Znaleziono 0 artykułów
02.07.2023

Inny Poznań”: Queerowe historie mieszkańców miasta, w którym homofobia nie przejdzie

02.07.2023
Arek Kluk, Fot. Łukasz Łukasiewicz

W „Innym Poznaniu” Mike Urbaniak rozmawia z kilkunastoma osobami LGBTQ+. Są wśród nich nauczyciel, para pielęgniarek, aktywista, katoliczka. Poznajemy ich historie, ale też nazwiska i twarze. W tych historiach z jednej strony pojawiają się stałe motywy – trudna relacja z rodzicami, homofobia, Kościół, wyjazd do dużego miasta i odkrywanie siebie. Z drugiej zaś dzieje się coś wspaniałego, pojawia się zupełnie inna narracja. Moje bohaterki i bohaterowie odzyskują kontrolę nad swoim życiem, podejmują walkę, zaczynają żyć na własnych zasadach – mówi autor.

W 2008 roku Mike Urbaniak wraz z Dominiką Buczak wydał „Gejdar” – rozmowy z kilkunastoma gejami w różnym wieku i z różnych środowisk. Bohaterowie, mimo swojej otwartości, nie odważyli się pokazać czytelnikom twarzy, nie zgodzili się nawet na publikację prawdziwych imion. Dziś, po 15 latach, Urbaniak napisał książkę na podobny temat. Tym razem wsłuchuje się w opowieści gejów, lesbijek, osób płynnych płciowo czy transgenderowych, poznaje tęczowe rodziny, aktywistów, osoby ze środowiska dragu. Autor zaprasza swoich rozmówców do sesji zdjęciowej, podaje w publikacji szczegółowe informacje – zdradza miejsca pracy, nazwiska. Klamrą spinającą opowieści okazuje się już nie tylko tęczowa flaga, lecz także miasto, podobno inne od pozostałych w Polsce – jest nim Poznań. 

Dominika i Monika Pucek, Fot. Łukasz Łukasiewicz

Kiedy przeprowadziłeś się do Poznania?

W 2018 roku. Już wcześniej często się przeprowadzałem, bo lubię zmiany. Zaniosło mnie do Łodzi, Chicago, Krakowa i Warszawy, gdzie spędziłem równe dziesięć lat. I wciąż to miasto kocham, ciągle w nim bywam, ale po jakimś czasie poczułem, że kręcę się wokół swego ogona. A Poznań, kiedy powstała queerowa Grupa Stonewall, a Maciek Nowak objął posadę dyrektora artystycznego Teatru Polskiego, stał się miejscem, do którego zacząłem coraz częściej przyjeżdżać. Za każdym razem odkrywałem tu coś nowego i zaskakującego, od ludzi zaczynając i na miejscach kończąc. Etykietka „nudnego” i „konserwatywnego” miasta okazywała się zupełnie nieprawdziwa. 

To tu po raz pierwszy poczułem coś takiego, jak przynależność do społeczności queerowej. Owszem, w innych polskich miastach żyje wiele osób identyfikujących się jako LGBT+, ale one nigdzie nie tworzyły zintegrowanej społeczności. W Poznaniu to się udało.

Kacper Nowicki, Fot. Łukasz Łukasiewicz

Opowiedz o tej atmosferze.

W Poznaniu queerowa społeczność jest naturalnym elementem krajobrazu. Widać to było po otwarciu Lokum Stonewall, baru, który jeszcze niedawno funkcjonował przy głównym deptaku miasta, ulicy Półwiejskiej. Miał wielkie witryny, stoliki frontem do klienta i tęczowe flagi. Przy Lokum często się zatrzymywali zdziwieni turyści z innych części Polski – nie wiedzieli, że tak można. Lokum nigdy nie potrzebowało ochrony, nie działo się w nim nic złego. A dziś Lokum Stonewall mieści się w dawnym Zamku Cesarskim, wielkim centrum kultury. Miejscu nie do przegapienia.

Wszystko to jest w dużej mierze zasługą prezydenta miasta Jacka Jaśkowiaka. To pierwszy prezydent polskiego miasta, który poszedł w Paradzie Równości i od lat udziela marszowi patronatu honorowego. Myślę, że dla mieszkańców i urzędników był bardzo mocny sygnał – w tym mieście homofobia nie przejdzie. Zresztą zwróć uwagę, kto wydał moją książkę, rozmowy z osobami LGBT+. Zrobiło to Wydawnictwo Miejskie Posnania.

Rozmawiasz między innymi z jednopłciową parą, pielęgniarkami – Dominiką i Moniką Pucek, Kacprem Nowickim, który jest osobą niebinarną, czy Piotrem Mazurkiewiczem, gejem i nauczycielem. Twoi bohaterowie i bohaterki opowiadają o pierwszych kontaktach seksualnych, coming outach, miłościach, związkach, rozstaniach, bólu, przemocy, ale też o ważnych decyzjach i sprawczości, którą nabywają z wiekiem. To bardzo inspirujący i budujący obraz.

