Znaleziono 0 artykułów
09.03.2023

Trauma transgeneracyjna: Odziedziczone cierpienie

09.03.2023
Fot. East News

Poczucie niepokoju, lęk, trudności w nawiązywaniu relacji i budowaniu zaufania do świata. Co więcej, przeżywanie nie swoich emocji, bo wynikających nierzadko z cierpienia, którego doświadczyli rodzice czy dziadkowie. Psycholożka Lidia Muża tłumaczy, jak radzić sobie z traumą transgeneracyjną.

Słysząc „trauma transgeneracyjna”, wiele osób myśli o doświadczeniach drugiej wojny światowej. Z jednej strony słusznie, bo pierwszy raz uwagę na przekazywanie traumy zwrócono podczas badań osób ocalałych z Holocaustu i ich dzieci, u których stwierdzono wysoki poziom stresu psychicznego. Jak mówi psycholożka Lidia Muża, zaobserwowano wówczas, że dzieci rodziców, którzy doświadczyli zdarzenia traumatycznego, a więc drugie pokolenie, mogą prezentować różnego rodzaju objawy charakterystyczne dla osób, które traumy doświadczyły bezpośrednio. Z drugiej strony – nie dotyczy ona jednak wyłącznie doświadczeń wojennych, a samo cierpienie może być dziedziczone przez kolejne pokolenia. 

– Trauma to doświadczenie wydarzenia, które jak podają klasyfikacje medyczne, dotyczy sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. Z psychologicznego punktu widzenia jednak jest to subiektywne doświadczenie sytuacji, która w jakiś sposób przekracza nasze możliwości radzenia sobie z nią. Stajemy w obliczu sytuacji, w której czujemy się bezradni, tracimy poczucie kontroli nad tym, co się dzieje. Nasz mózg jest przestymulowany, więc dochodzi do zmian w różnych jego częściach – wyjaśnia Lidia Muża.

U osób, które doświadczyły traumy, silne emocje związane z tamtym doświadczeniem mogą wciąż powracać. – To, co najczęściej kojarzy się z traumą, to nawracające trudne wspomnienia, flashbacki, przewijające się w głowie obrazy, sny. Jednocześnie osoby z doświadczeniem traumy starają się uniknąć wszystkiego, co jest z nią związane. Nie chcą o niej mówić, a jeżeli na przykład doświadczyły wypadku komunikacyjnego, to przestają podróżować, przemieszczać się komunikacją miejską. Niejako wycofują się z kontaktów społecznych – mówi psycholożka. 

Cierpienie przekazywane przez pokolenia

Podobne zachowania będą wykazywać osoby, które tę traumę odziedziczą, a może dziać się to dwutorowo. – Pierwszy mechanizm jest biologiczny – zaznacza Lidia Muża. – Trauma zmienia neurobiologię mózgu. Od momentu, w którym rodzice doznali traumy, ich ciało pracuje inaczej, wydzielają się inne poziomy hormonów, inaczej są aktywne struktury mózgu i to wpływa zarówno na gamety obojga rodziców, jak i później rozwijające się dziecko – wyjaśnia. Drugi mechanizm jest środowiskowy. – Kiedy osoba, która doświadczyła wypadku samochodowego, będzie unikała jeżdżenia samochodem, to jej dziecko będzie powtarzało te zachowania. Będzie obserwowało dorosłą osobę, naśladowało to, jaki rodzic ma stosunek do świata, jak reaguje na różne bodźce. Te objawy traumy, które pokazują się u osoby bezpośrednio doświadczonej, będą przekazywane w środowiskowym modelu – dodaje psycholożka. 

Fot. East News

Jakie zachowania więc mogą zostać przekazane? – U osób straumatyzowanych występuje stałe pobudzenie. Różne bodźce, nawet bezpośrednio niezagrażające, są interpretowane jako zagrażające, potencjalnie niebezpieczne. Osoby te są w ciągłym stanie niepewności i niepokoju, pewnym rozchwianiu. Mają trudności z relaksowaniem się. Dziecko, obserwując taki stan rodzica, nie będzie nabywało umiejętności radzenia sobie z emocjami, nie będzie miało świadomości emocji. Rodzic skupiony na tym, co przeżywa w środku, będzie miał trudności z zaopiekowaniem się dzieckiem. A ono będzie mogło odczuwać brak opieki i poczucia bezpieczeństwa – tłumaczy Lidia Muża.

Ale trauma transgeneracyjna ma także charakter narodowy, a o Polakach mówi się jako o straumatyzowanym narodzie. – Druga wojna światowa była na tyle trudnym doświadczeniem, że to wpłynęło na narodowość polską i pewne jej cechy charakterystyczne. Takie jak na przykład skłonność do przeżywania nieprzyjemnych uczuć – mówi Lidia Muża. 

Objawy przeżywanej wciąż traumy można było obserwować podczas pierwszego lockdownu, kiedy ze sklepów poznikały podstawowe produkty. To efekt czasów PRL-owskich. – Trauma transgeneracyjna objawia się w zachowaniach, które nie mają prostego wyjaśnienia, ale są gdzieś zapisane podświadomie. Tej traumy doświadczyło wiele populacji. Narodowość żydowska jest straumatyzowana transgeneracyjnie przez Holocaust. Wiele osób w Stanach Zjednoczonych przez niewolnictwo. Trwająca wojna w Ukrainie na pewno nie będzie obojętna dla przyszłych pokoleń. Bo świat dla osób doświadczających wojny okazał się brutalny i taki, któremu ufać nie można – wyjaśnia psycholożka. 

Jak radzić sobie z traumą transgeneracyjną?

Trauma transgeneracyjna jest trudna do rozpoznania, nie widać jej na pierwszy rzut oka. – To, czy możemy mówić o traumie transgeneracyjnej, zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od tego, w jaki sposób nasz rodzic czy dziadek poradził sobie z tym doświadczeniem. W traumie pojawiają się różne emocje. Część osób, chcąc uniknąć przeżywania emocji związanych z traumatycznym doświadczeniem, zaprzecza. A to nierozmawianie o traumie jeszcze bardziej nasila pozostałe objawy – wyjaśnia psycholożka. 

Kiedy nie rozmawiamy o traumie, to w drugim pokoleniu mogą pojawić się różne nieuświadomione objawy: poczucie niepokoju, lęku, trudności w nawiązywaniu relacji i budowaniu zaufania do świata. – To jest właśnie trud w identyfikowaniu traumy transgeneracyjnej. Może się ona wiązać z doświadczeniem narodowym, ale bardzo często dotyczy nieopowiedzianych historii rodzinnych. Na przykład o tym, że ktoś w rodzinie został zgwałcony. Albo że w rodzinie dochodziło do przemocy. I nie mówi się, że pradziadek stosował przemoc wobec babci. To są na tyle trudne doświadczenia, że osoba, która ich doświadczyła, wypiera je. Ale żeby z traumą pracować, należy się z nią zmierzyć. Najlepiej z pomocą psychoterapeuty. Przekaz traumy można przerwać przez odbudowywanie poczucia bezpieczeństwa, kontroli. Mówienie o traumie i zrozumienie jej – tłumaczy Lidia Muża. 

Anna Korytowska
Proszę czekać..
Zamknij