Znaleziono 0 artykułów
21.04.2023

Najlepsze role Joaquina Phoenixa

21.04.2023
(Fot. materiały prasowe)

Joaquin Phoenix zasłużył sobie na tytuł jednego z najzdolniejszych aktorów swojego pokolenia. Grał despotycznych cesarzy, wybitnych muzyków i wyrzutków o mrocznej przyszłości, a lista stale się wydłuża. Przy okazji premiery filmu „Bo się boi” wybieramy najlepsze role aktora.

„Spokojnie, tatuśku” (1989)

 

Phoenix, podobnie jak czwórka jego rodzeństwa, zadebiutował na ekranie jako dziecko. Początkowo występował w reklamach i sitcomach u boku starszego brata, Rivera. Później coraz częściej można go było oglądać w filmach, głównie kasowych komediach dla całej rodziny. Jedną z nich było „Spokojnie, tatuśku”. Młody aktor wcielił się w postać Gary’ego, dorastającego chłopca, który próbuje nawiązać kontakt z nieobecnym ojcem. Joaquin Phoenix zagrał tak dobrze (patrz: scena z telefonem), że momentalnie okrzyknięto go wschodzącą gwiazda kina.

„Za wszelką cenę” (1995)

 

Po sukcesie, który odniósł jako dziecięcy aktor, Joaquin postanowił zrobić sobie przerwę od Hollywood. Przez pewien czas rozważał nawet zmianę drogi zawodowej. Do powrotu na plan przekonał go River. Po jego śmierci Phoenix był bliski załamania nerwowego. W aktorstwie odnalazł ukojenie. Skupił się jednak na bardziej wymagających produkcjach, jak „Za wszelką cenę”. W poszarpanych topach, dżinsowej kurtce, z fryzurą typu mullet przeobraził się w Jimmy’ego, nastolatka z problemami, który zakochuje się w Suzanne (Nicole Kidman), nieszczęśliwej pani domu marzącej o wielkiej sławie. To pierwsza z wielu skomplikowanych postaci, które staną się jego znakiem rozpoznawczym.

„Gladiator” (2000)

 

Występ w epickiej produkcji Ridleya Scotta zapewnił Phoenixowi pierwszą nominację do Oscara za interpretację Kommodusa, rozpieszczonego i zepsutego do szpiku kości dziedzica rzymskiego cesarstwa, który za wszelką cenę chce pozbyć się generała Maximusa (Russell Crowe). Młody despota marzy o nieograniczonego władzy, zależnej tylko od jego zmiennych humorów.

Niebawem będziemy mogli oglądać Phoenixa w podobnej roli w „Napoleonie”, również wyreżyserowanym przez Ridleya Scotta. Film trafi do kin już w listopadzie 2023 roku.

„Spacer po linie” (2005)

 

Zdaniem wielu to Phoenix powinien był dostać Oscara w 2006 roku. Jego występ w muzycznej biografii Johnny’ego Casha i June Carter (Reese Whiterspoon) jest dziś analizowany przez studentów szkół filmowych w Stanach Zjednoczonych. „Spacer po linie” nałogowo oglądał też Austin Butler, przygotowując się do roli Elvisa Presleya. Wszystko za sprawą misternie zbudowanej postaci, nad którą aktor pracował miesiącami. Na potrzeby filmu nauczył się grać na gitarze i brał lekcje śpiewu – wszystkie utwory wykonał sam, bezbłędnie naśladując głos słynnego muzyka. Sam Cash nalegał zresztą, by to Phoenix został obsadzony w tej roli.

