyczynkiem do stworzenia marki kosmetycznej – mówi Mathilde Thomas, współwłaścicielka winnic Château Smith Haut Lafitte, twórczyni marki Caudalie. – Profesor opowiedział nam o niezwykłych właściwościach antyoksydacyjnych polifenoli winorośli i winogron. Caudalie jest wyjątkową marką, z pięknym dziedzictwem – dodaje Mathilde Thomas. I tak właścicielka winnicy w regionie Bordeaux stała się prekursorką mody na winoterapię i kosmetyki bazujące na winoroślach. Caudalie korzysta z zalet składników pochodzących zarówno z całych winorośli, jak i samego grona. – To owoce absolutne. Są bogate w polifenole, resweratrol, winiferynę, witaminy i pierwiastki śladowe. Odkryliśmy, że resweratrol z łodyg winorośli naturalnie zwiększa jędrność i młodzieńczy wygląd skóry. Resweratrol to wyjątkowe ujędrnienie przeciwzmarszczkowe (na poziomie molekularnym!). Pobudza sirtuiny (białka długowieczności), pogrubia naskórek w ciągu sześciu dni i zwiększa produkcję kolagenu. Od sześciu lat pracujemy nad resweratrolem z dr. Davidem Sinclairem z Harvard Medical School – ten temat wciąż ekscytuje Mathilde Thomas. – Winiferyna ma też świetną historię wydobytą z soku z winorośli: kobiety nacierają sokiem twarze, aby wymazać piegi. A my mawiamy, że kiedy winorośl płacze, twarz się uśmiecha! Ten aktywny składnik jest 62 razy bardziej skuteczny niż witamina C, aby rozjaśnić, a nawet wybielić skórę. Używamy również stuprocentowo czystej wody organicznej z winogron w sprayu, który o ponad 100 procent zwiększa nawodnienie i radykalnie zmniejsza wrażliwość skóry – wylicza Mathilde Thomas. O tym, że winiarze są wyjątkowo pomysłowi, świadczy również historia marki Vintner’s Daughter. Założycielka marki, April Gargiulo, mieszkająca w kalifornijskiej Dolinie Napa, całe życie cierpiała na liczne problemy skórne. W końcu zaangażowała się w stworzenie wymarzonego produktu do pielęgnacji, który miałby wielokierunkowe działania naprawcze (myśląc też o własnej cerze). Lata pracy w rodzinnej winnicy zainspirowały ją do przyjęcia analogicznych standardów na światowym poziomie: wzorowej jakości oraz metodycznego dobierania i pozyskiwania składników specyficznych dla regionu. Po dwóch latach eksperymentów powstało Active Botanical Serum, złożone wyłącznie z aktywnych składników – jest ich aż 22! To pionierskie podejście do pielęgnacji, ponieważ zamiast kilku etapów Vintner’s Daughter zaleca używanie wyłącznie tego jednego produktu. Zaledwie 5–6 kropli tego płynnego złota, aby zapewnić cerze blask, promienność i jasność, wygładzić zmarszczki, odżywić i ukoić. I pomyśleć, że ten genialny koncept zrodził się podczas degustacji wina!

Neogen, Bio-Peel Gauze Peeling Wine Płatki złuszczające z winem, 109 zł (Fot. materiały prasowe)
Bielenda, Balsam do ciała z czerwonym winem, 44 zł (Fot. materiały prasowe)

