Znaleziono 0 artykułów
11.02.2023

Karolina Wolińska: Zimowy surfing to sport ekstremalny

11.02.2023
(Fot. materiały prasowe)

Na świecie zimowy surfing zaczyna się od 10 stopni Celsjusza – już wtedy zawodnicy zakładają kaptury i rękawice. W Bałtyku woda ma 1,8 stopnia. Każdy duck dive, każde zanurzenie głowy to wyzwanie. To naprawdę sport ekstremalny – mówi surferka Karolina Wolińska, która weźmie udział w Cold waves by Porsche, pierwszym tak dużym wydarzeniu organizowanym zimą na Bałtyku. 

Co wyróżnia Cold waves by Porsche na tle innych wydarzeń sportowych?

Jeszcze nigdy tak duża marka jak Porsche nie zainteresowała się niszą, jaką wciąż pozostaje surfing zimowy. To będzie pierwsze tak duże wydarzenie surfingowe organizowane zimą w Polsce. Zaprosiliśmy świetnych zawodników z całego świata – ikony surfingu, ale też młode wschodzące gwiazdy. Widzów czeka niesamowite widowisko. A dla mnie jako surferki rywalizacja z tak doświadczonymi zawodnikami to lekcja i wyzwanie.

Chcemy pokazać, że na Bałtyku można pływać nie tylko latem. Do niedawna zimowy surfing na Bałtyku uprawiała garstka osób – kilka dziewczyn i chłopaków. W Polsce w ogóle surfuje się profesjonalnie od niedawna, więc nie osiągnęliśmy jeszcze takiego poziomu, jak chociażby Australijczycy.

Dzięki Cold waves by Porsche o tym sporcie dowie się szersze grono. 

(Fot. materiały prasowe)

W jakiej temperaturze wody pływasz w Bałtyku?

(Fot. materiały prasowe)

Na świecie zimowy surfing zaczyna się od 10 stopni Celsjusza – już wtedy zawodnicy zakładają kaptury i rękawice. W Bałtyku woda ma 1,8 stopnia. Każdy duck dive, każde zanurzenie głowy to wyzwanie. Ból zatok jest taki, jakby ktoś ściskał głowę imadłem. To naprawdę sport ekstremalny.

Jak się ubierasz na deskę?

W najgrubszą piankę – 6,4 cm – z kapturem, siedmiomilimetrowe buty z meszkiem w środku, rękawice trójpalczaste. Pod piankę zakładam jeszcze docieplacz. W takim stroju jestem w stanie wytrzymać na wodzie przez dwie godziny. 

Kiedy po raz pierwszy surfowałaś w zimnej wodzie?

Zawsze miałam marzenie, żeby pływać codziennie, przed pracą i po pracy, jak w Kalifornii. Gdy pojawiły się ocieplane akcesoria surfingowe, sezon się wydłużył. Kiedyś pływałam od czerwca do września, potem zaczynałam wcześniej i kończyłam wcześniej, a od kilku lat pływam przez cały rok.

Jak się pływa w Bałtyku?

Niełatwo. Można tu zaczynać swoją surferską drogę, bo spoty są przyjazne, zwłaszcza ze względu na piaszczyste dno. Ale to kapryśny akwen – fale z wiatru są fajne przez godzinę, a potem się kończą. Gdy się spóźnisz, już się nie załapiesz. Na akwenie panuje bałagan – fale są nieregularne, niełatwo wypatrzeć tę właściwą. Uczę się Bałtyku, ale przyznaję, że jest hardkorowy, nieprzewidywalny. Często wyjeżdżam w poszukiwaniu lepszych fal, ale wracam z myślą, że te bałtyckie dają mi największą satysfakcję. 

A jakie inne miejsce na świecie cię zachwyciło?

Sri Lanka z regularnymi falami, różnorodnymi spotami – na piasku i na rafie. A wokół słońce, palmy, rajskie ptaki. Niesamowite doznania. 

Społeczność surferów z całego świata wspiera się nawzajem?

Im lepiej surfujesz, tym bardziej zaawansowanych spotów szukasz. Wtedy zaczyna się problem z lokalsami, którzy chronią swoje najlepsze spoty. Rodzą się konflikty. Ja się nie napinam, nie próbuję łapać każdej fali, nie rywalizuję, ale mężczyźni, którzy idą na konfrontację, potrafią się pokłócić z innymi surferami. Na imprezie jesteśmy jedną wielką rodziną, na spocie wygląda to trochę inaczej.

Kiedy podjęłaś decyzję, że chcesz zajmować się surfingiem profesjonalnie?

Surfing to wciąż moja pasja! Uprawiam go nie tylko po to, by startować w zawodach. Nie muszę być na podium. Dlatego też wzięłam udział w kampanii „Porsche. Napędzani Marzeniami”. Organizując Cold waves, marka wspiera pasje i marzenia surferów pływających na zimnych falach. To nie tylko międzynarodowe zawody, ale też spora pula nagród pieniężnych, które pomagają sfinansować wyjazdy na kolejne zawody czy treningi. 

Moje ulubione zdjęcia z kampanii to te z morza. Wchodzę do wody po to, żeby łapać fale. To mój styl życia – zawsze wiedziałam, że będę to robić. Nie chcę, żeby surfing kiedykolwiek mi się znudził. 

