
Redaktorka brytyjskiego „Vogue’a” sprawdziła, czy „nagie” buty, Zero Shoe Balenciagi, naprawdę da się nosić. Niemal nieistniejące obuwie projektu Demny to kontrowersyjny hit sezonu.
Inaczej wyobrażałam sobie pracę w „Vogue’u”. Nie brałam pod uwagę, że będę musiała wystawiać palce u nóg na widok publiczny. Jako miłośniczka obuwia nie mogłam jednak odmówić sobie przyjemności noszenia kontrowersyjnych butów Zero Shoe od Balenciagi. Ten model pochodzi z kolekcji francuskiego domu mody, który dał nam również spódniczkę przypominającą ręcznik.

Zero Shoe marki Balenciaga to najbardziej minimalistyczne obuwie świata
Lubię japonki, ale zwykle nie odsłaniam aż tyle. Nie mogę też przekonać się do butów FiveFinger marki Vibram. Nie chcę umawiać się na drinka z kimś, kto wygląda, jakby wybierał się na wspinaczkę górską.
W przypadku Zero Shoe ciekawość zwyciężyła. Moja pierwsza myśl po otwarciu pudełka? Te buty naprawdę nie zapewniają podparcia. O dziwo, omijając to, jak niewiele mają materiału, Zero Shoes dobrze trzymają się nogi. Zabrałam je więc na przechadzkę.

Nie przejmując się zdezorientowanymi spojrzeniami współpracowników, zaryzykowałam wyjście z budynku redakcji. Jedno jest pewne – nie są to buty na każdą pogodę. Na szczęście wyszło słońce, więc ryzyko wpadnięcia w kałuże nie było wysokie. Jak można się było spodziewać, wentylacja jest w nich wspaniała. I choć byłam ciepło ubrana, w wełniany płaszcz i dzianinowy top, było mi naprawdę przyjemnie. Dziwiło natomiast, że ogół społeczeństwa pozostawał niewzruszony. Może po prostu o godzinie 15.00 w poniedziałek ludzie są zbyt zajęci sobą, by w pełni docenić awangardowe dodatki.
Demna zaprojektował wcześniej dla Balenciagi buty przypominające skarpety i crocsy na platformach

Opuszczający wkrótce Balenciagę Demna wciąż lansuje nowe dziwne obuwie. Ten dom mody dał nam crocsy na platformach, szpilki przypominające zgniecioną puszkę i mokasyny w stylu Rumpelstiltskina. Gdy dumnie przechadzałam się obok kwiatowych klombów otaczających redakcję „Vogue’a”, nagle przypomniały mi się słowa Cardi B: „Podobają mi się te buty Balenciagi, te, które wyglądają jak skarpety”. Gdy wróciłam, odkryłam mięśnie, o których istnieniu wiedzą zazwyczaj tylko podolodzy. Zmieniło się coś jeszcze. Czułam klaustrofobię na samą myśl o powrocie do pełnych butów.
Zero Shoe Balenciagi nie są butami dla ludzi o słabych nerwach czy cierpiących z powodu zimnych stóp. Ale jeśli się nie boisz, tego lata wyrzuć w końcu te wysłużone japonki i daj swoim palcom pooddychać. Noś te ortopedyczne dzieła sztuki z przekonaniem, filtrem SPF i przekorą. Uważaj tylko na kałuże.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.