Znaleziono 0 artykułów
19.12.2023

Filipka w wielkim mieście: Być jak Pamela Anderson

19.12.2023
Filipka Rutkowska, węgiel na papierze, 2023

„Pamela Anderson, rezygnując z makijażu, potwierdziła, że najlepszym sposobem na podsumowanie własnych dokonań jest ich przekreślenie”, pisze Filipka w wielkim mieście. W cyklicznym felietonie Filipka Rutkowska podkreśla siłę oddziaływania gwiazdy. 

Lato 2009 roku nie zapisało się w mojej pamięci jako udane, chociaż na pierwszy rzut oka mogło wyglądać kusząco. Wskutek mieszanki przypadku i niepoprawnie ulokowanego pragnienia wylądowałam w tym czasie w malowniczej miejscowości w Toskanii, gdzie podjęłam się wakacyjnej pracy dorywczej w zamian za drobne przysługi. Spokojnie, nie było to słynne bunga-bunga premiera Silvia Berlusconiego. Wręcz przeciwnie. Tłem dla mojej pracy była wiejska posiadłość florenckich intelektualistów, którzy z gracją spędzali wieczory na przeglądaniu zbiorów prywatnej biblioteczki, gdzie niejedna pozycja wydana była w epoce oświecenia. Robiło to na mnie niesamowite wrażenie. 

Filipka Rutkowska, węgiel na papierze, 2023

Pomimo swoich arystokratycznych korzeni moi nowi znajomi deklarowali, że ich serce bije po lewej stronie. Nasz układ polegał na tym, że w zamian za pomieszkiwanie w ich uroczej willi w wybrane popołudnia pilnowałam ich trójki dzieci nad morzem. Pomysł wydawał się świetny. W zasięgu ręki miałam najważniejsze zabytki w dziejach, nie wspominając o szansie na ekspresowy kurs języka włoskiego. Problemy zaczęły się, gdy się okazało, że synowie moich gospodarzy niespecjalnie za mną przepadają. Był też drugi mankament, być może nawet w tamtym czasie dla mnie bardziej dotkliwy. Zdałam sobie sprawę, że jestem na plaży jedyną osobą, która w stroju kąpielowym nie wygląda atrakcyjnie. Moje nastoletnie ciało, na które skierowano ostry strumień południowego światła, okazało być kruche i wątłe w porównaniu z atletycznymi sylwetkami pozostałych. 

Filipka Rutkowska, węgiel na papierze, 2023

Plażowe doświadczenie odmienne od „Słonecznego patrolu”

Ludzie wokół mnie brylowali pomiędzy wodą a eleganckim szałasem niczym lwice salonowe, których naturalnym trybem jest łączenie życia towarzyskiego z półnagim ciałem. Czułam się całkowicie niedostosowana do nowych warunków komunikacyjnych. Na dodatek moja delikatna skóra, pomimo kremu z filtrem przeznaczonego według farmaceutki na Saharę, po 15 minutach uległa poparzeniu, a nakładki przeciwsłoneczne do okularów porwała morska fala. Przy desperackiej próbie ich ratowania prawie utonęłam. Czułam się jak w krzywym zwierciadle „Słonecznego patrolu” w wersji bella Italia. Obsadzona w roli ofermy ratowanej przez dzieci, którymi miała się opiekować, podczas gdy wymuskana Pamela Anderson z wysoka spogląda na mój pokraczny lifestyle. Dzisiaj ta scena wyglądałaby inaczej, ponieważ zarówno ja, jak i Pamela jesteśmy już inne. 

Filipka Rutkowska, węgiel na papierze, 2023

Przemiana Pameli Anderson 

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia Pameli Anderson na paryskim tygodniu mody, przez moment pomyślałam, że to fake. Eksponując swoją twarz bez makijażu, aktorka wyglądała niczym przeszczepiona z innego porządku kulturowego. W filmiku nagranym tuż przed pokazem w pokoju hotelowym powiedziała, że czuje się, jakby przeprowadzała radykalny eksperyment – nie wie, jak to się skończy, ale jest pewna, że chce to zrobić. Tak jakby próbowała w ten sposób odzyskać siebie po latach seksualizacji własnego wizerunku. Jej dawne, wyniosłe i mocno wyidealizowane ciało stało się nagle kruche. 

Filipka Rutkowska, węgiel na papierze, 2023

Czasem najlepszym sposobem na podsumowanie własnych dokonań jest ich przekreślenie

Pamela Anderson tym jednym gestem przekreśliła lata celebrowania własnej powierzchowności i rozebrała publicznie nie ciało, ale duszę. Jednocześnie nawiązała do idei queeru, łamiąc konwencję tygodnia mody. Naga twarz Pameli Anderson zamieniła porażkę w sukces i uwolniła pokłady nowej energii. Pokazała, że czasem najlepszym sposobem na podsumowanie własnych dokonań jest ich całkowite przekreślenie. Po to, by uwolnić się od ciężaru własnej osoby. Ozdobiona wielkim kapeluszem, Pamela wyglądała jak postać z bajki, w której księżniczki nie szukają swoich książąt. Postać Pameli tak bardzo mnie urzekła, że jeśli przyjedzie kiedyś do Polski, to od rana będę czekać na lotnisku, żeby ją zobaczyć. Mogę z nią odwiedzić niejedną plażę. 

Filipka Rutkowska (Fot. Karolina Zajączkowska)
Filipka Rutkowska
Proszę czekać..
Zamknij