Znaleziono 0 artykułów
21.06.2025

Sukienka „Delphos” należy do najbardziej legendarnych modeli w historii mody

21.06.2025
Atelier artysty w Palazzo Orfei, ok. 1940, tempera na drewnie. (Fot. OLLEZIONI MUSEO FORTUNY / ARCHIVIO FOTOGRAFICO FONDAZIONE MUSEI CIVICI DI VENEZIA)

Inspirowaną antykiem jedwabną sukienkę „Delphos” projektu Mariano Fortuny’ego z 1909 roku nosiły tancerka Isadora Duncan, aktorka Lyda Borelli, Marchesa Casati i Peggy Guggenheim.

Kaplica sykstyńska mody autorstwa Mariano Fortunyego to inspirowany posągiem Auriga z Delf model „Delphos”, od 1909 roku dostępny w następujących wariantach: sukienka, peleryna, płaszcz, tunika.

Sukienkę „Delphos” nosiły Isadora Duncan i Peggy Guggenheim

Sukienka „Delphos”. (Fot. PALAIS GALLIERA, MUSÉE DE LA MODE DE LA VILLE DE PARIS / PARIS MUSÉES)

Oryginalny projekt jest bezkompromisowy: tylko jeden gatunek jedwabiu – dziki, tzw. tussah silk, bez niego nie ma szans na efekt „rozpływającej się miękkości”. Barwniki – wyłącznie naturalne, od zakontraktowanych dostawców, którzy nie upubliczniają swoich receptur. Zgodnie z normami z przełomu stuleci niektóre farby są toksyczne, ale trudno, priorytetem są trwałość oraz zdolność wychwytywania światła. Gdy do władzy we Włoszech dorwą się faszyści, rynek zaleją tanie erzace naturalnego jedwabiu, często o eterycznych nazwach: Acesil, Argentea, Lunesil, Fibrilla, Ivorea… Na Rayon, włoski wynalazek, Mariano się nie nabierze, rządowe embargo ominie dostawami z Chin i Japonii via USA. Plisowanie Delphos odbywa się na górnym piętrze Palazzo Orfei, przy użyciu opatentowanego sprzętu Fortuny. Proces objęty jest taką samą tajemnicą, jak plany strategiczne NATO, eksperci domyślają się, że jedwab musi być albo bardzo wilgotny, albo nawet na długo zanurzony w wodzie, by harmonijka była na oko jak żyleta, w dotyku zaś jak krem przeciwzmarszczkowy. Do klientek „Delphos” trafia poskręcany niczym boa dusiciel w pudłach jak na kapelusze. Prać nie wolno, odświeżać parą też lepiej nie, w przypadku poważnych zabrudzeń, uszkodzeń lub bolesnych dla oczu śladów zużycia Fortuny zachęca, by rzecz tak delikatną i bliską sercu odesłać do Wenecji, zrewitalizuje się i po paru dniach wróci jak nowa. Serwis na porównywalnym poziomie dziś oferują wyłącznie domy haute couture i Hermès. „Delphos”, wymyślona w celu eleganckiego miotania się po domu w samotności lub pod wyrozumiałym okiem przyjaciół i wielbicieli, natychmiast zyskuje status kreacji wyjściowej, wielopokoleniowej, odpornej na kaprysy mody a ponadto nadążającej za zmianami zachodzącymi w człowieku w wyniku starzenia się. Jeżeli się o rzecz odpowiednio zadba, w jednej „Delphos” da się przehulać całe życie. Swoją ma tancerka Isadora Duncan, aktorka Lyda Borelli, Marchesa Casati i Peggy Guggenheim, legendarna influencerka świata sztuki z czasów, gdy o wpływach decydował stan konta w banku oraz charyzma.

Mariano Fortuny y Madrazo. (Fot. RISD MUSEUM)

W sukience „Delphos” projektu Mariano Fortuny’ego kobiety wreszcie mogły odetchnąć 

Prawa autorskie do „Delphos” Mariano scedował na Henriettę, wtedy już oficjalną żonę i prawą rękę w procesie tworzenia prawie wszystkiego marki Fortuny, co nie wymaga znajomości techniki. Zrobił to także dlatego, że bardzo nie chciał być tylko projektantem mody, tylko konstruktorem systemu oświetlenia sceny, tylko fotografem, nawet tylko malarzem też nie, przedstawiał się tak: artysta z Wenecji, bardziej precyzyjnie nie potrafił. Tylko który artysta może decydować o samym sobie bez konsultacji publicznych, kto odgadnie, z czego zostanie zapamiętany? W albumie „Fortuny. Time, Space, Light” Wendy Ligon Smith pisze, że chyba najbardziej zaczytaną książką w prywatnej bibliotece Palazzo Orfei, dziś muzeum Fortuny, jest komiczna historia mody nienadającej się do noszenia, „Les tortures de la mode”, na okładce diabeł trzyma w ręce krawieckie nożyce. Jedno z pierwszych zdań tej publikacji brzmi następująco: „Tortury wcale nie są zakazane we Francji, zmieniły tylko nazwę, teraz to moda”. Trochę przez przypadek, bardziej z fascynacji antykiem, Mariano ułatwił kobietom życie, w „Delphos” wreszcie mogły wziąć głęboki oddech.


(Fot. Maksym Rudnik)

Cały tekst znajdziecie w czerwcowym numerze „Vogue Polska”. Wydanie możesz zamówić z wygodną dostawą do domu.

Piotr Zachara
  1. Moda
  2. Historia
  3. Sukienka „Delphos” należy do najbardziej legendarnych modeli w historii mody
Proszę czekać..
Zamknij