Znaleziono 0 artykułów
06.03.2021

„Obiecująca. Młoda. Kobieta”: Gorzki cukierek

06.03.2021
Fot. East News

Do kin nareszcie trafia najważniejszy film epoki #MeToo nakręcony przez debiutującą za kamerą Emerald Fennell, czyli Camillę Parker-Bowles z „The Crown”. Razem z rówieśniczką, odtwórczynią tytułowej roli, Carey Mulligan, opowiadają o zemście trzydziestolatek na patriarchacie.

Z filmu dokumentalnego „Framing Britney Spears” dowiadujemy się, że księżniczkę popu przełomu wieków uprzedmiotawiali wszyscy – chłopcy, producenci i dziennikarze. Twórcy przypominają kilka skandalicznych wywiadów, także tych przeprowadzonych przez kobiety, w tym legendę telewizji Diane Sawyer, w których pod adresem nastolatki padają pytania o seks przedmałżeński, nieprzyzwoite ubrania i winę za zerwanie z Justinem Timberlakiem.

W „This is Paris” Paris Hilton  zwierza się z traumy, jakiej doświadczyła po upublicznieniu sekstaśmy z jej udziałem. Nie zgodziła się, żeby były chłopak Rick Salomon pokazał to nagranie komukolwiek. Została „wirtualnie zgwałcona”.

Fot. East News

Sławne rówieśniczki Britney i Paris, które zaczęły karierę jako nastolatki pod koniec lat 90., regularnie padały ofiarą dyskryminacji, seksizmu i wykorzystywania. Lindsay Lohan, Christinę Aguilerę czy Nicole Richie wyzywano od zdzir, i to nie w pijackich pogaduszkach, tylko na pierwszych stronach gazet.

Emerald Fennell: Tu nie ma wygranych

Emerald Fennell i Carey Mulligan wychowały się po drugiej stronie Atlantyku. Do Wielkiej Brytanii w 2000 roku też dotarła moda na pomarańczową opaleniznę, biodrówki ukazujące stringi i platynowe włosy. Dorastające dziewczynki chciały być jak ich idolki, też dorastające dziewczynki, tyle że wijące się w MTV.

Odtwórcy głównych ról Carey Mulligan i Bo Burnham z reżyserką Emerald Fennell /(Fot. Taylor Jewell/Invision/AP, File, East News)

„Obiecująca. Młoda. Kobieta” to jednocześnie hołd i przestroga, nostalgiczne nawiązanie i zjadliwa satyra, przywołanie tamtej epoki i napiętnowanie konsekwencji. W jednej z kluczowych scen filmu Cassie, kiedyś najlepsza studentka medycyny na roku, dziś kelnerka, tańczy z chłopakiem do „Stars Are Blind” Paris Hilton. Carey Mulligan, która potrafi być ascetyczna, surowa, niemal przezroczysta jak w netfliksowych „Wykopaliskach”, dla Fennell przeobraziła się w lolitkę. Jako dziwka i Madonna spełnia pragnienia wszystkich mężczyzn. Zwłaszcza tych miłych i porządnych, którzy widząc w klubie pijaną dziewczynę, chętnie podwiozą ją do domu. I koniecznie sprawdzą, czy aby na pewno wszystko z nią w porządku. Przecież tylko po to wchodzą na górę, otwierają butelkę wina, kładą się na łóżku. Wtedy Cassie, która tylko udaje nieprzytomną, pyta trzeźwo: „Co ty wyprawiasz?”. Pożądanie opada. Spłoszony mężczyzna, który jeszcze przed chwilą chciał wykorzystać nieświadomą niczego ofiarę, nie chce mieć do czynienia z boginią zemsty.

Fot. East News

Fennell i Mulligan szybko zdradzają, kiedy zaczęła się wendetta Cassie. Jej najlepsza przyjaciółka ze studiów została zgwałcona. Dla niej skończyło się tragicznie, oprawcy są dziś uznanymi specjalistami. System nie zadziałał, więc Cassie postanowiła się z niego wycofać. Jako trzydziestolatka żyje więc poza marginesem – mieszka z rodzicami, ubiera się w różowe sweterki, pracuje poniżej kompetencji, bo tak naprawdę jedynym sensownym zadaniem wydaje jej się obalenie patriarchatu. Zamiast wypisywać hasła na sztandarach, skrzętnie notuje, ilu dupków, palantów i zwyrodnialców udało jej się naprostować.

Carey Mulligan: To nie jest wygodny film

Gdyby film nakręcił mężczyzna, pewnie na ekranie lałaby się krew, trup ścielił gęsto, a w ruch poszłaby maczeta. Zemsta Cassie jest niemal bezkrwawa, nie licząc ostatecznej ofiary, którą trzeba będzie ponieść, by dopełniło się przeznaczenie. Bohaterka wierzy, że za zbrodnię należy się kara, bliska jest jej też starotestamentowa zasada oko za oko. Ale Cassie nie jest okrutna. Okrutny jest świat, który naraża kobiety na niebezpieczeństwo. Wiele kobiet boi się chodzić po ciemku ulicami. Wiele kobiet obawia się własnego partnera. Wiele kobiet po gwałcie ze wstydu nikomu o tym nie mówi. Jak dowodzą Maja Staśko i Patrycja Wieczorkiewicz w „Gwałcie polskim”, w naszym kraju do więzienia idzie mniej niż 2,5 procent gwałcicieli.

Fot. East News

To nie jest wygodny film. Widzom mają się przewracać wnętrzności, gdy go oglądają – mówiła Carey Mulligan we wspólnym z Fennell wywiadzie dla „Variety”. Aktorka nazywa „Obiecującą. Młodą. Kobietę” „gorzkim cukierkiem”, słodyczą, spod której wypływa jad. Fennell wykorzystuje plastikową estetykę pierwszej dekady XXI wieku, by uśpić czujność. Nie potrzebuje tarantinowskiego postmodernizmu w warstwie wizualnej, żeby walić między oczy. Powinni ten film zobaczyć wszyscy mili i porządni mężczyźni. Ci, którzy się tłumaczą: „Ja tylko patrzyłem”, „Kumpel sobie robił żarty”, „Ona chyba nie zrozumiała, że to zabawa”. Kultura gwałtu jest zdaniem wielu jej fundatorów oparta na nieporozumieniu. Kobieta na pewno chciała, bo przecież nie powiedziała wyraźnie „nie”. A jeśli powiedziała „nie”, to był tylko flirt. A jeśli jej się nie podobało, to trudno, następnym razem będzie lepiej.

Nominowana do Złotego Globu Emerald Fennell może też liczyć na uznanie Akademii. Aktorka z „The Crown” i scenarzystka „Obsesji Eve”, którą przejęła po Phoebe Waller-Bridge, tak jak tamta wyrasta na głos pokolenia. A ten głos jest starszy niż jej lata. – Moja bohaterka nosi imię po Kasandrze. Chciałam, żeby film przypominał strukturą tragedię grecką – sytuację bez wyjścia, w której nie ma wygranych – mówi Fennell.

 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij