Znaleziono 0 artykułów
18.11.2022

Premierowo na Vogue.pl: Marka jubilerska Rosenblaum

18.11.2022
(Fot. Ela Przygoda)

Zakładając autorską markę, zrobiłam sobie prezent – mówi Natalia Matusiak. Od lat związana z branżą mody, spełniła marzenie o tworzeniu kunsztownej biżuterii. Kolekcja Rosenblaum, bazująca przede wszystkim na perłach, to hołd złożony babci projektantki. 

Natalię Matusiak pamiętam jako współwłaścicielkę niezwykłego concept store’u 8288, który prowadziła przy Mysiej 3 z artystą Robertem Kutą. Wybierali ubrania, dodatki i design z całego świata, kierując się nienagannym gustem i niezawodną intuicją. Kilka lat później założycielka nieistniejącego już butiku spełnia swoje wielkie marzenie o prowadzeniu własnej marki. Rosenblaum rodziło się rok. – Od dawna działam w branży mody – pracowałam z projektantami jako brand manager. Moją pasją zawsze była biżuteria, ale brakowało mi śmiałości, żeby założyć własną markę. Po tym, jak stworzyłam concept store, przekonałam się, że nie trzeba mieć dyplomu z projektowania, żeby prowadzić markę. Liczy się pomysł – opowiada Natalia. Przez pandemię 8288 musiało się zamknąć. – W życiu nie ma przypadków. Gdybym dalej prowadziła sklep, Rosenblaum nie mogłoby powstać – tłumaczy Matusiak. Na skok na głęboką wodę zdecydowała się w okolicy 40. urodzin, stwierdzając, że teraz albo nigdy. – Nie podążam utartym szlakiem. Nie wspinałam się po szczeblach kariery w korporacji. Miałam już kilka poważnych zawodowych etapów – najpierw przez 13 lat trenowałam taniec towarzyski, potem obracałam się w artystycznym środowisku. Priorytety zmieniły mi się, gdy zostałam matką. Przy Rosenblaum po raz pierwszy jestem odpowiedzialna za wszystko – od projektu po sprzedaż. Rosenblaum pozwala mi się w pełni wyrazić – mówi. 

Rosenblaum nie byłoby też bez babci Natalii, Leokadii – łódzkiej elegantki. – Zawsze wyglądała pięknie. Na co dzień nosiła biżuterię wysadzaną diamentami, rubinami i perłami, niezwykle kunsztowną. Nie uznawała, że należy ją zostawić na specjalną okazję, taką jak wieczorne wyjście do opery – tłumaczy Natalia. Po babci odziedziczyła zamiłowanie do okazałej, wyrazistej biżuterii. Nazwa marki to ukłon w stronę żydowskiego dziedzictwa rodziny projektantki. – Babcia była enigmą, o jej pochodzeniu mówiło się tylko między wierszami. Rosenblaum nawiązuje także do róży, doskonałej w swojej formie – mówi Natalia.

Biżuteria Rosenblaum została wykonana ze złota. Każdy element jest wykonany ręcznie. Twórczyni marki chciała znaleźć złoty środek między dostępnością a ekskluzywnością. – Pracuję ze wspaniałym złotnikiem, który pomaga mi przełożyć projekt na przedmiot – mówi Natalia. 

W ofercie Rosenblaum pojawi się także biżuteria vintage – od lat 50. do 80. minionego wieku. Marka ma światowe ambicje – identyfikacja graficzna i komunikacja kierowana jest do międzynarodowego odbiorcy. 

W pierwszej kampanii motywem przewodnim są grzyby. Natalię kontakt z naturą wycisza, pozwala na medytację, odpoczynek, relaks. Zdjęcia miały nawiązywać do surowych obrazów Caravaggia. Na sesji młoda fotografka Ela Przygoda spotkała się z doświadczonymi specjalistami – stylistą Maciejem Spadło, makijażystką Marianną Yurkiewicz, pracującą za kulisami tygodni mody, czy stylistą fryzur Danielem Gryszke. Na fotografiach modelka Monika Karwowska nosi kolczyki, nausznice i pierścionki z perłami. Wyglądają trochę jak kropelki, trochę jak łzy. Staroświecki urok łączą z nowoczesną formą, a luksusową oprawę z lekkością, która sprawia, że zgodnie z założeniem Natalii jej biżuteria może codziennie towarzyszyć kobietom. – Chciałabym, żeby dziewczyny nosiły tę biżuterię tak, jak moja babcia swoje skarby – na co dzień. Nie powinny nigdy czuć się przebrane – mówi Natalia.

Zdjęcia: Ela Przygoda
Art advisor: Maciej Spadło / Van Dorsen Artists 
Modelka: Monika Karwowska / Selective Mgmt 
Makijaż: Marianna Yurkiewicz / D’vision Talents 
Włosy: Daniel Gryszke / D’vision Talents 
Postprodukcja: Agata Bielska / Ab postproduction 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij