Znaleziono 0 artykułów
05.08.2022

Mary Komasa o kulisach piosenki „Taste” w kampaniach Bvlgari

05.08.2022
Fot. Mieczysław Wlodarski/REPORTER

Podobno najbardziej niezwykłe rzeczy przytrafiają nam się w najmniej oczekiwanych momentach. W przypadku Mary Komasy właśnie tak się stało. – Jest bardzo prawdopodobne, że kiedy przyszedł e-mail od Bvlgari z pytaniem, czy zgadzam się, żeby użyli mojej piosenki w swoich kampaniach, nic z tego nie zrozumiałam i odłożyłam to na później – opowiada Mary Komasa.

Był luty tego roku, Mary kilka miesięcy wcześniej urodziła syna. Noc mieszała jej się z dniem, a czas upływał na karmieniu dziecka piersią albo ściąganiu mleka, żeby je nakarmić. – Byłam w takim momencie życia, że gdyby poproszono mnie wtedy o skomponowanie muzyki do reklamy, nie miałabym na to przestrzeni. Dlatego cieszę się, że wszystko działo się poza mną – wspomina.

Ta historia nie wydarzyłaby się, gdyby nie Chris Colls – światowej sławy fotograf, któremu Bvlgari powierzyło wyreżyserowanie kampanii na dwa najbliższe sezony. Colls od lat jest fanem Mary Komasy, nakręcił m.in. jej teledysk do utworu „Pull me up”. – Kiedyś powiedział mi: »Zawsze, gdy nad czymś pracuję, twoja muzyka leci z playlisty w tle. Ciężko mi później wyrzucić te utwory z głowy«. Tak było m.in., gdy tworzył digitalową wersję okładki niemieckiego Vogue’a (wydanie na sierpień 2021 r.) i gdy montował właśnie film reklamowy dla Bvlgari. – Chris napisał do mnie: »Bvlgari odezwie się do ciebie za jakiś czas. Mam nadzieję, że się zgodzisz….« Szczerze? W przeszłości nieraz byłam do czegoś typowana i ostatecznie nic z tego nie wychodziło. Zapomniałam o tym, zajęłam się dzieckiem. Aż przyszedł e-mail…

Mary Komasa: Ogień i rewolucja

To, że tak prestiżowa marka, jak Bvlgari, wzięła jej piosenkę do reklamy, Mary traktuje jako duże wyróżnienie, ale nie jest dla niej zaskoczeniem, że wybrano akurat utwór „Taste”. – Kiedy Chris napisał mi, że chce go użyć w tym konkretnym celu, nie miałam poczucia, że wygrałam los na loterii – mówi Mary Komasa. – Pomyślałam: No tak! Ta piosenka jest świetna! Pracowałam ze wspaniałymi muzykami i producentami, tekst jest mocny: »Jestem twoim ogniem, jestem twoją rewolucją, jestem twoim wyzwoleniem…«. Bvlgari pokazało w swojej kampanii silną kobietę. Markom z takim dziedzictwem zależy na tym, by każdy element kampanii był wiarygodny, a całość była czymś więcej niż pięknym obrazkiem z przyjemną dla ucha muzyką. I chociaż cały proces kreatywny odbył się poza mną, cieszę się, że to, co stworzyłam, sprawdziło się w 30-sekundowej formie. Miło jest pomyśleć: Jest coś w tym rytmie, tekście lub sposobie, w jaki zaśpiewałam, że ona pasuje nawet do tego. Dla mnie, jako autorki piosenek, jest to rodzaj sprawdzianu. Cieszę się, że zdałam go dla siebie samej.

Choć kampania Bvlgari jest pierwszą, w której wykorzystano muzykę Mary, wokalistka ze światem mody flirtuje od lat. Współpracowała z Pumą, wystąpiła w kampanii marki Slava Varsovia. Media modowe od lat doceniają jej styl. Nie wspominając już o rodzinnych koneksjach: jej młodsza siostra Zofia jest znaną stylistką i kostiumolożką, brat bliźniak, Szymon, uchodzi za jednego z najlepiej ubranych artystów. – To ja ich w to wciągnęłam! – mówi Mary. – Moda jest moją pasją. Dużo wiem na jej temat, znam chyba wszystkich w tym środowisku w Polsce. Regularnie współpracuję z Chanel, bardzo cenię Magdę Butrym, kibicuję The Odder Side. Polskie marki proponują jej współpracę, ale Mary nie robi niczego wbrew sobie. – To, czego one chcą, nie zawsze spotyka się z tym, czego ja chcę – odpowiada.

Czego w takim razie chce artystka? Przede wszystkim tworzyć muzykę, która zda egzamin czasu. – Lubię, kiedy moje piosenki długo żyją – mówi. – Najciekawsze dla mnie jest to, co stanie się z takim utworem za X, Y, Z lat. Kiedy przytrafia mi się taka historia, jak ta z Bvlgari, zawsze zastanawiam się, czy stworzę jeszcze coś, co tak się spodoba. I tutaj pojawia się dylemat: kopiować samą siebie czy szukać nowej ścieżki? Potrzeba odwagi, żeby nie zamknąć się w szufladce. Pewnie mogłabym powielać piosenkę do woli, ale nie o to chodzi – tworzenie musi być przyjemnością także dla mnie. Kiedy piszę piosenkę, zastanawiam się, czy zatańczyłaby do niej Anja Rubik. Wiem, jak Anja porusza się w rytm muzyki – ma niesamowity groove. Jeśli w mojej głowie Anja tańczy do tego, co nagrałam, to znaczy, że dobrze to wymyśliłam.

Alicja Szewczyk
Proszę czekać..
Zamknij