Znaleziono 0 artykułów
23.10.2021

Laura Bailey: Życie bez ograniczeń

23.10.2021
Fot. Andrew Woffinden

Otacza się mnóstwem ludzi i mnóstwem rzeczy. W domu panuje wieczny harmider. Podobnie jak w rozkładzie jej dnia. Dziś Laura Bailey to przede wszystkim fotografka, ale też kręci filmy, projektuje, doradza, wspina się i angażuje społecznie.

Dwa psy, pięcioro dzieci (trójka pasierbów i dwoje własnych), partner i tłum gości. Dom Laury Bailey w londyńskiej dzielnicy Notting Hill zwykle wypełnia radosny gwar. – Najbardziej lubię, gdy mamy otwarte tylne drzwi, dom przenika się z ogrodem, do środka wpada piękne światło, wszędzie roi się od nastolatków – mówi. W ogóle roi się tu od wszystkiego: książek, fotografii, dzieł sztuki od przyjaciół, dziecięcych rysunków, różnej maści drobiazgów. – Pewnie przydałyby się małe porządki, ale cóż – wzrusza ramionami. Choć docenia piękne mieszkania z magazynów i albumów, wie, że sama nie chce takiego, w którym strach coś przesunąć. – Nasz dom jest pełen życia, a życie to chaos – dodaje.

Fot. Andrew Woffinden

To, co znajduje się w tym wnętrzu, nie zostało uważnie wybrane. Przedmioty gromadzone przez lata, o różnej wartości. – Nie jestem snobką! – wykrzykuje i szeroko się uśmiecha. W jej domowym biurze obok pereł Chanel leżą plastikowe paciorki, które perły tylko udają. – Są bezwartościowe, ale śliczne. Poza tym, przypominają mi o pewnych wakacjach – tłumaczy. Post-ity, notatki z bazgrołami, wycinki z gazet wiszą tu w sąsiedztwie pięknie oprawionych dzieł sztuki. Laura czerpie energię i pomysły właściwie ze wszystkiego. Jest zodiakalną lwicą – typem ciekawskim i hiperaktywnym. Czyta, ogląda, śledzi. Taki sam inspiracyjny ładunek, co dalekie egzotyczne wyprawy, dają jej spacery po okolicy; to, co wyszpera w lokalnych vintage shopach, jest dla niej równie ciekawe, jak wizyta w ekskluzywnym atelier jednego z zaprzyjaźnionych projektantów. Zawsze szuka i zawsze znajduje: fajny bar pośrodku niczego, górę, na którą warto się wspiąć, nową kapelę, która akurat gra koncert w pobliżu.

Fot. Andrew Woffinden

Zainteresowania Laury Bailey są jak jej zawodowa kariera, trudno je nawet zmapować. Jako modelka zaczęła pracować, gdy miała 22 lata. Wtedy scout wyhaczył ją na King’s Road, jednej z głównych londyńskich ulic. Przed obiektywem poczuła się dobrze dopiero niedawno. Dziś ma większy luz, świadomość ciała i bezcenną perspektywę z drugiej strony aparatu. To na tej fotograficznej ścieżce woli się skupiać, ale zdecydowanie się do niej nie ogranicza. Od dekady jest współpracowniczką brytyjskiej edycji „Vogue’a”, pracuje jako konsultantka kreatywna, robi filmy o modzie, wchodzi w romanse z projektowaniem. Jest stylistką, dziennikarką, prowadzi castingi. Była ambasadorką British Fashion Council, obecnie dużo działa z organizacjami charytatywnymi. Wspiera Save The Children, ale też mniejsze, lokalne przedsięwzięcia. (…)

Fot. Andrew Woffinden

Chętnie angażuje się w projekty zarówno z wieloletnimi przyjaciółmi, jak i z nowymi talentami. Nie ogranicza się do jednego medium, koniec końców chodzi o to, żeby wymyślać i opowiadać ciekawe historie. Lista jej znajomych to wierchuszka brytyjskiego świata mody i kultury. Ostatnio z przyjaciółką, stylistką Cathy Kasterine, pracuje nad minikolekcją koszul inspirowanych stylem vintage dla zrównoważonej marki Budd; Edwardowi Enninfulowi podpowiada pomysły na sesje zdjęciowe, a z dziennikarką Sheherazade Goldsmith prowadzi markę z symboliczną biżuterią Loquet London. Kumpluje się z Alexą Chung, Julią Bernard, Caroline Rush, Courtney Love, Stellą McCartney, Karen Elson…

(Fot. Molly Matalon)

Więcej o domu i szafie Laury Bailey przeczytacie w październikowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online.

Kamila Wagner
Proszę czekać..
Zamknij