
Wyzwalająca, socjologicznie intrygująca i podniecająca – taka jest książka „Pragnę” Gillian Anderson. To zbiór 174 anonimowych fantazji kobiet z całego świata, który rozbudza zmysły, jak i sprawia, że kobiety stają się podmiotem, a nie przedmiotem dyskursu o ich seksualności, przyjemności, pragnieniach.
Gillian Anderson, aktorka znana z wybitnych kreacji teatralnych, roli agentki Scully w serialu „Z archiwum X” czy wcielania się w postać Jean Milburn, seksuolożki i mamy nastolatka w hicie Netflixa „Sex Education”, to także aktywistka. Rzeczniczka kobiecej przyjemności. Nakładem wydawnictwa Marginesy na początku września tego roku ukazała się w Polsce książka „Pragnę”, czyli tłumaczenie Aleksandry Dzierżawskiej mającej premierę w zeszłym roku pozycji „Want”. To ważny projekt w dyskursie o kobiecej seksualności, rzucający światło na to, co zwykle ukryte. Pozwalający zobaczyć, jak fascynująca i różnorodna jest wyobraźnia erotyczna. Jak różne mamy pragnienia i potrzeby.
„Pragnę” Gillian Anderson to zbiór 174 anonimowych fantazji kobiet z całego świata – różnych ras, wyznań, w różnym wieku, wykonujących rozmaite zawody. Wszystkie łączy je to, że fantazjują. Jedne śmiało, inne – próbując pozbyć się niepotrzebnego zupełnie poczucia winy. Wszystkie te osoby odpowiedziały na „wezwanie” Gillian i nadesłały swoje fantazje do jej globalnego projektu. „To była lawina nieokiełznanej namiętności z całego świata” – przyznała aktorka. Sama także podzieliła się swoją fantazją, nie ujawnia jednak, która należy do niej. Nie o to przecież w tym chodzi. We wstępie zachęca nas do tego, by podejść do tej lektury z ciekawością, otwartością, bez oceniania. A jeśli już – zastanowienia się, jakie odczucia dana historia w nas wywołuje i dlaczego.
„Mój tajemny ogród” Nancy Friday pokazał, że kobiety fantazjują
Gillian przyznaje, że „Pragnę” to projekt zainspirowany kultowym już dziełem o podobnym charakterze, czyli zbiorem „Mój tajemny ogród” Nancy Friday. Amerykańska proseksualna feministka i pisarka wydała w 1973 roku przełomowy zbiór, dokładając ważną cegiełkę do toczącej się wówczas rewolucji seksualnej. Zbierając anonimowe fantazje erotyczne kobiet, pokazała, że kobiety fantazjują – to po pierwsze. Po drugie, że ich marzenia są tak samo bogate i różnorodne, jak męskie, a czasem nawet bardziej. Friday rzuciła światło na kobiecą seksualność, na którą oczywiście nie bez wpływu pozostawały czas i miejsce, w których przyszło żyć jej bohaterkom. Autorka nie cenzurowała nadsyłanych do niej historii. Anderson z kolei we wstępie przyznaje, że wraz ze swoim zespołem starali się nie publikować listów mogących wywołać traumę.
Zbiór Friday był przełomowy nie tylko dlatego, że był wówczas wciąż jedną z nielicznych pozycji skoncentrowanych na kobiecej seksualności. Pokazywał on kobietom również, że nie są odosobnione w fantazjowaniu. Że ich tajemne pragnienia nie są niczym dziwnym. Przypomniał też w ogóle o ogromnej roli wyobraźni w naszym życiu intymnym. O tym, że możemy eksplorować ją bez wstydu, z rozkoszą. Że tam możemy wszystko, na własnych zasadach, bo to przestrzeń naszej wolności. Tajemnymi pragnieniami nie musimy się z nikim dzielić, chyba że chcemy. Nie musimy ich realizować, bo nie o to w nich chodzi. Pielęgnowanie wyobraźni erotycznej to czasem ucieczka, ale najczęściej po prostu element złożonego życia seksualnego. Fantazje to niedoceniane źródło przyjemności oraz poczucia sprawczości.
„Pragnę” Gillian Anderson to manifest głośnego mówienia o kobiecych fantazjach
W 2023 roku, 50 lat po wydaniu książki przez Friday, Gillian podążyła jej śladem, ponieważ chciała zachęcić kobiety do fantazjowania, rozpoznania swoich pragnień, jak i sprawdzić, w jakim miejscu obecnie jest kobieca seksualność. Co się zmieniło przez te 50 lat? Jak różnorodne jesteśmy? Dostajemy więc książkę, która ma duży potencjał socjologiczny. Ale jest to też pozycja, z którą można się utożsamić, wyciszyć wewnętrzne tabu. Można czytać ją z rozkoszą jednym tchem albo na wyrywki. Traktować jako inspirację do snucia własnych fantazji. Do rozpoznania swoich potrzeb i ich granic. Do rozmowy z osobą partnerską o tym, czego pragniemy.
„Pragnę” pełne jest zarówno fantazji, które rezonują z tym, co tu i teraz, jak i takich wręcz archetypicznych, cieszących się niesłabnącą popularnością. Część z nich jest wręcz bajkowa, inne są mroczne. „Pragnę” nie jest jednak jedynie erotycznym zbiorem czy socjologicznym zapisem. To także manifest – że kobieta może mówić o swoich potrzebach bez wstydu i bez cenzury. Anderson podkreśla, że odwaga w fantazjach przekłada się na odwagę w życiu: w pracy, związkach, codzienności. To książka, która prowokuje pytania: czego pragnę od partnera, od siebie, od życia.
Książkę Anderson warto docenić za stworzenie przestrzeni, w której kobiety odzyskują podmiotowość – nie są obiektem cudzych pragnień, ale pełnym głosem mówią o własnych, tworząc współczesną narrację o kobiecej seksualności i przypominając, jak ogromna siła tkwi w eksplorowaniu wyobraźni.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.