Znaleziono 0 artykułów
07.03.2023

„Piekło kobiet PL”: Każda ciąża jest dziś ryzykiem

07.03.2023
Fot. Getty Images

Reporterka dociera do pary, której lekarze odmówili aborcji medycznej, rozmawia z bliskimi Izabeli z Pszczyny, jedzie do holenderskiej kliniki, gdzie poznaje kobiety, które zdecydowały się walczyć o swoją niezależność poza polskim systemem. Daria Górka pokazuje bezduszność decydentów, strach medyków i niewydolny system opieki zdrowotnej. Książka „Piekło kobiet PL” to wstrząsający obraz tego, czym może stać się ciąża w Polsce po 2021 r., jeśli będziesz mieć pecha. 

„Nasze dziecko umierało w bólach 10 dni. Zarówno lekarze, jak i pielęgniarki robili wszystko, by oszczędzić mu tego bólu. Dostawało morfinę, ale ból umierania i tak było widać, myśmy go widzieli. Przychodziliśmy do dziecka codziennie, za każdym razem dawka morfiny była coraz większa” – mówi Jacek, jeden z bohaterów książki Darii Górki.

Fot. Materiały prasowe

Jego żona, Justyna, doskonale pamięta, jak dziecko wyglądało: „Zamiast noska miało po prostu niekształtny fałd skóry nieprzypominający niczego. Obok tego, co powinno być nosem, była kilkucentymetrowa szpara. Był to rozszczep twarzy. Oko było prawie w całkowitym wytrzeszczu, dziecko nie miało powieki, nie miało też części czaszki, kości czaszki. Był za to otwór w głowie”.
Justyna była w ciąży w 2014 r., gdy terminacja ciąży z powodu poważnych wad genetycznych była jeszcze legalna. Jednak na tyle źle widziana, że Justyna musiała urodzić dziecko. Na aborcję nie zgodził się ówczesny dyrektor szpitala położniczego, prof. Bogdan Chazan.

Daria Górka poznała tę parę w 2016 r. przy okazji reportażu, który realizowała jako dziennikarka stacji TVN24. – Nie byłam w stanie ogarnąć umysłem, dlaczego kobietom zadaje się taki ból – mówi. Potem przez lata zbierała podobne historie, a teraz, 8 marca, w Dzień Kobiet,  do księgarń trafia książka „Piekło kobiet PL”. To reportaże o sytuacji matek, które dowiadują się o poważnych uszkodzeniach płodu. Ich poruszające relacje dopełniają wywiady z autorytetami i praktykami. Rozmowy z psycholożką, prawniczką, ginekolożką, ale też rzymskokatolickim duchownym czy posłem PiS zakreślają szeroki kontekst debaty.

„Piekło kobiet PL”. Książka o trudnych wyborach

Mam przeświadczenie, że ta książka nie jest o aborcji, ale o wyborach podejmowanych w tak trudnym momencie życia. Pisząc, wsłuchiwałam się w opowieści osób o różnych poglądach i wartościach – mówi Daria Górka, która choć rozpoczyna swój tekst wspomnieniami Justyny i Jacka. Pary, która była zdecydowana na aborcję i miała do niej prawo, jednak nie doczekała jej na skutek decyzji ówczesnego dyrektora szpitala położniczego, prof. Chazana.

Daria Górka rozmawia też z parą, która nie rozważała aborcji, choć dziecko było dotknięte zespołem Patau. Marika Kossowska mówi reporterce: „Doszłam do wniosku, że nie umiem jednoznacznie powiedzieć, po której jestem stronie. Z jednej strony nie mieści mi się w głowie, żeby kobiety nie mogły decydować. (…) Z drugiej, przynajmniej próbuję zrozumieć, jaki był powód zmiany prawa”. W momencie fatalnej diagnozy czuła już bicie serca w swoim ciele, nie była gotowa na radykalną decyzję. Zdecydowała się więc na poród. Dziecko umarło w ramionach ojca. 
Para chciała przeżyć żałobę i wtedy zmierzyła się z bezdusznym systemem. „Tacie w takiej sytuacji urlop nie przysługuje. Widocznie tata nie przeżywa żałoby…” – mówi z goryczą Bartłomiej Kossowski. Marika mogła skorzystać z ośmiotygodniowego urlopu. „Wyszłam z problemów fizycznych, z połogu, bólu, laktacji, a już zaczęłam przejmować się tym, że psychicznie nie jestem gotowa na to, by wrócić do pracy”. Zwróciła się o pomoc do psychiatry, zaczęła terapię wspieraną lekami, wszystko w ramach prywatnej opieki zdrowotnej. Do pracy wróciła po pół roku. Wcześniej – jak twierdzi – byłaby beznadziejnym pracownikiem.