Cieszę się, że tak to odbierasz. W tych historiach z jednej strony pojawiają się stałe motywy – trudna relacja z rodzicami, homofobia, Kościół, wyjazd do dużego miasta i odkrywanie siebie. Z drugiej zaś dzieje się coś wspaniałego, pojawia się zupełnie inna narracja. Moje bohaterki i bohaterowie odzyskują kontrolę nad swoim życiem, podejmują walkę, zaczynają żyć na własnych zasadach. I to życie, dodajmy, okazuje się nagle naprawdę szczęśliwe.

Joanna Śmiecińska, Fot. Łukasz Łukasiewicz

Osoby do wywiadów wybierałeś z kręgu swoich znajomych czy szukałeś ich, poznając zupełnie nowych ludzi?

Różnie, z założenia chciałem pokazać szeroki przekrój – orientacje, tożsamości, płcie, wiek, środowiska, charaktery. Kiedy zacząłem robić listę potencjalnych rozmówców, pisałem i pisałem, miałem wrażenie, że ona nie ma końca. Bylem zachwycony, odkrywając, w jak barwnej społeczności żyję. Czasami, dzięki sugestiom przyjaciół, docierałem do bardzo zaskakujących historii, ale nie wszystkie znalazły się w książce, bo warunkiem bycia w niej był brak anonimowości. W 2023 roku nie mam już przestrzeni na robienie rozmów z osobami LGBTQ+, które nie wyszły z szafy. Dlatego w książce nie ma na przykład rozmowy z policjantką, która uznała, że na coming out jest jeszcze za wcześnie. Szanuję to, każdy wychodzi z szafy, kiedy chce, to indywidualna decyzja.  

Takie historie o podwójnym życiu, strachu i ciągłym zagrożeniu to obraz queerowej codzienności, do której przyzwyczaiły nas media.

Media karmią się sensacją, wypaczają rzeczywistość, podbijają kontrast i kochają nieszczęście. Żeby zwrócić uwagę odbiorców, potrzebny jest sensacyjny nagłówek i mocny przekaz. Jednocześnie życie polityczne w Polsce toczy się na odległej planecie i ma coraz mniej wspólnego z tym, co myślą i jak funkcjonują zwykli ludzie. To zresztą nie jest bardzo zaskakujące, bo klasa polityczna na całym świecie jest bardziej konserwatywna i zachowawcza niż społeczeństwo. 

Szymon Adamczak, Fot. Łukasz Łukasiewicz

Książkę otwierasz wywiadem z Arkiem Klukiem, założycielem Grupy Stonewall. Ta rozmowa ma tytuł „Trzeba się z nami liczyć”.

Opowieść o tęczowym Poznaniu bez Arka byłaby niemożliwa. Często żartuję, że to tak, jakby napisać książkę o PiS-ie, pomijając Jarosława Kaczyńskiego. Kierowane przez niego stowarzyszenie to dzisiaj ważna instytucja Poznania. Organizuje coroczny Marsz Równości, prowadzi masę projektów kulturalnych, edukacyjnych, pomocowych i biznesowych: od knajpy przez hostel do księgarni. Taki model funkcjonowania zapewnił Grupie Stonewall dużą niezależność i jest typowy dla przedsiębiorczego i pracowitego Poznania. Żadna inna organizacja LGBT+ w Polsce tak nie działa. To powiedziawszy, nie zapominajmy, że w Poznaniu funkcjonuje wiele innych znakomitych organizacji i biznesów LGBT+, jak choćby Stowarzyszenie LGBT+UAM, Tęczowe Rodziny, Klub Sportowy Orion czy Outfilm.pl – jedyna w Polsce platforma streamingowa wyłącznie z filmami LGBT+.

Ty sam, przeprowadzając się Poznania, mocno zaangażowałeś się w tutejsze działania.

W Poznaniu wróciłem do aktywizmu. Współtworzyłem Księgarnię Stonewall i Uniwersytet Stonewall, nagrywając kilkadziesiąt wykładów o kulturze i historii LGBT+, które są dostępne za darmo na YouTubie. Prowadzę również Podcasty Stonewall, w których rozmawiam o queerowych książkach. Ale te i kilka innych projektów to jest nic w porównaniu z intensywną pracą wielu osób z Grupy Stonewall, która jest mniej medialna, a jeszcze ważniejsza. Mam na myśli programy edukacyjne, wsparcie psychologiczne i prawne czy prowadzenie hostelu interwencyjnego. Dlatego cieszę się, że kilka tych osób zgodziło się zostać bohaterami mojej książki.

Piotr Mazurkiewicz, Fot. Łukasz Łukasiewicz

Książkę dedykujesz Januszowi Nyczakowi.

To kolorowy ptak Poznania drugiej połowy XX wieku. Nyczak był mocno związanym z wielkopolską stolicą znakomitym reżyserem teatralnym i przy okazji gejem. Zmarł przedwcześnie na AIDS i został, mam wrażenie, zapomniany. Myślę, że gdyby żył, byłby bardzo dumny z Innego Poznania.

„Inny Poznań. Rozmowy z osobami LGBT+”, Mike Urbaniak, Wydawnictwo Miejskie Posnania

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij