Znaleziono 0 artykułów
03.10.2019

Ta nasza młodość

03.10.2019
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny( Fot. Stefano Montesi, Getty Images)

Miliony dzieci, które wychodzą na ulice i walczą o przetrwanie świata, w którym da się żyć, naprawiają nasze błędy. Pokazują nam, że jeszcze nie wszystko stracone.

Młodość przeszła ulicami miast na całym globie, od San Francisco po Tokio. Miliony dzieci i nastolatków żądają systemowych zmian, które zmniejszą skutki kryzysu klimatycznego. Ich postulaty są proste, konkretne i zrozumiałe. W Polsce do strajku przyłączyło się aż 60 miast, w samej Warszawie strajkowało 10 tysięcy młodych. Oczy świata zwrócone były na Nowy Jork, gdzie na ulice wyszło ćwierć miliona ludzi, a strajk prowadziła Greta Thunberg. Jej późniejsze przemówienie, wygłoszone przed rządami tego świata podczas szczytu klimatycznego ONZ, przejdzie do historii (jeśli oczywiście za kilkadziesiąt lat będzie jeszcze coś takiego jak historia, którą można komuś opowiadać). W prostych i mocnych słowach – bez upiększania, bez czarowania, bez próby przypodobania się i bez ukrywania emocji – powiedziała prawdę: – Ludzie cierpią, ludzie umierają. Upadają całe ekosystemy. Jesteśmy na początku masowego wymierania. A wszystko, o czym potraficie mówić, to pieniądze i bajki o nieskończonym wzroście ekonomicznym. Jak śmiecie? Od ponad 30 lat nauka jest jednoznaczna. Jak śmiecie wciąż się od niej odwracać, przyjeżdżać tu i udawać, że robicie wystarczająco dużo, kiedy ciągle nie macie niezbędnych rozwiązań? […] Jeśli naprawdę rozumiecie powagę sytuacji i wciąż nie podejmujecie działań, to jesteście złymi ludźmi. A w to nie chcę wierzyć.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny (Fot. Europa Press News, Getty Images)

Ale pomimo słów sekretarza generalnego ON, António Guterresa, że na tym szczycie wreszcie zamiast niekończących się rozmów i niemożliwych negocjacji (bo jak negocjować z naturą?) zostaną podjęte konkretne zobowiązania – padło niewiele konkretów. Węgry zapowiadają zamknięcie elektrowni węglowych, do porozumienia paryskiego dołączyły Rosja i Turcja, Luksemburg wprowadza bezpłatny transport, a Finlandia chce absorbować więcej dwutlenku węgla niż go emitować. Ponad 60 państw ogłosiło, że opracują plan zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do zera – ale to ciągle mało. W dzisiejszym świecie dzieci robią więcej od polityków. Nominowana do pokojowego Nobla Greta Thunberg nie jest jedyna.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ( Fot. Europa Press News, Getty Images)

W 2018 roku na liście 25 najbardziej wpływowych nastolatków „TIME” obok Grety znalazły się siostry Wijsen z Bali. Dla nich wszystko zaczęło się w 2013 roku. Właśnie wyszły z lekcji o tym, jak Mandela, Luther King i Gandhi zmieniali świat. Też pragnęły coś zmienić i wcale nie chciały czekać, aż dorosną. Melati miała 12, a Isabel 10 lat. Kiedy poszły popływać i znowu musiały się przedzierać przez plastikową zupę, a torby foliowe owijały im się wokół ramion – wiedziały, co robić. W internecie przeczytały, że już 40 państw zakazało używania jednorazowych foliówek. Czemu nie Indonezja? W ten sposób powstał ruch „Bye Bye Plastic Bags”. Siostry zaczęły od sprzątania plaż, organizowania warsztatów w szkołach, zbierania podpisów na lotnisku i rozdawania torebek z ekologicznych materiałów. Ale przełom nastąpił, kiedy po wizycie w domu Gandhiego w Delhi ogłosiły strajk głodowy. Żądały, aby gubernator Bali spotkał się z nimi i opracował plan pozbycia się plastiku z wyspy. Na drugi dzień gubernator Mangku Pastika przysłał po nie samochód. W rozmowie zobowiązał się wprowadzić zakaz używania torebek foliowych, słomek i opakowań ze styropianu do 2018 roku. Słowa dotrzymał. Od grudnia 2018 roku na Bali obowiązuje zakaz, firmy miały pół roku na przystosowanie się do nowego prawa. Te hotele, restauracje i sklepy, które tego nie zrobiły, mogą stracić licencję. A siostry Wijsen stworzyły starter kit, który pozwala zacząć własny ruch – niezależnie od tego, gdzie się mieszka. „Bye Bye Plastic Bags” działa już w prawie 40 miejscach na całym świecie. Podczas wystąpienia na TED w 2016 roku Melati i Isabel mówiły: – Może i my, dzieci, jesteśmy tylko 25 proc. populacji świata, ale w 100 proc. jesteśmy jego przyszłością.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ( Fot. Beata Zawrzel/NurPhoto, Getty Images)

Wie o tym dobrze José Adolfo Quisocala Condori, który miał siedem lat, gdy w peruwiańskiej Arequipie otworzył jeden z pierwszych na świecie banków dla dzieci (w Indiach działa drugi, założony przez dzieci ze slumsów). Ale bank José od indyjskiego różni się tym, że jest ekobankiem. Pomysł był prosty: żeby założyć konto w banku, po pierwsze, trzeba być dzieckiem, po drugie, trzeba przynieść pięć kilogramów plastiku lub papieru, a po trzecie, trzeba ustalić swoje cele oszczędnościowe. Klienci banku zobowiązywali się do wpłacania co miesiąc przynajmniej kilograma śmieci nadających się do recyklingu. Zebrane śmieci José sprzedawał firmom recyklingowym, z którymi wynegocjował specjalne stawki – wyższe niż rynkowe. Pieniądze trafiały na konta właścicieli, którzy mogą je wyjąć dopiero wtedy, gdy osiągną ustalony wcześniej cel. Po roku do Bartselana Student Bank należało już ponad 200 dzieciaków, razem uzbierali tonę śmieci. Po siedmiu latach bank udziela mikropożyczek, a także szkoli swoich klientów w zakresie finansów i ochrony środowiska. Należy do niego ponad dwa tysiące dzieci, które miesięcznie zbierają cztery tony papieru i plastiku. W zeszłym roku już trzynastoletni José dostał nagrodę Children’s Climate Prize. Jak sam powiedział dziennikarzowi peruwiańskiej gazety „Diario Correo”, Pedro Meléndezowi Jiménezowi: – Na początku nauczyciele twierdzili, że zwariowałem […] jakby nie rozumieli, że my nie jesteśmy przyszłością narodu, tylko jego teraźniejszością.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ( Fot. Jesús Hellín/Europa Press , Getty Images)

To samo mogłaby powiedzieć polska dziewięciolatka Majka Mulak. Rok temu mama przeczytała jej tekst o orangutanach i oleju palmowym – którego używa się do produkcji słodyczy, margaryny, chipsów i kosmetyków. Przez wycinanie lasów tropikalnych pod plantacje dziennie ginie 25 orangutanów. Maja postanowiła zbojkotować produkty, które przyczyniają się do śmierci tych zwierząt. Następnego dnia wzięła listę zakazanych produktów do szkoły i założyła Klub Ochrony Orangutanów Majki z odręcznie rysowanymi legitymacjami członkowskimi. Na początku dołączyło tylko kilkoro dzieci, ale kiedy mama Mai – Małgorzata Mulak – opisała inicjatywę córki znajomym na Facebooku, w ciągu kilku dni do klubu wstąpiło ponad tysiąc osób. Maja została zaproszona na szczyt klimatyczny w Katowicach, gdzie opowiadała o swojej inicjatywie. Właśnie wydała książkę o orangutanach (które przytulają się jak ludzie, obrażają się jak ludzie i jak ludzie nie lubią moknąć – z wielkich liści robią sobie parasole). Dziewczynka pisze nie tylko o fascynacji naszymi bliskimi kuzynami, ale też o tym, jak unikać oleju palmowego – czyli jak uratować orangutany. Daje też rady, jak w inny sposób chronić środowisko. Dzisiaj Klub Ochrony Orangutanów Majki liczy ponad 10 tysięcy osób. Żeby do niego dołączyć, wystarczy zadeklarować bojkot produktów z olejem palmowym. A każde dziecko może zostać ambasadorem KOOM w swojej szkole.

*

Ostatnio nie mogę przestać nucić piwnicznego hymnu o młodości śpiewanego przez Halinę Wyrodek. To chyba moja ulubiona piosenka z repertuaru Piwnicy pod Baranami, wykonana tak, że czasem aż boję się jej słuchać. W głowie brzmią mi słowa: „Ta nasza młodość z kości i krwi, ta nasza młodość, co z czasu kpi; co nie ustoi w miejscu zbyt długo, ona, co pierwszą jest, potem drugą; ta nasza młodość, ten szczęsny czas, ta para skrzydeł zwiniętych w nas I nie mogę odpędzić myśli: co myśmy zrobili z naszą młodością? I co myśmy w tej młodości narobili? Te miliony dzieci, które wychodzą na ulice i walczą o przetrwanie świata, w którym da się żyć – naprawiają nasze błędy. Pokazują nam, że jeszcze nie wszystko stracone. Że my też możemy być jeszcze młodzi. I że warto tę drugą młodość wykorzystać lepiej, niż zrobiliśmy to z pierwszą.

Katarzyna Boni
Proszę czekać..
Zamknij