„Mistrz” (2012)

 

Phoenix wielokrotnie podkreślał, że bardzo ceni sobie pracę z reżyserami o autorskiej wizji. Jednym z jego ulubieńców jest Paul Thomas Anderson, z którym aktor spotkał się po raz pierwszy na planie „Mistrza”. Film śledzi losy Freddiego, weterana wojennego (Phoenix), który nie potrafi odnaleźć się w świecie po powrocie z frontu. Szansę na nowy start obiecuje mu charyzmatyczny Lancaster (Philip Seymour Hoffman), samozwańczy wizjoner, który przekonuje, że odkrył zagadkę istnienia. Duet Phoenixa i Hoffmana, przy wsparciu Amy Adams i Laury Dern, to aktorski majstersztyk. W postaci Freddiego można dostrzec zalążki przyszłej roli Phoenixa, która zapewniła mu upragnionego Oscara.  

„Ona” (2013)

 

W obsypanym nagrodami filmie Spike’a Jonze’a aktor wcielił się w Theodore’a, wrażliwca o złamanym sercu, który zakochuje się w programie sztucznej inteligencji (o głosie Scarlett Johansson). Na dodatek ze wzajemnością. „Ona” oferuje wizję nieodległej przyszłości, co było dla aktora szczególnie ciekawe. Jako dziecko Phoenix uwielbiał oglądać filmy science fiction, wyobrażając sobie siebie na ekranie. W filmie Jonze’a nie tylko spełnił marzenie, ale znalazł również miłość swojego życia – Rooney Marę. W 2020 roku na świat przyszedł pierwszy syn pary, River.

„Nigdy cię tu nie było” (2017)

 

Joe (Phoenix), były agent do zadań specjalnych, zajmuje się ratowaniem dzieci z rąk przestępców seksualnych. Funkcjonując na marginesie prawa, zasłynął szczególną brutalnością wobec oprawców. Z tego powodu zgłasza się do niego miejscowy senator, którego córka (Ekaterina Samsonov) została uprowadzona. Joe rusza jej śladem. Na Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie ten przejmujący thriller miał premierę, Lynne Ramsay została nagrodzona za najlepszy scenariusz, a Phoenix dostał nagrodę za najlepszą rolę męską. Zdaniem festiwalowego jury aktorowi udało się dotrzeć do niemal pierwotnych pokładów przemocy i wrażliwości zarazem. Pozycja obowiązkowa.

„Joker” (2019)

 

Na potrzeby tytułowej roli Phoenix schudł blisko 25 kilogramów i spędził tygodnie, szlifując niepokojący śmiech swojego bohatera. Aktor prowadził także pamiętnik, dokładnie studiując psychikę Arthura Flecka, a także własne zmagania: – Kiedy chudniesz tak dużo w tak krótkim czasie, zaczynasz wariować – mówił później w wywiadach. To doświadczenie pomogło mu lepiej zrozumieć przemianę, która zachodzi w wyrzuconym na margines społeczeństwa bohaterze. Pod płaszczem blockbustera z uniwersum DC aktorowi udało się przemycić fascynujące studium kultowej postaci, która w jego interpretacji jest przede wszystkim ofiarą systemu. Dlatego odbierając swojego pierwszego Oscara, Phoenix wykorzystał moment, by opowiedzieć o rzeczach tak uniwersalnych jak troska o środowisko naturalne i siebie nawzajem.

„C’mon, c’mon” (2021)

 

Czarno-biały „Cmon Cmon” Mike’a Millsa pokazuje kilka dni z życia dziennikarza radiowego Johnny’ego (Phoenix), który bierze pod opiekę kilkuletniego siostrzeńca Jesse’ego (Woody Norman). Wspólnie spędzony czas okaże się cenną lekcją wrażliwości, zarówno dla bohaterów, jak i dla widzów. Po „Jokerze” aktor postanowił zupełnie zmienić otoczenie i spośród nieskończonej listy ofert wybrał właśnie kameralną produkcję Millsa. Johnny jest diametralnie inną postacią niż Arthur Fleck. Biją od niego ciepło, uważność i niesłabnąca fascynacja światem, które pozwalają mu znaleźć wspólny język z Jessem. Kolejna wspaniała rola wspaniałego aktora.

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij