Znaleziono 0 artykułów
26.06.2025
Artykuł partnerski

Game changer w pielęgnacji niesfornych włosów

26.06.2025
Fot. Pia Henkel

pielęgnacji włosów coraz wyraźniej widać przesunięcie w stronę rozwiązań inspirowanych kosmetologią i zainteresowanie substancjami aktywnymi dotąd wykorzystywanymi w pielęgnacji twarzy. Nocne produkty przestają być ciekawostką, a stają się kategorią samą w sobie. Nowy kosmetyk Oribe to właśnie upgrade o oczko wyżej, bo Gold Lust Restorative Night Crème działa, kiedy śpimy: nie tylko dogłębnie pielęgnując włosy, lecz także zapewniając im efekt stylizacyjny, jeszcze zanim wstaniemy z łóżka.

W pielęgnacji i stylizacji włosów kręconych najtrudniejsza jest dla mnie chyba nieprzewidywalność: nigdy nie wiem, jak się dziś zachowają, mimo że ani sposób, w jaki o nie dbam, ani produkty, po które sięgam, się nie zmieniają. Kapryśne, żyjące trochę własnym życiem, nie pozwalają zaplanować fryzury i bez sprzeciwu poddają się tylko jednemu zabiegowi: myciu. To uciążliwe, bo nie zawsze wymagają codziennego odświeżenia, ale często to jedyny sposób, by je okiełznać i zdyscyplinować. 

Fot. Pia Henkel

Jak okiełznać wyjątkowo niesforne włosy

Inna trudność to właściwy dobór produktów, bo zauważyłam, że ilekroć uda mi się dobrać kosmetyki pielęgnacyjne i stylizacyjne tak, by dawały zadowalający efekt, włosy mówią „nie” i poszukiwania zaczynają się od początku. Kiedy więc ktoś pyta, czego używam do ich stylizacji, moja odpowiedź zawsze będzie inna. O tym, że moje włosy są niesforne i niewspółpracujące, wiedzą też fryzjerzy, bo wielokrotnie zdarza mi się umówić w czasie wizyty na jedno, a wyjść z salonu z czymś zupełnie innym niż to, czego się spodziewałam. Zaskoczony stylista przyznaje przy tym, że jego sprawdzona metoda „na loki” w moim przypadku po prostu nie zadziałała. 

Fot. Pia Henkel

Dlatego kiedy podczas berlińskiej premiery nowości w portfolio marki Oribe miałam poznać Gold Lust Restorative Night Crème, byłam raczej sceptyczna. Nie miałam wątpliwości, że będzie to coś specjalnego, zwłaszcza że Gold Lust to moja ulubiona linia marki. Nie robiłam sobie jednak wielkich nadziei na to, że będzie to produkt idealny akurat dla mnie. 

Właściwości Gold Lust Restorative Night Crème zaskoczyły nawet samych twórców

– Na pierwszym etapie tworzenia formuły nie myśleliśmy o nim jako o kosmetyku na noc – tłumaczyła mi w czasie spotkania w Berlinie Jennifer Lacy Smith, wiceprezeska ds. tworzenia produktów w Oribe. – To miał być zaawansowany pielęgnacyjny produkt o działaniu głęboko regenerującym i odbudowującym włosy poddawane zabiegom z wykorzystaniem ciepła, promieniowaniu UV czy farbowaniu. Czyli – tak naprawdę – dla każdego. Opowiadała, że w czasie 2,5-letniego procesu twórczego ambicją teamu Oribe było stworzenie formuły, która byłaby dla włosów tym, czy dla skóry jest zaawansowana, luksusowa domowa pielęgnacja.

Fot. Pia Henkel

I to się znakomicie udało, bo kosmetyk wzbogacony m.in. o Bio-Restorative Complex z kofeiną, biotyną i niacynamidem o działaniu naprawczym dla łuski włosa czy peptydami z kwiatu łubinu i odświeżającym olejkiem z eukaliptusa przynosił natychmiastowe efekty. Odczuwalnie rewitalizował pasma i poprawiał ich wygląd na zdrowszy, w dłuższej perspektywie zapewniając im elastyczność, wzmocnienie i skuteczną ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.

Ale po wewnętrznych testach zespół Oribe odkrył coś jeszcze. – Dostrzegliśmy jeszcze jedną ogromną zaletę. A mianowicie, że choć produkt stosowany jako element codziennej rutyny zgodnie z naszymi oczekiwaniami rozwija pełnię swoich możliwości, to stosowany na noc potrafi jeszcze więcej i to właśnie w ten sposób jest przez nasz zespół najchętniej używany – wyznaje Jennifer Lacy Smith. I tłumaczy, że poza zapewnieniem włosom długotrwałego efektu pielęgnacyjnego testujących zachwyciło też działanie stylizacyjne, które było tak spektakularne, że pozwalało zrezygnować z porannego mycia włosów, jeśli dotychczas był to jedyny sposób na to, by nadać fryzurze satysfakcjonujący kształt (to także mój przypadek). 

Fot. Pia Henkel

Wrażenia po pierwszym użyciu

I faktycznie, po pierwszym użyciu to właśnie ten aspekt zachwycił mnie najbardziej. Włosy były dokładnie takie, jak lubię najbardziej, czyli trochę ustrukturyzowane i widocznie odsunięte od nasady, ale bez uczucia sztywności, suchości czy przeciążenia. Co więcej, efekt ten utrzymywał się w ciągu dnia tak, że fryzura pozostawała bez zarzutu aż do wieczora. Produkt spodobał mi się tak bardzo, że teraz zdarza mi się go aplikować zaraz po wysuszeniu włosów, tak by mieć ten efekt nie od jutra, a już dziś, od zaraz.