Marika i Bartłomiej Kossowscy chcieliby w Polsce zmian, na przykład dofinansowania hospicjów perinatalnych. Ich głos ginie jednak w fali skarg na medyków, którzy w obawie przed konsekwencjami prawnymi często stają się biernymi formalistami, co może prowadzić do tragedii. 

Najsłynniejszą z nich jest historia Izabeli z Pszczyny, która choć zgłosiła się do szpitala po odejściu wód płodowych, zmarła z powodu sepsy, ponieważ lekarze zwlekali z decyzją o aborcji. Daria Górka dotarła do rodziny Izabeli i jej najbliższej przyjaciółki. W książce cytuje ostatnie SMS-y zmarłej, odtwarza treść liściku, który osierocona córka wsunęła do trumny: „Kocham Cię, mamusiu, nie mogę uwierzyć, że umarłaś. Zawsze będę o Tobie pamiętać, zawsze będę Cię kochać. Nigdy Cię nie zapomnę”. 

„Piekło kobiet PL”. Jak wygląda w praktyce?

„A co, jeśli będziemy mieć pecha i ciąża zacznie się rozwijać źle?” – to pytanie zadają sobie chyba wszyscy przyszli rodzice w Polsce, którzy oczekiwali lub oczekują na dziecko po 2021 r. Statystyka z lat, kiedy aborcja była jeszcze legalna, mówi, że ryzyko poważnych wad płodu dotyczy około tysiąca przypadków rocznie. 

Kobietę, która dostaje złe wyniki badań, czeka droga przez mękę. Już wybór lekarza jest ryzykowny, bo jeśli trafi na takiego, dla którego światopogląd jest ważniejszy niż zdrowie pacjentki, może nie otrzymać rzetelnej diagnozy. Zawyżanie wieku płodu czy przemilczanie informacji o poważnych wadach, żeby uniemożliwić aborcję za granicą, to przypadki wielokrotnie opisywane.

Jeśli poznaje diagnozę i wie, że wada jest poważna, musi odpowiedzieć sobie na graniczne pytania: czy będzie w stanie opiekować się nieuleczalnie chorym dzieckiem, czy jest gotowa, by patrzeć na jego śmierć. Jeśli okazuje się, że źle rozwijająca się ciąża zagraża jej zdrowiu i życiu, będzie zmuszona wybierać, czy walczyć o siebie, czy o płód. Jeśli wybierze siebie, będzie mieć przeciw sobie polski system prawny, który nie broni matek, a sprzyjającym im osobom grozi więzieniem. 

Kobieta, która decyduje się na aborcję, musi działać w ukryciu, jak przestępca. W tajemnicy przed partnerem i bliskimi, bo za szeroko rozumianą pomoc grozi im odpowiedzialność karna. Może zwrócić się o wsparcie finansowe, organizacyjne i psychiczne do wyspecjalizowanych fundacji i liczyć na akt dobrej woli anonimowych wolontariuszy i aktywistów z całego świata. Może dostać od nich białe tabletki bez oznaczeń przysłane w szarej kopercie. Musi zaufać, że przesyłka przyszła z zaufanego źródła, a nie jest to śmiertelna trucizna przysłana przez szaleńca. Alternatywą jest wyjazd do zagranicznej kliniki, zabieg lub operacja pod narkozą. Bez bliskich, w obcym kraju. Bariery językowe i mentalne to kolejne komplikacje, które powodują poczucie osamotnienia i stres.

A to nie koniec cierpienia, bo kobieta po tak trudnych doświadczeniach – zmęczona fizycznie, psychicznie – będzie codziennie zastraszana przez część polityków i mediów. Raczej nie dostanie bezpłatnej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, nie każda opowie o tym, co się stało, rodzinie i przyjaciołom. Pozostawiona sama sobie, będzie pogrążać się w traumie i cierpieniu.

Daria Górka mimo kilku lat spędzonych nad przygotowaniem książki „Piekło kobiet PL” jest optymistką: – Myślę, że za 10 lat sytuacja w Polsce się zmieni, na pewno nie będzie tak radykalna, jak dziś. W 2016 r. kobiety pokazały, jak dużą siłę stanowią i jaką moc ma ich mobilizacja. Badania pokazują, że społeczeństwo opowiada się za złagodzeniem prawa. Myślę, że gdy władza się zmieni i przyjdą spokojniejsze czasy, wrócimy do dyskusji na temat praw kobiet. 

* Daria Górka, „Piekło kobiet PL”, wyd. RM

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij