Znaleziono 0 artykułów
12.10.2025

Simon Whitehouse szerzy świadomość na temat zdrowia psychicznego w branży mody

12.10.2025
(Fot. Igor Furtado)

Simon Whitehouse, założyciel projektu EBIT i były dyrektor generalny JW Anderson, pokazuje, że prawdziwy lider na równi troszczy się o wyniki i o człowieka. Zmienia sposób, w jaki branża oparta na perfekcji i presji rozmawia o zdrowiu psychicznym. Whitehouse będzie gościem Business Fashion Environment Summit 2025.

Simon Whitehouse, jak mówi, nigdy nie poczuwał się do roli lidera. Takie wyznanie może zaskoczyć, pada w końcu z ust kogoś, kto przez ponad dekadę stał na czele najbardziej wpływowych firm w branży mody. To pod jego przywództwem rozwinął się JW Anderson. To on zarządzał Art Partner, jedną z najbardziej prestiżowych agencji kreatywnych, otwierając drzwi nowemu pokoleniu twórców, jak Tyler Mitchell, pierwszy czarny fotograf, który zrobił okładkę dla amerykańskiego „Voguea”, i to mając zaledwie 23 lata.

Simon Whitehouse: Do obowiązków CEO należą zarządzanie emocjami i odpowiedzialność za ludzi

(Fot. materiały prasowe)

Opór przed słowem „lider” nie wynika z fałszywej skromności. – Siła zespołu nie polega na tym, że ktoś dowodzi. Polega na tym, że można mówić do siebie otwarcie. Okazywanie wrażliwości nie jest słabością. To ludzka rzecz – uważa Whitehouse. Takie podejście wyniósł z dzieciństwa spędzonego na przedmieściach Manchesteru. Matka, pracująca w hali fabrycznej, nauczyła go, że szacunek nie zna hierarchii – należy się każdemu, bez względu na stanowisko. Od tamtej pory to jego moralny kompas. Prowadził go przez kolejne etapy kariery: u Donny Karan w Nowym Jorku, przez Matthew Williamsona w Londynie, po Diesel Black Gold w Mediolanie, gdzie był globalnym dyrektorem sprzedaży i marki.

Gdy w 2014 roku dołączył do JW Anderson jako pierwszy CEO marki, ta miała zaledwie dwa miliony funtów rocznego obrotu. Trzy lata później już 10-krotnie więcej. Whitehouse odegrał również ważną rolę w negocjacjach z LVMH, które sprawiły, że Jonathan Anderson objął stanowisko dyrektora kreatywnego w Loewe, ratując jeden z najstarszych domów mody przed zapomnieniem. Sam siebie nie widział jako decydenta. Raczej kogoś, kto tworzy przestrzeń i warunki, by wizja kreatywna mogła wybrzmieć w pełni. – Bycie CEO nie jest tylko planowaniem strategii i analizą słupków sprzedaży, ale także zarządzaniem emocjami i odpowiedzialnością za ludzi, od księgowości po studio projektowe – tłumaczy. – Kiedy zaczynasz rozmawiać szczerze, okazuje się, że wszyscy są pod presją. Niezależnie od działu.

Whitehouse wie coś o presji. Od lat mówi otwarcie o tym, że żyje z depresją, myślami samobójczymi i OCD. Jednak przez długi czas ukrywał wypalenie za maską, której oczekiwano od kogoś na jego stanowisku. System wymaga więcej i szybciej, bez refleksji nad tym, ile to kosztuje. Pandemia była momentem przełomowym. Zrównoważony rozwój, etyka – jeszcze chwilę wcześniej modne hasła na konferencjach – zniknęły z listy korporacyjnych priorytetów. Zastąpiły je cięcia, kryzysy, zarządzanie przez gaszenie pożarów. – Wszyscy próbowali utrzymać się na powierzchni. Przestaliśmy myśleć długofalowo. Dla wielu to był czas rozrachunku – wspomina.

(Fot. Mauro Maglione)

W 2021 roku, gdy jeszcze kierował Eco-Age, zrównoważoną firmą doradczą włoskiej aktywistki Livii Firth, Whitehouse uruchomił projekt, który miał zmienić sposób, w jaki branża rozmawia o zdrowiu psychicznym. EBIT – skrótowiec znany z raportów finansowych, od Earnings Before Interest and Taxes – zyskał nowe znaczenie: Enjoy Being in Transition, czyli ciesz się byciem w procesie. EBIT nie działa jak klasyczna marka modowa. Została pomyślana jako hybryda – platforma, kolektyw, eksperyment społeczny. Whitehouse opisuje ją jako „ekosystem twórców z pełną wolnością artystyczną”, gdzie ubrania są tylko jednym z nośników. W centrum są emocje, doświadczenie, wymiana.

Simon Whitehouse: Marki przyszłości nie będą definiowane przez wyniki kwartalne, tylko przez to, na jakich wartościach bazują

W ramach EBIT powstały m.in. Yellow Trip Road, cyfrowa opowieść o depresji i myślach samobójczych stworzona z koreańską modelką Soo Joo Park, sety muzyczne Blue Monday przygotowane na Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego przez projektanta dźwięku Michela Gauberta czy opublikowane po latach nieznane wcześniej zdjęcia Glena Luchforda z koncertu Radiohead z 1992 roku. EBIT to z jednej strony hołd złożony kulturze alternatywnej – inspiracja legendarną wytwórnią Factory Records z Manchesteru – z drugiej próba nowej narracji o zdrowiu psychicznym w branży, która gloryfikuje perfekcję i przemilcza kryzysy.

Moda przyciąga ludzi wrażliwych. Kreatywnych, ambitnych, często bardzo młodych. Ale funkcjonują w systemie, który nie dość, że ich nie chroni, to wręcz eksploatuje. Długie godziny, niskie stawki, wysokie oczekiwania. O emocjach się nie mówi. – Wciąż pokutuje mit geniusza pod presją. Ale to nieprawda. Musimy przestać nagradzać wypalenie – zaznacza Whitehouse. EBIT to jego odpowiedź. Jak podkreśla: to, co tworzy, nie ma służyć tylko zyskom. Chce sprawdzić, czy da się robić biznes, który opiera się na trosce, nie na eksploatacji. – Marki przyszłości nie będą definiowane przez wyniki kwartalne, tylko przez to, na jakich wartościach bazują – przekonuje.

W czasach, gdy coraz więcej luksusowych marek zmaga się ze skandalami związanymi z wyzyskiem pracowników, a konsumenci żądają przejrzystości, odważni liderzy, jak założyciel EBIT, pokazują, że zmiana jest koniecznością. W branży, która od lat celebruje wizerunek i kontrolę, Whitehouse robi coś pozornie banalnego, ale rewolucyjnego: mówi, jak się czuje. Zdejmując maskę, pokazuje innym, że też mogą.

Tekst ukazał się w nowym wydaniu „Vogue Polska Leaders”.

Zuzanna Krzątała
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Simon Whitehouse szerzy świadomość na temat zdrowia psychicznego w branży mody
Proszę czekać..
Zamknij