Przetestowałam go już zresztą na kilka sposobów: na sucho i na mokro, a także jako szybki touch-up, kiedy w ciągu dnia trzeba dodać włosom trochę objętości. Na razie, u progu lata, jest moim niezawodnym numerem jeden. Po pierwsze dlatego, że daje pewność efektu, bo włosy zawsze reagują nań tak samo. Po drugie zaś – bo pozwala zrezygnować z kilku (a dokładnie z czterech!) innych produktów, na które do tej pory potrzebowałam odrębnej kosmetyczki (szampon + odżywka, okazjonalnie maska, serum do włosów farbowanych, prestyler i styler właściwy + spray „dzień po” do rewitalizacji loków). 

Bardzo liczę na to, że Gold Lust Restorative Night Crème okaże się też remedium na oklapnięte włosy spod czapki zimą, zwłaszcza że – jak dotąd – ani jeden produkt nie stanął na wysokości zadania. 

Fot. Pia Henkel

Maksimum efektu przy minimum wysiłku, czyli rozwój sektora pielęgnacji nocnej

Co ciekawe, to nieoczekiwane odkrycie twórców kremu Gold Lust Restorative Night Crème idealnie wpisało się w zmieniające się oczekiwania konsumentów, bo, jak pokazały badania rynku, w skali ostatniego roku hasło „overnight hair mask” odnotowało wzrost zainteresowania aż o 8,6%. Cały segment tego typu produktów zalicza zresztą aktualnie dynamiczny rozwój i zgodnie z prognozami w ciągu najbliższych 12 miesięcy ma osiągnąć pułap wyższy o 9,3%. Oznacza to, że kobiety szukają już nie tylko skuteczności, lecz także maksymalnie uproszczonych pielęgnacyjnych rutyn, które dają satysfakcjonujące efekty przy minimalnym wysiłku, nie wymagając od użytkowniczek niczego poza aplikacją produktu na włosy. 

Jeśli zaś chodzi o sam Gold Lust Restorative Night Crème, nowością względem innych nocnych produktów, a także kosmetyków z portfolio samego Oribe, na pewno jest fakt, że kosmetyku nie trzeba spłukiwać o poranku. To duża wygoda, bo znowu, nawet jeśli lekkie usztywnienie włosów nie jest dla kogoś aż tak ważnym aspektem działania, to pozwala bez wysiłku wystylizować fryzurę, zapewniając jej dwie korzyści jednocześnie. 

Fot. Pia Henkel

Co działa w Gold Lust Restorative Night Crème

Sercem formuły jest kompleks Bio-Restorative, zawierający wspomniane wcześniej kofeinę, biotynę, niacynamid oraz kolagen roślinny, znane ze swojego działania stymulującego i odbudowującego, które wspierają mikrokrążenie skóry głowy, wzmacniają strukturę włosów i przywracają im elastyczność. Zastosowana w produkcie technologia biomimetyczna odtwarza naturalne procesy zachodzące w skórze nocą: odnawia łuskę włosa i wspomaga odbudowę jego naturalnej bariery ochronnej (tzw. f-layer, czyli warstwy w strukturze włosa). Dzięki temu włosy rano są mniej porowate, gładsze i bardziej odporne na uszkodzenia. Ważnym uzupełnieniem formuły są także peptyd z kwiatu łubinu, który dostarcza aminokwasy do kory włosów, wspomagając ich naprawę od środka, oraz olejek eukaliptusowy, wprowadzający lekki zapach i działający kojąco na zmysły.

Wewnętrzne testy kliniczne marki Oribe wykazały, że produkt znacząco wpływa na redukcję rozdwajania się włosów i powoduje wygładzenie oraz poprawę blasku pasm o ponad 92%, a regularne stosowanie pomaga uporać się z uszkodzeniami wynikającymi z koloryzacji, stylizacji termicznej czy działania środowiska. 

– Gold Lust Night Crème ma lekką, żelową konsystencję. Wchłania się błyskawicznie, nie pozostawia tłustej warstwy i nie zmienia znacząco faktury włosów w dotyku. Można go stosować zarówno wieczorem po umyciu głowy, jak i na suche włosy przed snem – przekonywali mnie ambasadorzy marki w trakcie prezentacji, demonstrując efekt tuż po i na długich prostych włosach, i na krótkim afro. Tłumaczyli też, że kosmetyk działa również wtedy, gdy włosy nie wymagają odbudowy w klasycznym sensie, bo może być stosowany prewencyjnie – jako forma ochrony ich struktury, zwłaszcza przy codziennym kontakcie z ciepłem suszarki, pocieraniu o poszewkę poduszki czy przesuszeniu.

Fot. Pia Henkel

To, co najbardziej lubię w Oribe, to fakt, że marka projektuje swoje produkty w logicznych sekwencjach i maksymalnie upraszcza pielęgnacyjne rutyny, jednocześnie nie pozbawiając użytkowników szalonej przyjemności z ich stosowania (instrukcja na butelce odżywki brzmi: „Massage, indulge for at least one minute, rinse” – Wmasuj, naciesz się chociaż przez minutę i spłucz – przyp. red.). – Gold Lust Night Crème to ostatni krok wieczornej pielęgnacji – po szamponie, odżywce, ewentualnej stylizacji lub olejku. Nie zakłóca porannej rutyny i nie wymaga zmiany nawyków – zachęcają jego twórcy, a ja z przyjemnością i na stałe wymieniam na niego kilku wcześniejszych ulubieńców. 

Oryginalne produkty Oribe dostępne w salonach oribe.pl oraz na hair2go.pl.

Marta Waglewska
  1. Uroda
  2. Makijaż i włosy
  3. Game changer w pielęgnacji niesfornych włosów
Proszę czekać..
Zamknij