Znaleziono 0 artykułów
06.12.2022

Kobieta sukcesu. Natalia Kwiecień: Wszystko we właściwym czasie

06.12.2022
(Fot. Kacper Godlewski)

Dopiero teraz doceniam, jak ważne jest miejsce pracy wspierające młodych rodziców. Mnie ułatwiono powrót po urlopie macierzyńskim. Najpierw objęłam rolę Chief of Staff, pracując w niepełnym wymiarze godzin, a gdy byłam na to gotowa, wróciłam do pracy z klientami w zespole konsultingowym – mówi Natalia Kwiecień, która w Boston Consulting Group awansowała właśnie na stanowisko Project Leadera. – Dla BCG bardzo ważne jest, żeby szczególnie wspierać kobiety w środowisku pracy – dodaje.

Od kiedy pracujesz w BCG i jak się tam znalazłaś?

Niebawem minie dziesięć lat od rozpoczęcia mojej kariery w konsultingu. W BCG dostałam pierwszą poważną pracę po stażu w bankowości i studenckiej pracy w domu mediowym. BCG przekonało mnie swoją reputacją. Wiedziałam też, że BCG daje nieograniczone możliwości rozwoju, a także jasno zdefiniowaną ścieżkę kariery, transparentną dla wszystkich konsultantów. Były to dla mnie ogromne atuty, zwłaszcza jako osoby świeżo po studiach. 

Podobnie jak wiele innych osób z BCG, skończyłaś SGH. Dlaczego wybrałaś tę uczelnię?

SGH jest jedną z najlepszych uczelni w Polsce. Wiedziałam, że otworzy przede mną możliwości, które zamierzałam wykorzystać. Po maturze w warszawskim Liceum im. Stefana Batorego wiedziałam, że chcę studiować w Polsce. Interesowałam się matematyką, ekonomią i SGH było moim pierwszym wyborem. Zawsze byłam entuzjastką sportu, ze szczególnym zamiłowaniem do siatkówki i tenisa. Zwróciłam uwagę, że SGH dawało możliwość reprezentowania uczelni w rywalizacji sportowej na poziomie akademickim. Dostałam szansę dołączenia do zespołu siatkarskiego i grania w tenisa w barwach SGH.

Czego nauczył cię sport?

Nauczył mnie podejścia do swoich obowiązków z największą mobilizacją i intensywnością. Ugruntował też we mnie mentalność team playera, co jest naszą codziennością w BCG. Do tej pory odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu, mimo że znajduję na niego znacznie mniej czasu. 

(Fot. Kacper Godlewski)

Jak w BCG czujesz się jako kobieta i jako matka dwójki małych dzieci?

Bardzo dobrze. BCG aktywnie wspiera kobiety w ciąży i młodych rodziców. Jestem tego przykładem. Po urlopie macierzyńskim dostałam rolę wewnętrzną, bardziej przewidywalną i w mniejszym zakresie godzin pracy. Jako Chief of Staff zajmowałam się strategicznymi projektami wewnętrznymi i budowaniem kultury wspierającej wellbeing pracowników. Było to dla mnie źródło ogromnej satysfakcji. Natomiast po blisko dwóch latach w tej roli, gdy moje dzieci osiągnęły wiek przedszkolny, poczułam, że jestem gotowa na jeszcze szybsze tempo i nowe wyzwania – wróciłam do pracy z klientami w zespole konsultingowym.

Wciąż pracuję elastycznie, czasami z domu. W BCG możemy robić sobie dłuższe przerwy pomiędzy projektami, pracować przez pewien okres w mniejszym wymiarze godzinowym. Myślę, że są to fantastyczne rozwiązania, nie tylko dla rodziców. 

Aby wzmacniać poczucie przynależności i różnorodności, w naszej firmie funkcjonuje inicjatywa Women@BCG, w której aktywnie uczestniczę. Dla BCG bardzo ważne jest, żeby szczególnie wspierać kobiety w środowisku pracy. Nie chcemy tracić cennych talentów. Różnorodność naszych pracowników sprawia, że dostarczamy klientom pełniejszą wartość biznesową i kulturową. BCG wspiera przedsiębiorstwa z wielu branż, w 50 krajach, dlatego kluczowe dla odnoszenia sukcesów są zróżnicowane zespoły zdolne do sprostania złożonym wyzwaniom.

Co jest dla ciebie najtrudniejsze?

Praca w konsultingu jest ogólnie bardzo wymagająca i żeby móc się w niej odnaleźć, trzeba cały czas wykazywać się dyscypliną, efektywnością, sprawnością w organizacji i planowaniu swojego kalendarza. Wciąż uczę się stawiać granice samej sobie. Jest to trudne, zwłaszcza gdy praca wciąga i trudno się od niej oderwać. Jestem ogromnie wdzięczna, że mogę liczyć na wsparcie najbliższej rodziny. To dzięki mężowi, rodzicom i teściom mogę rozwijać karierę. 

Czy decydując się na macierzyństwo, nie obawiałaś się, że twój rozwój zawodowy trochę spowolni?

(Fot. Kacper Godlewski)

W BCG tempo pokonywania ścieżki kariery zależy od każdego indywidualnie. Wszystko w swoim czasie: z nikim się nie ścigam ani nie rywalizuję. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu tego, jak ułożyło się moje życie prywatne oraz zawodowe. Zawsze wiedziałam, że chcę być mamą. To była świadoma decyzja we właściwym momencie. Stanęłam przed wyborem: założyć rodzinę albo wyjechać na MBA. Zdecydowałam się na założenie rodziny. Na to drugie na pewno jeszcze będzie pora. Chcę pozostać aktywna zawodowo bardzo długo – przyjdzie czas, aby wrócić na studia.

(Fot. Kacper Godlewski)

Teraz poza rolą konsultantki zostałaś liderką?

Tak, awansowałam do roli Project Leadera, co oznacza, że będę prowadzić projekty dla klientów i zarządzać zespołem. Do nowej roli podchodzę z pełną otwartością i ciekawością. Wiem, że muszę zdobyć nowe umiejętności i doświadczenie. Spoczywa na mnie teraz jeszcze większa odpowiedzialność – za całość projektu, relację z klientem, za zespół po stronie BCG i po stronie klienta. Natomiast patrzę w przyszłość z dużym entuzjazmem. Mam wokół siebie fantastycznych ludzi, którzy mi sprzyjają.

Jaką radę masz dla osób rozpoczynających karierę zawodową?

W dzisiejszych czasach obserwujemy presję na kobiety i mężczyzn, aby byli niemal „superludźmi”, co jest po prostu nierealne. Moja rada dla wszystkich jest taka, że mogą osiągnąć sukces na każdym polu, ale niech nie oczekują, że dokładnie w tym samym czasie. Warto cieszyć się każdym okresem swojego życia i jak najlepiej go wykorzystywać. A kariery zawodowe są mierzone w dziesięcioleciach i prawdopodobnie każdy będzie ich mieć kilka.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij