Znaleziono 0 artykułów
04.02.2022

Książka tygodnia: Robert Harris, „Monachium. W obliczu wojny”

04.02.2022
Fot. materiały prasowe

Kto lubi literaturę popularną klasy plus, temu brytyjskiego pisarza i dziennikarza Roberta Harrisa przedstawiać nie trzeba. Jego powieść „Monachium. W obliczu wojny” to historia o Wielkiej Brytanii i III Rzeszy końca lat 30. ubiegłego stulecia. Wiemy, jak skończy się ta opowieść. A jednak poznając ją, mamy nadzieję, że bohaterom Harrisa, dwójce początkujących dyplomatów, uda się uratować świat. Trzymający w napięciu film na podstawie książki zrealizował Netflix.

Do fanów jego talentu należy Roman Polański, Harris jest więc też znany miłośnikom dobrego kina. Kiedy powstawał film „Autor widmo”, rzecz o pisarzu do wynajęcia, który pracuje nad biografią byłego premiera Wielkiej Brytanii, historia była jak najbardziej na czasie, bo – choć prawdziwe nazwiska nie padły – dotyczyła przecież Tony’ego Blaira, premiera, który lubił od czasu do czasu zachowywać się i działać, tak jak uczciwemu politykowi nie przystoi, na przykład kłamał jak z nut w sprawie drugiej wojny w Iraku.

 

Napisał też Harris „Oficera i szpiega”, w której to powieści od prawdziwych postaci aż się roi (film według tej książki znów zrealizował Polański). Rzecz dotyczy Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera z początków XX wieku, fałszywie oskarżonego o zdradę na rzecz Prus i skazanego na katorgę na Diabelskiej Wyspie u brzegów środkowoamerykańskiej Gujany Francuskiej. Fundamentem intrygi, o czym we Francji wiedzieli wszyscy, było żydowskie pochodzenie Dreyfusa. Okazało się wówczas, iż antysemityzm – od Kościoła katolickiego przez korpus oficerski, po znaczące partie polityczne i głosujący na nie tak zwany lud – ma się lepiej niż dobrze. Dreyfus odsiedział swoje, choć ujęli się za nim intelektualiści, w tym wielki pisarz Emil Zola. Koniec końców, o wiele za późno, oficer został rehabilitowany.

Fot. Materiał prasowe

Tym razem Harris napisał o Wielkiej Brytanii i III Rzeszy końca lat 30. ubiegłego stulecia. Przedstawia w tej powieści rozgrywkę wokół konferencji w Monachium, kiedy Zachód sprzedał Hitlerowi wolność i niezależność Czechosłowacji, czym tak ośmielił dyktatora, że przez kilka następnych lat cały świat stał w ogniu. I bądźmy pewni – nawet ci, którzy wagarowali na lekcjach historii, będą mieć z lektury „Monachium. W obliczu wojny” wielką frajdę. Zwłaszcza że znowu powieść aż prosi się o ekran. A tym razem trzymający w napięciu film na podstawie Harrisa zrealizował Netflix. Scenariusz różni się od książki, a to znak, iż warto poznać jedno i drugie.

Można pisać o wielkich wydarzeniach w historii z punktu widzenia ich głównych bohaterów. Ale też – co bardziej podoba się Harrisowi – uczynić tło z postaci uwiecznionych w podręcznikach, a na pierwszy plan wybić ludzi bliższych czytelnikowi, bo zwyczajniejszych, trawionych codziennymi kłopotami, licho zarabiających albo z długami, choć pozostających w bezpośrednim zapleczu najważniejszych graczy. 

Fot. Materiał prasowe

W „Monachium” poznajemy dwóch nadzwyczaj zdolnych, lecz początkujących dyplomatów: Brytyjczyka Hugh Legata i Niemca Paula von Hartmanna. Obaj przewidują bez najmniejszych wątpliwości, do czego doprowadzi agresja i megalomania Hitlera, wsparte ignorancją i uległością brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina. I starają się temu zapobiec.

Jak w realu rozwinęła się ta historia, wiemy. III Rzesza zniszczyła demokratyczną Czechosłowację, a rok później zaatakowała Polskę, rozpoczynając II wojnę światową. Czyli bieg spraw opisywanych przez Harrisa nie będzie dla nas zaskoczeniem, podobnie jak serial. 

Fot. materiały prasowe

Mimo to „Monachium” czyta się w niejakiej gorączce, bo może jednak – choć wiemy, że się nie da – Legat i Hartmann zrobią coś, co naprawdę uratuje świat. Przy tym obaj są doskonale pospolici, choć utalentowani ponad miarę, dzielni, zdeterminowani. Gdy wokół nich dzieją się sprawy naprawdę ważne, muszą w nie wdepnąć, nie jest to tylko wybór ślepego losu.

Na dodatek Harris umie zatrzymać się nad ludzkimi charakterami, zajrzeć pod skórę, by zobaczyć, co tam jest, jakie jest i dlaczego jest. Gdy pisze o Pameli, żonie Legata, dziewczynie z brytyjskiej klasy mocno wyższej, że jej głos brzmi jak rżnięty kryształ, możemy go usłyszeć. Możemy zobaczyć dystyngowaną młodą damę, której trudno przychodzi akceptowanie lichej pensji męża i samego Hugh, kupującego w wykwintnym lokalu małą butelkę Dom Perignon, by uczcić rocznicę ślubu – małą, bo na normalną go nie stać. Zresztą na małą też nie ma pieniędzy.

No i żadnej uroczystej rocznicy ślubu nie będzie, bowiem w prywatne życie średnio dobranej pary wtrąci się tytułowe Monachium. Nie spojleruję; mamy to wyłożone na pierwszych stronach książki. A potem robi się coraz bardziej i bardziej ciekawie.

Robert Harris, „Monachium. W obliczu wojny”, tłumaczenie Andrzej Szulc, wydawnictwo Albatros

Paweł Smoleński, „Gazeta Wyborcza”
Proszę czekać..
Zamknij