Najpiękniejsze sukienki na wesele

W dniu ślubu nie tylko panna młoda chce wyglądać pięknie. Jeśli otrzymałyście zaproszenie na wesele, spieszymy z pomocą. W poszukiwaniu sukienek idealnych przeglądamy kolekcje mniejszych i większych marek, trzymamy rękę na modowym pulsie. Celujemy też w modele, których czar nie pryśnie wraz z wybiciem północy, lecz spakujecie je na wakacje lub zachowacie na kolejne wyjście.

Victoria Beckham: Dobry adres

Komu jak komu, ale Victorii Beckham, współorganizatorce najwystawniejszego ślubu 2022 roku – swojego syna Brooklyna Beckhama z Nicolą Peltz – można zaufać. Projektantka zadbała bowiem nie tylko o oprawę uroczystości, lecz także stylizacje kilku gościń, w tym aktorki Evy Longorii oraz modelki Nadii Ferreiry. I choć modele sukienek, które założyły, wyprzedały się na pniu, z kolekcji na wiosnę-lato udało nam się wyłowić jeszcze perełkę z dżerseju w odcieniu dojrzałej w słońcu pomarańczy. Ma wszystko, o czym tylko można zamarzyć: smukłe ramiączka, kokieteryjne wycięcia na gorsecie i długość maksi. Ale miejcie oczy i uszy szeroko otwarte – już w czerwcu w butikach VB zadebiutuje jesienna linia, a wraz z nią prawdziwa gratka dla tych, którzy mają w planach wesele najbliższych.

ESSE: Brąz to nowa czerń

Zasadę savoir-vivre’u, że czerni podczas wesela nosić nie wypada, projektanci oraz goście już dawno włożyli między bajki. Ale czasem jednak warto pokusić się o ślubny konserwatyzm i wybrać na przykład bezpieczny czekoladowy brąz. Jest równie klasyczny, co uniwersalny – u szatynek podkręci opaleniznę, z kolei blondynkom o porcelanowej cerzebdoda kolorytu. Pozostaje wybrać dla niego odpowiednią formę. Dla nas to bezdyskusyjnie kolumnowa sukienka marki ESSE. Jest stonowana, nienachalna, a przede wszystkim samowystarczalna – włosy zaplećcie w luźny warkocz, muśnijcie policzki dziewczęcym różem, a rzęsy – tuszem. Stylizacja gotowa!

Saks Potts: Coś nowego, coś starego…

A teraz coś niebieskiego. Sukienka Saks Potts z tkanej we Włoszech satyny to wprawdzie klasyczna slip dress, ale projektanci zadbali, by uwzględniała najgorętsze trendy sezonu. Charakterystyczne dla lat 90. ramiączka spaghetti zastąpiono modnym dekoltem halter (jego długi troczek możecie owinąć kilkukrotnie wokół szyi niczym choker). Sylwetkę skrócono o zaledwie kilka, ale znaczących centymetrów i skrojono tak, by płynnie otulała kobiece ciało. Pozostają zatem same przyjemności – wybór biżuterii (polecamy nawiązującą do przełomu mileniów bransoletę na ramię) i butów. Może sandałki na szpilce, a może proponowane przez stylistów marki zawadiackie kowbojki?

Magda Butrym: Pani róża

Trendy dotyczące weselnych kwiatów zmieniają się z sezonu na sezon – były już goździki, dalie i piwonie. Rok 2022 ma być z kolei zarezerwowany dla gałązek eukaliptusa i trawy pampasowej. Ale nie u Magdy Butrym. Tu czas zatrzymał się na klasycznych różach. Te o satynowych lub jedwabnych płatkach od miesięcy rozkwitają na bestsellerowych kostiumach kąpielowych oraz zdobią uwielbiane przez gwiazdy koszule. Zmienności podlegają jedynie ich barwy. Tej wiosny wybierzmy sukienkę w pudrowym różu. Zdecydowanie przykuwa uwagę, ale co najważniejsze, nie skradnie jej pannie młodej. Wystarczy popracować nad oprawą – minimalistycznymi butami i prostą kopertówką.

Róhe: Biały kruk

A jeśli zamiast do rezydencji nad jeziorem wybieracie się na ślub na plaży i na zaproszeniu nie znajdujecie dopisku „black tie”, lecz przypis o białym dress codzie? Żeby nie wchodzić z butami w odcień zarezerwowany dla panny młodej, wybierzcie brudny beż, rozbielony len lub złamaną kość słoniową. Jeszcze bardziej dystansując się od skojarzeń z kreacją gwiazdy wieczoru, sukienkę zamieńcie na garnitur. Zimą niech będzie to satynowy smoking, latem – eleganckie spodnie i kamizelka. Nam w oko wpadł komplet amsterdamskiej marki Róhe. Ma oversize’owe dzwony z efektownym lampasem i przeskalowaną górę zapinaną na masywne guziki. Tylko wyobraźcie go sobie w duecie z kolczykami z giętego złota lub kompletem brzęczących bransolet. A do tego sandałki na szpilce o kwadratowym nosku, gładko zaczesane włosy – Yves Saint Laurent miał rację, mówiąc, że „garnitur jest nieodzowną częścią kobiecej garderoby”.

Jacquemus: Na 101 fajerek

Czy pamiętacie jeszcze scenę przygotowań druhen z jednej z najurokliwszych komedii romantycznych wszech czasów – „Mojego wielkiego greckiego wesela”? Kilkunastometrową limuzynę, tapiry, beżowe pończochy oraz turniury z tiulu, które można wspominać z nostalgią, o ile jest się miłośnikiem koszmarków z lat 80. Tak? To czas na zupełną przeciwność – kolumnową sukienkę Jacquemusa. Zabudowaną i sięgającą kostek, ale ze zmysłowymi wycięciami. Minimalistyczną, choć zyskującą na ekstrawagancji z każdym dodatkiem. Tylko kolor – gołębi błękit – pozostaje bliski filmowej odwrotności. I zdaje się, że tak jak w „Moim…”, przetańczycie w niej całą noc.

H&M: Sukienka tysiąca i jednej nocy

A skoro już o tańcu mowa… Gdybyście poszukiwały sukienki, w której spędzicie na parkiecie nie tylko noc, ale i blady świt oraz poweselny brunch, koniecznie zajrzyjcie do H&M. Wśród ponad tysiąca modeli znajdziecie ten boho, szyty z mglistej tkaniny w sepiowe róże. Wprawdzie ma efektowny dekolt w kształcie litery „V”, odsłonięte plecy oraz romantyczne falbanki, ale bez problemu wystylizujecie go z trampkami.

Miu Miu: Yellow Submarine

Podobno żółty jest kolorem, który pamiętamy najdłużej. Niech zatem minisukienka Miu Miu w odcieniu bananowego jogurtu naprawdę zapadnie wam głęboko w pamięć i przypomni o sobie, gdy będziecie szukać kreacji idealnej na wesele. Jej zaletą nie jest przecież jedynie piękna barwa, lecz także krótki krój, trapezowa linia i dekolt halter z biżuteryjnym akcentem. Nie pozostaje nic innego, jak przyznać rację Vincentowi van Goghowi, który mawiał, że „żółty jest w stanie oczarować nawet Boga”.