Nowe marki, które podbijają świat mody, przypominają o sile wielokulturowości

Oto pięć nowych talentów, które przypominają nam o tym, że różnorodność, wzajemne inspirowanie się i szacunek dla wielu odmiennych tradycji są nie tylko siłą napędową mody, lecz także gwarantem rozwoju kultury.
Kolekcje wschodzących osobowości mody, które latem 2025 roku pokazano w Mediolanie, Paryżu i Berlinie, zabrały nas w dalekie podróże poza nasz kontynent. Wielokulturowość oraz migracje technik i estetyk stały się bowiem istotą nowatorskiego wzornictwa. Dawne rękodzieła z różnych części świata sprawiają z kolei, że produkcja ubrań znowu ma szanse stać się etyczna.
Palmwine Icecream: Kobiety z Akry i Londynu

Wiosenna kolekcja Palmwine Icecream (PWIC) przypomina jeden z najwspanialszych pokazów Gianfranco Ferré. Zmarły w 2007 roku kreator stworzył kolekcje inspirowane Amazonią w Brazylii, Patagonią w Argentynie i Meksykiem. Włocha zafascynowały tamtejsze przyroda, rzemiosło i rdzenne kultury. Najpiękniejsza była kolekcja brazylijska. Stroje na sezon wiosna/lato 1993 wyglądały, jakby ukształtowano je z ogromnych szmaragdowych liści z lasów równikowych. Misternie wykonana biżuteria naśladowała korę wielowiekowych drzew. Surowcem były też capim dourado – złote trawy, czyli jeden z symboli brazylijskiego rzemiosła. Ferré był także piewcą kobiecości i kobiecych bóstw, których rozmaite przedstawiania posłużyły mu za źródła inspiracji. Szukał ich m.in w buddyjskich i szintoistycznych świątyniach w Japonii.

Kusi Kubi, założyciel londyńskiego Palmwine Icecream, przywołał tradycje z zupełnie innej części świata. Inny jest też jego designerski temperament. Z Ferré łączy go natomiast umiejętność wplatania natury oraz starych rzemiosł w nowoczesną modę oraz próby wyrażania kobiecej mocy. Kubi zorganizował show w Berlinie, a muzami kolekcji „Muse” były otaczające go kobiety z Akry i Londynu. Skąpe, eksponujące ciało stroje emanowały siłą, która tkwi w seksualności i płciowości kobiet. Jedno ramię delikatnej sukienki mini przywodziło na myśl kołczan Artemidy albo wojowniczki z innej, nieeuropejskiej tradycji. Strzępy, pasy, zwierzęce desenie (np. ubarwienie żyrafy), wysokie buty, ostre, ekspresyjne cięcia oraz trajbalowe wzory również podkreślały moc.

