Znaleziono 0 artykułów
19.08.2021

Historia jednego zdjęcia: Rodzina Kennedych w 1963 roku

19.08.2021
Fot. (CNP/Polaris/EastNews)

W styczniu 1961 roku John F. Kennedy został 35. prezydentem Stanów Zjednoczonych. 22 listopada 1963 roku zginął z rąk zamachowca. Kilka miesięcy wcześniej spędzał lato w rodzinnej posiadłości w Hyannis Port z żoną Jackie, dziećmi Caroline i Johnem oraz gromadą psów. 

Fotografia mogłaby właściwie przedstawiać przeciętną amerykańską rodzinę z lat 60. XX w. On – opalony przystojniak w polówce – nie musiałby być 35. prezydentem Stanów Zjednoczonych, tylko menedżerem w agencji reklamowej jak Don Draper, ona – tajemnicza piękność w różowej sukience – przypomina perfekcyjną panią domu z przedmieść. Mogłaby się w tej roli odnaleźć, gdyby nie została pierwszą damą. Dzieci – sześcioletnia wówczas Caroline i jej młodszy brat, niespełna trzyletni JFK Jr., wyglądają jak zwykłe przedszkolaki na wakacjach – szczęśliwe, że rodzice wreszcie poświęcają im czas. Na ganku domku letniskowego panuje lekki chaos, głównie za sprawą stada psów (Clipper, Charlie, Shannon, Wolf i szczeniaki), które zajmują znakomitą część przestrzeni. Ten chaos jest jednak kontrolowany, a zdjęcie pozowane. 

Prezydencką rodzinę uchwycono w kadrze 14 sierpnia 1963 r. w jednej z należących do Kennedych posiadłości. W Hyannis Port na Cape Cod w stanie Massachusetts osiadł w latach 20. XX w. Joseph P. Kennedy, ojciec Johna, Josepha, Rosemary, Kathleen, Eunice, Patricii, Roberta, Jean i Teda. W 1960 r. JFK dowodził stamtąd kampanią wyborczą, a jako prezydent spędzał urlopy z rodziną. Do dziś kolejne pokolenia Kennedych korzystają z lata na plażach półwyspu. 

Na zdjęciach z wakacji rodzina Johna wygląda na zgodną, choć prezydent wcale nie był przykładnym mężem i ojcem. – Dostaję bólu głowy, jeśli nie uprawiam seksu codziennie – mawiał, tłumacząc liczne zdrady. Gdy obejmował urząd, miał zaledwie 43 lata. Romansował z byłą kochanką swojego ojca Marleną Dietrich, Marilyn Monroe, nastoletnimi stażystkami z Białego Domu, dwiema sekretarkami – nazywanymi Fiddle i Faddle – naraz, żonami mafiosów i radziecką szpieżką. Jego żona była drugą po Audrey Hepburn najbardziej ikoniczną brunetką swojej epoki, ale on wolał biuściaste blondynki. Pochodząca z zamożnej rodziny Bouvierów, francuskich imigrantów w Nowym Jorku, Jackie wybaczała, ale nie zapominała. O niewierności wiedziała wszystko – jej ojciec też uchodził za playboya. Wyborcy też niespecjalnie przejmowali się tym, co prezydent wyczynia w sypialni albo za zamkniętymi drzwiami Gabinetu Owalnego. – Nigdy nie pomyślałem, żeby o tym napisać – mówił dziennikarz Marvin Kalb, który niejednokrotnie widywał kobiety wychodzące z pokoju hotelowego JFK. W latach 60. niewierni mężowie nikogo nie bulwersowali. 

To żony musiały się pilnować, w przeciwnym wypadku zostałyby ukarane. Jackie – najpierw zakochana, potem godnie wypełniająca swoją funkcję – zajęła się więc rodziną, polityką i modą. Córka pary prezydenckiej Caroline, dziś adwokatka, dyplomatka i pisarka, urodziła się w 1957 r., John F. Junior trzy lata później (w 1999 r. zginął w katastrofie lotniczej z żoną Carolyn Bessette – Ryan Murphy kręci właśnie serial o ich historii miłosnej). Wszyscy, którzy znali Jackie – dziennikarze, przeciwnicy polityczni i poplecznicy męża – podkreślali jej polityczny zmysł. Gdyby nie jej zaangażowanie w kampanię, Kennedy’emu mogłoby się nie udać zjednać Amerykanów. Już jako pierwsza dama chętnie odbywała podróże zagraniczne, by wesprzeć męża. Za sprawą projektanta Olega Cassiniego Jackie stała się też ikoną stylu. Do dziś przywołując estetykę epoki, nie sposób pominąć jej pastelowych kostiumów, toczków z woalką i rękawiczek. Tak była ubrana też 22 listopada 1963 r. w Dallas, gdy JFK zginął z rąk zamachowca, Lee Harveya Oswalda. Jackie nie zdjęła zakrwawionego stroju. Dopiero w samolocie powrotnym do Białego Domu czekały na nią czyste ubrania. Wspominała potem, że nie powinna była się przebrać. – Powinnam pokazać im, co zrobili – mówiła na łamach „Life”. Jackie już przed śmiercią męża pogrążona była w żałobie. 

Zdjęcie z lata 1963 r. skrywa więcej niż jedną tajemnicę. Jackie ma na sobie ciemne okulary. Kilka dni wcześniej straciła dziecko. 7 sierpnia – pięć tygodni przed terminem – urodził się Patrick. Nie potrafił samodzielnie oddychać, zmarł dwa dni po narodzinach. Jackie wpadła w depresję. Podobno w miesiącach poprzedzających śmierć Johna małżeństwo Kennedych było najbardziej zgodne. Po stracie syna Jackie odpoczywała na jachcie przyjaciela rodziny, greckiego miliardera, Arystotelesa Onassisa, który potem został jej mężem. Wróciła do Ameryki na miesiąc przed wydarzeniami z Dallas. Nie mogła sobie potem tych wakacji wybaczyć. – Nie będzie drugiego takiego prezydenta – mówiła na łamach „Life” po śmierci JFK.  

 
Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij