
Wystawa „Plakat ≠ Papier” w krakowskim Pałacu Sztuki to opowieść o medium, które od dekad kształtuje wyobraźnię i język wizualny Polaków. Tkaniny Joanny Hawrot, głos Aliny Kamińskiej, współpraca ze sztuczną inteligencją i ponad 200 prac – od afiszy i obrazów po logotypy, okładki płyt i filmy – składają się na wielowarstwową narrację o fenomenie, który zmienił wizualne DNA Polski i wpisał się na mapę światowego designu.
Choć przez dekady plakat funkcjonował głównie na słupach i murach miast, na wystawie „Plakat ≠ Papier” wchodzi w dialog z innymi dziedzinami sztuki. Zobaczymy na niej okładki płyt winylowych, projekty książek i magazynów, opakowania czy znaki graficzne. Wszystko to pokazuje, jak język Polskiej Szkoły Plakatu przenikał do codzienności, stając się wizualnym kodem kulturowym. – Plakat to nie papier. To echo epoki, gest artysty, szyfr wizualny, który raz odczytany, zostaje w głowie na zawsze – podkreśla kurator wystawy Wojciech P. Onak i dodaje, że nie interesowało go stworzenie encyklopedii plakatów, ale opowieść: – Wybierałem prace, które mają w sobie moc. Potrafiły zmieniać sposób widzenia, prowokować i uwodzić.

Cztery opowieści
Ekspozycja dzieli się na cztery główne sekcje, układając w narrację historyczną, społeczną i współczesną. Pierwsza część, „Historyczna”, to plakat teatralny, filmowy i cyrkowy zestawiony z malarstwem Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego i modernistów, którzy nadali plakatowi jego malarskość. To tutaj obok prac z kolekcji Pałacu Sztuki wiszą afisze Henryka Tomaszewskiego, Wojciecha Fangora, Jana Lenicy czy Andrzeja Pągowskiego. Druga, „Branding i Reklama”, przypomina, że polska grafika użytkowa stworzyła ikoniczne logotypy: jaskółkę Mody Polskiej, żurawia LOT-u, a także znaki PZU, Społem czy Wedla. Trzecia sekcja to „Propaganda i Solidarność” prezentująca plakat jako narzędzie oporu, wspólnoty i komentarza politycznego. Czwarta – „Teraźniejszość i Reinterpretacje” – odnosi się do współczesności: najnowszych plakatów, nowych mediów, AI i tekstylnych realizacji Joanny Hawrot.

Odzyskana obecność i dźwiękowy trans
Ważnym wątkiem na wystawie jest przywrócenie widzialności kobiet. W Polskiej Szkole Plakatu były one obecne, ale zepchnięto je na margines, a tak ważne postaci, jak Maria Ihnatowicz czy Wanda Gołkowska, rzadko trafiały do opracowań. Wystawa przywraca pamięć o ich twórczości, dowodząc, że bez nich historia jest niekompletna. – Nie można dłużej wycinać kobiet z historii sztuki. Ich obecność nie jest ozdobą – to siła twórcza, bez której ta opowieść nie istnieje. Kobiety wniosły do plakatu nowy język: emocję, ironię, metaforę, intymność, ale też brutalną szczerość. To one poszerzały granice medium i nadawały mu inną wrażliwość. Dla mnie to nie jest tylko luka w historii, ale świadome zubożenie narracji, które trzeba odwrócić – podkreśla w rozmowie z Andrzejem Pągowskim i Urszulą Dudziak kurator. Jej zapis wideo można zobaczyć na wystawie.
– Kluczowe jest to, że zaprosiłem twórczynie, które dziś przejmują narrację nad dziedziną, która przez lata je marginalizowała – precyzuje Onak. W Pałacu Sztuki obecne są współczesne artystki, które reinterpretują język plakatu w nowych mediach. Na ekspozycji ważną rolę odgrywa muzyka. Kompozycja krakowskiej producentki Ety Hox oparta na głosie aktorki Aliny Kamińskiej nie jest klasyczną ścieżką dźwiękową – prowadzi widza przez przestrzeń, buduje rytm i napięcie. – Chciałem, by widz wpadł w rodzaj dźwiękowego transu. Powtarzane nazwiska twórców stają się mantrą, rytmem pamięci, a jednocześnie wprowadzają w stan skupienia, w którym obraz i dźwięk się przenikają – tłumaczy.

Plakat, w który można się zanurzyć
Interdyscyplinarny charakter wystawy oraz kobiecą obecność podkreślają tkaniny Joanny Hawrot, będące reinterpretacją plakatu Romana Cieślewicza, zaprojektowanego na Światowy Kongres na Rzecz Rozbrajania i Pokoju w 1962 roku. Projektantka przełożyła język graficzny na tkaninę, tworząc 27 wariacji na temat słynnego plakatu z gołębiem i dłońmi. – Dla mnie plakat Cieślewicza opowiada nie tylko o pokojowym przesłaniu, lecz także o bliskości i relacjach międzyludzkich. Stworzyłam 27 jego odsłon, idąc tropem kolorystycznej, akwarelowej interpretacji. Zaczynam od błękitnego oryginału, stopniowo przechodząc w zamazywanie i rozpuszczanie barwy, która transformuje w ognistą czerwień – symbol miłości, wojny i namiętności – tłumaczy Hawrot, a Wojciech P. Onak dodaje: – Plakat przestaje być w tym wypadku jedynie obrazem na ścianie i staje się czymś, w co można się zanurzyć. To transformacja, nie kopia.

AI i niebieska linia
Ważną część ekspozycji stanowi eksperyment z udziałem sztucznej inteligencji. Kurator przygotował brief tekstowy i wizualny, który został przetworzony przez model generatywny. Następnie ilustratorka Milena Paniak wprowadziła ręczne poprawki: rysunek, typografię i strukturę. Efekt to wspólne dzieło kuratora, maszyny i artystki. – To nie jest pokaz technologii, ale lustro naszych nawyków percepcyjnych. AI generuje obraz w dwie i sześć sekund – dokładnie tyle, ile dziś trwa nasza koncentracja. Plakat także był szybki, multiplikowany i demokratyczny. Dopiero z czasem dostrzeżono jego siłę artystyczną. Z AI dzieje się podobnie: dziś rzadko mówi się o nim jako o medium twórczym, a przecież nie zatrzymamy jego rozwoju – tak jak nie zatrzymaliśmy internetu czy telewizji – tłumaczy Onak.
Scenografia wystawy odwołuje się do ikonicznej niebieskiej linii Edwarda Krasińskiego. Nie cytuje jej jednak dosłownie, ale interpretuje jako metalową wijącą się rurę, która zakłóca przestrzeń. – To nie jest cytat, lecz idea. Linia destabilizuje percepcję, zmusza do innego poruszania się i spojrzenia. Jej obecność manifestują elementy meblowe i lustra, które – podobnie jak Krasiński – zakrzywiają obraz, poddają go deformacji, każą na nowo składać fragmenty tego, co się widzi. Tak jak plakat – nie tyle coś komunikuje, co prowokuje do myślenia – podkreśla kurator.

Nieprzypadkowo wystawa „Plakat ≠ Papier” odbywa się właśnie Pałacu Sztuki w Krakowie, w którym w 1898 roku pokazano I Międzynarodową Wystawę Plakatu, a rok później Stanisław Wyspiański stworzył słynny plakat do spektaklu „Wnętrza” Maurycego Maeterlincka, uznawany za przełom w historii polskiej grafiki.
Wystawa potrwa do 30 września 2025 roku. Szczegóły na palac-sztuki.krakow.pl/plakat-to-nie-papier.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.