Obiecujący projektanci, których warto śledzić na kopenhaskim fashion weeku

W ostatnich latach Copenhagen Fashion Week umocnił swą pozycję epicentrum skandynawskiej mody, dzięki obecności takich kultowych markek jak Ganni, Cecilie Bahnsen i Saks Potts. Ganni prezentuje obecnie kolekcje w Paryżu, Saks Potts zakończyła działalność w ubiegłym roku, za to Bahnsen wraca na CPHFW po raz pierwszy od 2020 roku, celebrując jednocześnie dwudzieste urodziny.
Poza sukcesami marek obecnych na rynkach międzynarodowych, Copenhagen Fashion Week stał się także znany z promowania wschodzących talentów, jak choćby Nicklas Skovgaard i coraz popularniejsze Caro Editions – założone przez dawną modelkę, Caroline Bille Brahe, Ten sezon także będzie pełen ekscytujących debiutów na sezon Wiosna–Lato 2026, z założoną w Sztokholmie firmą Rave Review oraz Iamisigo włącznie.
Poznaj pięciu projektantów, których warto obserwować podczas Copenhagen Fashion Week
Anne Sofie Madsen

Po zawieszeniu swojej autorskiej marki w 2018 roku, Anne Sofie Madsen, która wcześniej pracowała dla Johna Galliano i Alexandra McQueena wraca na Copenhagen Fashion Week z pierwszym pokazem od siedmiu lat
Jak się czujesz powracając z pokazem do Kopenhagi?
Bardzo dobrze, lecz trochę przytłaczająco. To jest nasz pierwszy „prawdziwy" pokaz i przygotowujemy go, jednocześnie pracując na pełen etat. Przyciągnęły nas dwie rzeczy: spójna wizja CPHFW'a oraz tutejsza społeczność. Projektanci jak Masculina autorstwa Alectry Rothschild, Nicklasa Skovgaarda i Bonnetje, powodują, że czuję, że jestem w odpowiednim miejscu.
Kim jest kobieta z wizji Anne Sofie Madsen?
Robimy ubrania dla kobiet, które nie chcą uwodzić, lecz pozostać sobą. Dla osób, które chcą być wolne od sztywnych podziałów binarnych. Nie zależy nam na opozycji: męskie kontra żeńskie, surowe kontra delikatne, formalne kontra swobodne.
Jakie są twoje ulubione miejsca w Kopenhadze?
Assistens Kirkegård – cmentarz koło Nørrebro; Dzidra – kawiarnia mojej znajomej obok starego studio i Storrs Antikvariat – mała lokalna księgarnia.
Rave RVW

Współzałożona przez Josephine Bergqvist i Livia Schück w 2018 marka ze Sztokholmu specjalizująca się w upcyclingu, Rave Review (teraz Rave RVW) szybko zyskała status kultowej marki. Została między innymi wyróżniona w inicjatywie Gucci Vault w 2021 roku. Marka, która dotychczas prezentowała swoje kolekcje w Mediolanie, w tym sezonie debiutuje w Kopenhadze.
Dlaczego zdecydowaliście się na pokaz w ramach Copenhagen Fashion Week?
Jesteśmy skandynawską firmą, dlatego ta decyzja była dla nas naturalna. CPHFW jest znany z dbałości o zrównoważony rozwój i eksperymentalność, a to współgra z tożsamością naszej marki.
CPHFW z roku na rok bardzo się rozwija, co sprawia, że to miejsce, w którym powinno się być.
Co masz na swoim moodboardzie na ten sezon?
Ostatnio, podczas przygotowań do pokazu wiosna-lato 2026 na ulicy w Sztokholmie wpadłam na artystkę Marie-Louise Ekman, co mi uświadomiło, jak bardzo ona na mnie wpłynęła w ostatnich latach. Szczególnie jej prace z lat 60. – sposób, w jaki operuje kolorami i wzorami, jej otwartość na absurd, oko i humorystyczne, często subwersywne przeinterpretowanie codziennego życia mnie zawsze inspiruje.
Kim jest kobieta w wizji RAVE RVW?
Ma niebyt poważne podejście do mody. Jej styl jest pełen kontrastów, łączy punkową surowość z romantycznymi, klasycznie ładnymi elementami i w ten sposób kreuje niezwykły wygląd.
Iamisigo