Grono specjalistów

Winiarze to bardzo świadomi producenci kosmetyków, ich związek z naturą opiera się na wzajemnych korzyściach. – Używam maksymalnej ilości roślin w swoich formułach, ale chcę przede wszystkim skutecznych formuł, dlatego sięgam też po składniki biotechnologiczne, takie jak kwas hialuronowy czy peptydy. Caudalie od lat skreśliło wiele kontrowersyjnych składników, takich jak ftalany, oleje mineralne, laurylosiarczan sodu, parabeny, fenoksyetanol itp. Zawsze byliśmy świadomi tego, jak ważna jest ekologia. Wierzymy w kosmetyk, który może być wydajny i luksusowy, a jednocześnie całkowicie naturalny i etyczny. Nasza marka opiera się na tych wartościach od momentu powstania. Dlatego od 2012 roku Caudalie jest członkiem 1% For The Planet, który zrzesza marki i firmy, które dają co najmniej 1 procent swoich obrotów na rzecz stowarzyszeń na rzecz ochrony naszej planety – deklaruje Mathilde Thomas. Oczywiście, podobnie jak wino, kosmetyki na bazie winnych latorośli trzeba stosować z umiarem. Nie są też dobre dla wszystkich. – Z punktu widzenia dermatologa prawdą jest, że takie produkty są bogate w kwasy owocowe i są świetnymi antyutleniaczami. Produkty te opierają się na organicznych składnikach, nie są pochodzenia zwierzęcego, czyli jest wegańska formuła, która na pewno znajdzie dziś swoich odbiorców – analizuje Nina Wiśniewska, specjalista dermatolog z Kliniki Promedion. – Resweratrol pozyskiwany ze skórek winogron ma wiele zalet i to on jest głównym składnikiem produktów do pielęgnacji skóry, a także pomaga przywrócić włosom ich blask dzięki dużej zawartości witaminy E. Amerykańscy naukowcy odkryli, ze resweratrol pomaga w walce z trądzikiem. Ponadto ma silne działanie przeciwstarzeniowe i doskonale nawilża skórę. Serum z wysokim stężeniem delta-winiferyny, składnika soku z winorośli, okazuje się bardziej skuteczny w walce z przebarwieniami niż witamina C. Dzięki jej działaniu zwiększa się aktywność akonitazy – enzymu chroniącego mitochondrialne DNA komórek, ma też działanie chroniące przed szkodliwym promieniowaniem UV oraz stymuluje syntezę kolagenu. Jako całość wypada to bardzo zachęcająco. Ale pamiętajmy, że zarówno resweratrol, jak i winiferyna to ekstrakty z soku czerwonych winogron i mogą zaostrzyć na przykład objawy trądziku różowatego. Warto też zwrócić uwagę, iż do gabinetów dermatologów zgłasza się coraz więcej osób z uczuleniem na składniki organiczne. Starajmy się do wszystkiego podchodzić z głową, bo przecież alergeny to również rośliny, owoce czy warzywa – wyjaśnia dermatolog.

Caudalie, Beauty Elixir, elikisr rozświetlający, 144 zł /(Fot. materiały prasowe)

Igraszki ze zmysłami

Nazywam się Kristen i jestem założycielką Vartan Perfumes. Jestem zarówno winiarką, jak i twórczynią perfum mieszkającą w malowniczym kraju winiarskim Północnej Kalifornii. Wino i perfumy mają wiele podobieństw: romans, przyroda, piękno i luksus, by wymienić tylko kilka. Moim ulubionym podobieństwem jest łączenie naturalnych składników. Moim celem w tworzeniu wina i perfum jest tworzenie harmonijnych, pomysłowych mieszanek inspirowanych przez naturalne cykle przyrody – w ten sposób Kirsten Vartan, właścicielka Vartan Perfumes wita internautów odwiedzających jej stronę. Vartan Perfumes współpracuje z wyszkolonymi nosami, tworząc czyste, klarowne kompozycje zapachowe. Ich perfumy oraz pachnące świece są lekkie, orzeźwiające, czasem ciepłe, lecz nie dominujące. Analogia do kalifornijskich win nasuwa się sama. I jedne, i drugie rodzą przyjemność, która wywołuje uśmiech na twarzy, ale nie obezwładnia ani nie uzależnia. Nie można tak opisać natomiast perfum produkowanych przez duet: winiarkę z Amsterdamu i perfumiarza z São Paulo. Marka Abel, stworzona przez Frances Shoemack, to gama niesamowitych, intensywnych i całkowicie naturalnych zapachów w całkowicie wegańskich opakowaniach wykonanych z pozyskiwanego ze zrównoważonych źródeł papieru, który w 100 procentach ulega recyklingowi. Abel udowadnia, że oparte wyłącznie na naturze aromaty mogą być na wskroś nowoczesne. Każdy zapach jest skomponowany z wysoko skoncentrowanej mieszanki czystych olejków i izolatów (organicznych i certyfikowanych). Dodatek naturalnych izolatów do formuł zapachowych oznacza dostęp do składników wcześniej nieobecnych w palecie naturalnego perfumiarza. Przykładem może być piżmo, tradycyjnie stosowane w wersji syntetycznej (to naturalne jest zakazane od lat). Abel wykorzystuje piżmo naturalnie pozyskane z nasion ambretowych. – Syntetyczne piżmo jest szeroko wykorzystywane dzięki swoim właściwościom utrwalającym zapach, mimo że jest również uznawane za toksyczne dla ludzi i środowiska. Ponieważ jednak tworzenie perfum bez piżma jest jak gotowanie bez masła, ta wegańska wersja piżma jest dla nas punktem zwrotnym i pozwala nam ustalić nowe zasady gry w perfumeryjnym świecie – tłumaczy Frances Shoemack. Ich koncept to prawdziwa rewolucja w perfumiarstwie i dowód na to, że wbrew przesądom wino i perfumy jednak idą w parze. Korzystajmy więc z wina we wszystkich jego postaciach. Tak by nie nabawić się poczucia winy, a jedynie przyjemnego zawrotu głowy.

Maja Mendraszek-Goser
Proszę czekać..
Zamknij