Kusi Kubi zapewnia, że każdy model z kolekcji wiosna–lato 2026 wykonano ręcznie w Ghanie, z której się wywodzi. Surowce pochodzą z odzysku lub z końcówek serii. Wśród materiałów prym wiedzie skóra. Jej barwy i widoczne na niej wzory powstały dzięki korze drzew i świecącemu słońcu. Odcienie nawiązują do ghańskiej przyrody.
Rkivecity: W przeszłości szuka odrodzenia
Tego lata w jednym z paryskich showroomów pokazał się Ritwik Khanna z Indii. Projektant używa surowców z drugiej ręki, unika jednak nostalgii oraz stylów retro. – Odrodzenie, które proponuję, nie jest nostalgiczne, to akt świadomego budowania nowych wyobrażeń na temat ubioru, przestrzeni miejskiej i kultury – zaznacza Delhijczyk. Podkreśla również, że interesują go ukryte w odzyskiwanych tkaninach wspomnienia.
Wiosenna kolekcja „Reclaim The City” to opowieść o odzyskiwaniu miasta przez rzeczy, które już w nim były, ale w innych formach. Scenografiami sesji Rkivecity są zapiaszczone mury, szwalnie ze starymi maszynami i ogromne sterty ubrań, które przestały być górami śmieci i stały się symbolem wyrafinowanego designu z epoki naprawiania szkód, które ludzkość wyrządziła światu przez nadmierną konsumpcję. „Reclaim The City” jest swoistą terapią, która grzebiąc w przeszłości, szuka odrodzenia.
Konsekwentnie budowana estetyka i sposób wykonania ubrań sprawiają, że projekty Rkivecity są niepowtarzalne, a jednocześnie reprezentują znane style. Podkreślają męską delikatność, tworzą nowe wcielenie postrockowej estetyki, reformują i deformują dawne krawieckie tradycje. Marynarki o europejskim rodowodzie łączą się w kolekcjach Rkivecity z południowoazjatyckimi ubiorami sherwani.
Victor Hart: Nowe ubrania robocze
Bolończyk Victor Hart współpracuje z Afro Fashion Association, włoskim stowarzyszeniem założonym prze Michelle Francine Ngonmo. Organizacja wspiera niebiałych projektantów i projektantki, których twórczość czerpie z afrykańskich estetyk i tradycji. Afro Fashion Association działa również poza Italią – w Kamerunie, Rwandzie i Ghanie, z której pochodzi Victor Hart. Dzięki działalności Ngonmo projektant ściskał dłonie Anny Wintour, trafił na łamy włoskiego „Vogue’a” i otrzymał grant The Max&Co. Design for Change w wysokości 50 tys. euro.
„Kurtka pisarza”, „Płaszcz kuratora”, „Biurowa torba na ramię”, „Trencz detektywa” to nazwy wybranych modeli z kolekcji „Defiant”. Hart fantazjował na temat odzieżowych stereotypów, przestarzałych norm i uprzedzeń kształtujących garderoby przedstawicieli konkretnych zawodów. Sięgnął do dziecięcych wyobrażeń na temat: doktora, bankiera, księgowego, polityka czy prawnika i połączył je z ghańskimi tradycjami, włoskim krawiectwem, a także ze strojem urodzonego w 1265 roku Dantego Alighieri. Wyobrażenia na temat szat i nakryć głowy autora „Boskiej komedii” znamy z włoskich fresków, malarstwa i grafik.
P.Andrade: Refleksja nad wszystkim formami życia
Urodzony w 1893 roku Mário de Andrade napisał „Macunaimę”, być może najbardziej osobliwą i intrygującą powieść brazylijską. Zafascynowany amazońskimi legendami pisarz podjął w niej próbę stworzenie odrębnego, modernistycznego i jednocześnie archaicznego brazylijskiego języka literackiego. Tytułowy bohater wiąże się z Ci, która jest Matką Lasu, i w efekcie zostaje Cesarzem Dziewiczego Lasu. Jego świtą są ary i inne papugi o bardzo różnorodnych ubarwieniach. „Macunaima sprawował władzę nad obszarami tajemniczych lasów, a tymczasem Ci przewodziła pochodom kobiet uzbrojonych w trójzębne txara. Życie bohatera upływało spokojnie. Gnił sobie błogo w hamaku (…). Z nastaniem nocy przybywała Ci ociekająca żywicą, krwawiąca z licznych ran odniesionych w walkach, i wdrapywała się na hamak, który uplotła z własnych włosów” – napisał Mário de Andrade w książce z 1928 roku.
W 2025 roku inny Andrade z São Paulo nazwał drzewo kręgosłupem i wokół niego zbudował kolekcję „The Tree is Your Spine”. Jej eklektyzm przywodzi na myśl „Macunaimę”. Wśród źródeł mody znalazło się m.in japońskie anime „Nausicaä z Doliny Wiatru” oraz mistyka i filozofia hinduska. – W japońskiej animacji Studia Ghibli okazuje się, że pozornie toksyczny las jest tak naprawdę źródłem uzdrawiających sił – tłumaczą swoje inspiracje projektanci marki P. Andrade. Studiowanie hinduistycznej wiedzy sprawiło z kolei, że tytułowe drzewo stało się dla nich „kręgosłupem planety i połączeniem wszystkich cykli życia”. Rozbudowaną ikonografię spaja użytkowy streetwear.
Marka P. Andrade powstała w São Paulo, a założyli ją Pedro Andrade i Paula Kim. Tego lata zadebiutowali na wybiegu Paris Fashion Week. – Nowa kolekcja jest refleksją nad wszystkimi formami życia – od mikroorganizmów do grzybów, od zwierząt do bytów duchowych. Zrodziła się na przecięciu dawnej brazylijskiej wiedzy i nowych technologii, z połączenia biotechnologii, duchowości, rzemiosła i natury – opisują Pedro i Paula.
Alina Nazari: W imieniu Afganek
W Niemczech rozpoczęło działalność Berlin Curated. Finansowaną przez Senat stolicy platformą kierują Christiane Arp, była szefowa monachijskiej redakcji „Vogue’a”, oraz stylistki i znawczynie mody: Josepha Rodríguez i Sonja Hodzode. Inicjatywa wspiera debiuty studentów i absolwentów niemieckich szkół podczas Berlin Fashion Week.

Wśród tegorocznych nowicjuszek wyróżniała się m.in. Alina Nazari wywodząca się z uczelni Hochschule für Angewandte Wissenschaften w Hamburgu. Projektantka opowiedziała w Berlinie o Afgankach. Militarne kroje, konstrukcje przypominające spadochrony i nawiązania do kurtek bomberek odwoływały się w walki i oporu afgańskich kobiet żyjących pod rządami Talibów. Waleczne i żołnierskie elementy połączono z krojami przywodzącymi na myśl tradycyjne afgańskie sukienki. Nazari sięgnęła też po tamtejsze hafty. Drapowania i ściągacze stały się symbolami walki konformizmu z oporem.

Na Instagramie Aliny można przeczytać przejmujący wywiad, w którym mieszkanka Kabulu opowiada o życiu współczesnych Afganek. Jest ono tak niebezpieczne, że rozmówczyni ukrywa swoje imię.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.