Czujesz misję popularyzatorską?

Tak. Motywacją na początku dla mnie było to, żeby nie być na wodzie samą. Gdy zaczynałam, stawałam przed ciemnym, wzburzonym, sztormowym Bałtykiem. Zastanawiałam się, czy w ogóle wejść do wody. I myślałam, czy z niej wyjdę. Byłam na plaży jedyna. Marzyłam o tym, żeby uprawiać ten sport z koleżankami, dzięki którym mogłabym być bezpieczna i lepiej się bawić. Stworzyłam event Girls Surf Too, żeby pokazać dziewczynom, że surfing to nie jest męska domena. To techniczny, a nie siłowy sport. Liczy się zgranie się z falą, dobry timing. 

Pamiętasz najtrudniejszy moment w wodzie?

Tak, kilka razy zdarzyło mi się myśleć, że już z wody nie wyjdę. Żeby się rozwijać, trzeba próbować w coraz trudniejszych warunkach. Kiedyś w Maroko pewien lokals pokazał mi idealną dla mnie lewą falę. Była daleko w morzu i nikt na niej nie pływał. Powinno mi to było dać do myślenia. O plażę uderzały dwumetrowe fale. Nie wiedziałam, jakie jest dno i czy jest głęboko. Ale weszłam do wody. I złapałam największe fale w życiu. Czułam ogromną radość. Gdy spłynęłam za blisko plaży, fale zaczęły mnie zbliżać do klifów. Nie miałam siły robić duck dive’ów, mieliło mnie pod wodą, nie potrafiłam złapać powietrza, zabierało mi deskę. Zawsze myślałam, że w takiej chwili będę walczyć o życie do ostatniej kropli krwi. Przeraziło mnie to, że zamiast woli walki poczułam rezygnację. Wszystko skończyło się dobrze – wyszłam na otoczaki przy klifie. Ale fala i tak mnie poturbowała, uderzając mną o kamienie. Cały czas myślałam o tym, żeby trzymać deskę nad głową, żeby się nie zniszczyła.

Potem bałaś się powrotu do wody?

Tak. W takich sytuacjach myśli się, czy to aby na pewno sport dla mnie. Ale następnego dnia nie mogłam usiedzieć na plaży. Poszłam za ciosem. Oswoiłam lęk. Poobijana, ledwo szłam, ale w wodzie nic mnie już nie bolało. 

Wciąż miewasz takie adrenalinowe momenty?

Tak, gdy uda mi się wyjechać do Portugalii i pływać na 4-, 5-metrowym swellu, wciąż czuję adrenalinę. 

Co jeszcze chciałabyś osiągnąć?

Chciałabym pływać w różnych miejscach na świecie. I cieszyć się tym. To jest dla mnie najważniejsze. To, czy będę na tyle sprawna, żeby startować w zawodach, to sprawa drugorzędna. 

(Fot. materiały prasowe)

Co poradziłabyś początkującemu surferowi?

Radziłabym zaczynać z instruktorem. Ja jestem samoukiem, co niestety bywa problemem, bo trudno wyzbyć się złych nawyków. Uczyłam się, obserwując innych ludzi, najpierw na pierwszym wyjeździe do Brazylii. Oglądałam też „Na fali” z Patrickiem Swayzem. Nie było jeszcze tutoriali na YouTubie. Teraz takich kursów jest mnóstwo, więc analizuję sobie takie filmiki, żeby się rozwijać. Surfingu można się uczyć do końca życia. Liczy się też przygotowanie pływackie – woda na Bałtyku potrafi być agresywna. Dobrze wiedzieć, że zawsze możemy wrócić do brzegu. Przygotowanie fizyczne daje komfort psychiczny.

Jak surfing wpływa na to, jak postrzegasz siebie?

Gdy ktoś pyta mnie, kim jestem, mówię, że surferką. To podstawowa część mojej tożsamości. Kiedyś byłam nieśmiała. Surfing dał mi pewność siebie. Gdy się czymś stresuję, myślę o fali, na której ostatnio pływałam. Skoro pokonałam trzymetrową falę na wzburzonym morzu, to przecież poradzę sobie ze wszystkim. Surfing uczy też pokory – konsekwencja w dążeniu do celu wydaje się ważniejsza niż sam sukces. Motywację dają mi ludzie. Idą po plaży w czapkach i szalikach, a ja wchodzę do wody. I słyszę: „Wow, idziesz pływać? Szacun!”. 

Zawody Cold waves by Porsche są otwarte dla oglądających. Dzień, w którym się odbędą, zależy od pogody, dlatego warto obserwować alerty, dostępne na stronie www.coldwaves.pl oraz na profilu @coldwaves_byporsche. Do informowania o dacie startu wykorzystany zostanie 3-stopniowy system alertów: żółty (5-7 dni przed startem), zielony (2-3 dni przed startem), czerwony (zmiana daty startu). Zawody odbędą się w wodzie o temperaturze 1-2˚C. W zawodach weźmie udział maksymalnie 24 zawodników w kategorii Men Open i 16 zawodniczek w Women Open. Zwycięzcy i zwyciężczynie otrzymają unikatowe statuetki zaprojektowane przez LANGE & LANGE oraz nagrody pieniężne, których łączna pula wynosi 12 000 euro.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij