Znaleziono 0 artykułów
27.06.2025

Koreański aktor Lee Jung-jae tłumaczy fenomen serialu „Squid Game”

Lee Jung-jae, gwiazdor serialu „Squid Game”. (Fot. materiały prasowe)

Zanim Lee Jung-jae przywdział zielony dres z numerem 456, należał do aktorskiej pierwszej ligi koreańskiego kina. Zawrotny sukces „Squid Game” uczynił z niego gwiazdę światowego formatu. Tuż przed premierą trzeciego sezonu rozmawiamy z koreańskim aktorem.

Rola Gi-huna, zdesperowanego dłużnika, który postanawia wziąć udział w brutalnych rozgrywkach o wysoką stawkę, zmieniła bieg kariery Lee Jung-jae. – Sukces serialu przerósł nasze najśmielsze oczekiwania – przyznaje aktor, który zdecydował się na udział w projekcie, jeszcze zanim przeczytał scenariusz. Gdy to w końcu zrobił, był pod ogromnym wrażeniem historii Gracza 456. – W karierze wcielałem się w wielu różnych bohaterów. Gi-hun wymagał ode mnie zamknięcia ich wszystkich w jednej, bardzo złożonej postaci. W pewnym sensie Lee przygotowywał się do tej roli przez całe życie.

Gwiazdor „Squid Game” Lee Jung-jae zaczął karierę w latach 90. od modelingu

Lee Jung-jae po raz pierwszy pojawił się na ekranie w kampanii jesiennej kolekcji Ha Yong-soo. Projektant zaproponował mu angaż, gdy Lee serwował mu kawę w jednej z kawiarni w dzielnicy Gangnam-gu nazywanej „Beverly Hills Seulu”. Niebawem nadeszły kolejne zlecenia – na początku lat 90. twarz Lee zdobiła butiki i billboardy w całym mieście. Ta branża pozostaje mu bliska – Lee od kilku lat pełni funkcję ambasadora Gucci i jest stałym bywalcem tygodni mody. – Moda to jedna z najwspanialszych form ekspresji – indywidualnej i kulturowej. To także wymarzone medium dla aktorów. Przymiarki kostiumów zawsze pomagają mi lepiej wczuć się w nową postać – mówi. Kilka lat po debiucie w roli modela Lee zaczął grywać pierwsze, epizodyczne role. W „Sandglass” (1995) wcielił się w milczącego ochroniarza, który niespodziewanie stał się ulubieńcem widzów. Obiecującą karierę przerwało wezwanie do wojska. Po dwóch latach służby Lee wrócił do Seulu, który zdążył zapomnieć o młodym aktorze. Niezrażony postanowił wrócić do szkoły aktorskiej. W przerwach między zajęciami brał udział w castingach do wszystkich filmów, seriali i oper mydlanych, o których udało mu się przeczytać w porannej gazecie. Tym sposobem wkroczył na srebrny ekran z dobrze przyjętym „Affair”, „City of Rising Sun” i „Il Mare”, w którego amerykańskim remakeu „Dom nad jeziorem” rolę Lee zagrał Keanu Reeves. Przez kolejne dwie dekady miał okazję sprawdzić się we wszystkich możliwych projektach – filmach i serialach, komediach i thrillerach, niezależnych produkcjach i blockbusterach. Grywał amantów, komików, detektywów, gangsterów i piratów. Jego pozycję w Hallyuwood, koreańskim Hollywood, przypieczętowały występy w prezentowanym w Cannes „The Housemaid” Ima Sang-soo oraz „The Thieves” Dong-huna Choia, który pozostaje jednym z najbardziej dochodowych filmów w historii koreańskiego kina.

Lee Jung-jae, gwiazdor serialu „Squid Game”. (Fot. materiały prasowe)

Reżyser Hwang Dong-hyuk w Graczu 456 od początku widział Lee

Choć Squid Game zadebiutowało na Netflixie pod koniec 2019 roku, to pomysł na serial narodził się w głowie Hwanga Dong-hyuka w 2008 roku. Nieprzypadkowo – kryzys finansowy pozbawił miliony ludzi pracy. Chcąc związać koniec z końcem, wielu z nich musiało ratować się szybkimi pożyczkami, które jedynie pogorszyły ich sytuację. Hwang doświadczył tego na własne skórze. Mimo wcześniejszych powodzeń takich filmów, jak „Silenced” czy „The Fortress”, reżyser musiał wziąć kredyt, aby sfinansować następny projekt. Gdy ten ostatecznie upadł, Hwang znalazł się w prekaryjnej sytuacji. Ucieczką od codziennych zmartwień stały się dla niego dystopijne mangi, pokroju „Battle Royale” (o walczących o przetrwanie nastolatkach), „Liar Game” (o tajemniczej grze, w której zwycięży najzdolniejszy kłamca) czy „Gambling Apocalypse: Kaiji” (o hazardzistach ściganych przez bezlitosnych lichwiarzy). Na styku rzeczywistości i fikcji Hwang zaczął snuć opowieść o 456 graczach konkurujących w brutalnych wariacjach na temat tradycyjnych dziecięcych zabaw. Hwang od początku widział w Graczu 456 Lee. Sam aktor od razu poczuł szczególną więź z bohaterem, z którym spędził kolejne sześć lat. – To pierwszy projekt, w który byłem zaangażowany przez tak długi czas. Dzięki temu mogłem w pełni zanurzyć się w tym świecie i lepiej zrozumieć wszystkie oblicza Gi-huna – mówi. Gracza 456 poznajemy jako patologicznego optymistę, który zdaje się nie pojmować powagi swojej sytuacji. Jego miejsce zajmuje sprawiedliwy mściciel, którego bohaterska (a może szalona) misja kończy się porażką. W trzecim sezonie Gi-hun staje się cieniem dawnego siebie. To człowiek złamany przez system, gotowy się poddać. Wystarczy jednak nawet wątły płomyk nadziei, by znów stanął do walki.

„Squid Game” stało się najpopularniejszym serialem Netflixa

Rola Gracza 456 przyniosła Lee szereg wyróżnień, w tym statuetkę Emmy, CriticsChoice Awards i Film Independent, nominację do Złotego Globu oraz Order of Cultural Merit, najwyższe państwowe wyróżnienie dla osób, które mają szczególny wkład w rozwój koreańskiej kultury. „Squid Game” rozbiło branżowy szklany sufit i otworzyło drogę dla kolejnych lokalnych produkcji. Światowy sukces serii to dla Lee największy powód do dumy. – To najlepszy dowód, że lokalne produkcje mogą rezonować z globalną publicznością. W niespokojnych czasach takie seriale, jak „Squid Game”, przypominają, że więcej nas łączy, niż dzieli. Jeśli maraton „Squid Game” za wami, zaplanujcie podróż do Korei. To świetna okazja, by lepiej poznać naszą kulturę, zobaczyć nasz piękny kraj i spróbować naszego doskonałego jedzenia – zachęca Lee.


(Fot. Ina Lekiewicz Levy)

Tekst pochodzi z wakacyjnego wydania „Vogue Polska”, który można teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.

Julia Właszczuk
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Koreański aktor Lee Jung-jae tłumaczy fenomen serialu „Squid Game”
Proszę czekać..
Zamknij