Marka z Lagos – Iamisigo została utworzona przez Bubu Ogisi celem zachowania tradycyjnych afrykańskich tekstyliów i technik rzemieślniczych. Marka prezentuje się w Kopenhadze po raz pierwszy, chwilę po nominacji do tegorocznej Zalando Visionary Award.
Jak się czujesz przed debiutem na Kopenhagen Fashion Week?
Czuję, że łączą nas z tym miejscem podobne wartości. Iamisigo zawsze poruszało się na własnych zasadach, więc wejście na scenę kopenhaską pod skrzydłami Zalando Visionary nie jest aktem dostosowywania się – raczej wzmocnieniem. Nie chodzi o odhaczanie kolejnych punktów czy gonienie za widocznością. To hołd dla naszego prawa do zajmowania przestrzeni – nie tylko fizycznie, ale i energetycznie.
Jakie jest twoje podejście do zrównoważonego rozwoju?
Dla nas to nie jest puste pojęcie, ale sposób spojrzenia na świat. Pozyskujemy włókna takie jak rafia, sizal, bawełna i juta bezpośrednio z różnych regionów całego kontynentu – z Nigerii, Kenii, Tanzanii, Ugandy – pracujemy z mistrzami rzemiosła, którzy przekazują nam tradycyjną, pokoleniową wiedzę. Lecz czujemy się odpowiedzialni nie tylko za tekstylia. Zależy nam także na zachowaniu rękodzieła i sprzeciwianiu się eksploatacyjnym modelom produkcji. Oddajemy hołd rzemiosłu jako żywemu archiwum.
Co sprawia, że wasze ubrania nazywa się sztuką użytkową?
Każdy element garderoby łączy przeciwieństwa: twardość i miękkość, strukturę i duszę, pamięć i ruch. Nasze ubrania mają w sobie zapisaną intencję: każdy supeł, przeplot, materiał niesie za sobą historię, zakodowaną wiadomość. Nosić Iamisigo to nosić historię.
Freya Dalsjø

Po ukończeniu Royal Academy of Fine Arts w Antwerpii w 2012 roku Freya Dalsjø założyła markę sygnowaną własnym nazwiskiem. Wówczas jej prace były eksponowana na Copenhagen Contemporary, w Danish Design Museum i Salone Del Mobile w Mediolanie. Teraz wspólnie z projektantami Karis Dalsjø i Mikkelem Schou powraca na CPHFW.
Co was skłoniło do powrotu do CPHFW w tym sezonie?
Nad pomysłami do tej kolekcji pracowaliśmy od kilku lat. Zaczęliśmy od badań nad materiałami i tym, jak się układają, co potem wpływ na fason ubrań. Jest to czasochłonny proces. Wszystkie pomysły zaczęły nabierać kształtu w ostatnich miesiącach, więc w końcu poczuliśmy, że to właściwy moment.
Od czego się wszystko zaczęło? Co było na waszym moodboardzie?
Nasze pierwsze projekty ze skóry i jedwabiu zostały zainspirowane przez bambusowe rzeźby Hondy Shoryu i Fujitsuki Shosei. Lubimy albo skrupulatnie konstruowane ubrania albo totalną odwrotność, jak pomysły wywodzące się z kawałka papieru.
Jak opisalibyście swoją estetykę w trzech słowach?
Eksploracyjna, zwięzła i celebracyjna.
Martin Quad

Po zaprezentowaniu swojej debiutanckiej kolekcji w sezonie wiosna-lato 2024 w formie makabrycznej opery poza oficjalnym harmonogramem, kopenhadzka marka Martin Quad tym razem pojawia się w oficjalnym scenariuszu Copenhagen Fashion Week.
Skąd decyzja prezentować na CPHFW w tym sezonie?
W sezonie wiosnę-Lato 2026 otwieramy nowy rozdział. Wprowadzamy ubrania ready-to-wear, zaczynamy produkcję we Włoszech i obieramy kierunek bardziej komercyjny przy zachowaniu artystycznych i konceptualnych korzeni. Wydaje nam się, że to dobry moment na zmianę.
Od czego zaczęliście przygotowania? Co się znajdowało na waszym moodboardzie?
Zainspirowała mnie książka Eugene Richardsa „The Knife and Gun Club". Autor opisuje tam sceny na SORze, które coś we mnie obudziły. Niechodziło o operacje ani przebyte choroby, ale o uczucie jakie się ma będąc w szpitalu. Tak zrodził się pomysł na sztukę, a w konsekwencji na kolekcję i pokaz.
Jak opisałbyś swoją estetykę w trzech słowach?
Szczera, teatralna, dekadencka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.