Znaleziono 0 artykułów
25.09.2025

O czym mówi polski plakat tłumaczy wystawa w Pałacu Sztuki w Krakowie

25.09.2025
(Fot. materiały prasowe)

Wystawa „Plakat ≠ Papier” w krakowskim Pałacu Sztuki to opowieść o medium, które od dekad kształtuje wyobraźnię i język wizualny Polaków. Tkaniny Joanny Hawrot, głos Aliny Kamińskiej, współpraca ze sztuczną inteligencją i ponad 200 prac – od afiszy i obrazów po logotypy, okładki płyt i filmy – składają się na wielowarstwową narrację o fenomenie, który zmienił wizualne DNA Polski i wpisał się na mapę światowego designu.

Choć przez dekady plakat funkcjonował głównie na słupach i murach miast, na wystawie „Plakat ≠ Papier” wchodzi w dialog z innymi dziedzinami sztuki. Zobaczymy na niej okładki płyt winylowych, projekty książek i magazynów, opakowania czy znaki graficzne. Wszystko to pokazuje, jak język Polskiej Szkoły Plakatu przenikał do codzienności, stając się wizualnym kodem kulturowym. – Plakat to nie papier. To echo epoki, gest artysty, szyfr wizualny, który raz odczytany, zostaje w głowie na zawsze – podkreśla kurator wystawy Wojciech P. Onak i dodaje, że nie interesowało go stworzenie encyklopedii plakatów, ale opowieść: – Wybierałem prace, które mają w sobie moc. Potrafiły zmieniać sposób widzenia, prowokować i uwodzić.

(Fot. materiały prasowe)

Cztery opowieści

Ekspozycja dzieli się na cztery główne sekcje, układając w narrację historyczną, społeczną i współczesną. Pierwsza część, „Historyczna”, to plakat teatralny, filmowy i cyrkowy zestawiony z malarstwem Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego i modernistów, którzy nadali plakatowi jego malarskość. To tutaj obok prac z kolekcji Pałacu Sztuki wiszą afisze Henryka Tomaszewskiego, Wojciecha Fangora, Jana Lenicy czy Andrzeja Pągowskiego. Druga, „Branding i Reklama”, przypomina, że polska grafika użytkowa stworzyła ikoniczne logotypy: jaskółkę Mody Polskiej, żurawia LOT-u, a także znaki PZU, Społem czy Wedla. Trzecia sekcja to „Propaganda i Solidarność” prezentująca plakat jako narzędzie oporu, wspólnoty i komentarza politycznego. Czwarta – „Teraźniejszość i Reinterpretacje” – odnosi się do współczesności: najnowszych plakatów, nowych mediów, AI i tekstylnych realizacji Joanny Hawrot.

(Fot. materiały prasowe)

Odzyskana obecność i dźwiękowy trans

Ważnym wątkiem na wystawie jest przywrócenie widzialności kobiet. W Polskiej Szkole Plakatu były one obecne, ale zepchnięto je na margines, a tak ważne postaci, jak Maria Ihnatowicz czy Wanda Gołkowska, rzadko trafiały do opracowań. Wystawa przywraca pamięć o ich twórczości, dowodząc, że bez nich historia jest niekompletna. – Nie można dłużej wycinać kobiet z historii sztuki. Ich obecność nie jest ozdobą – to siła twórcza, bez której ta opowieść nie istnieje. Kobiety wniosły do plakatu nowy język: emocję, ironię, metaforę, intymność, ale też brutalną szczerość. To one poszerzały granice medium i nadawały mu inną wrażliwość. Dla mnie to nie jest tylko luka w historii, ale świadome zubożenie narracji, które trzeba odwrócić – podkreśla w rozmowie z Andrzejem Pągowskim i Urszulą Dudziak kurator. Jej zapis wideo można zobaczyć na wystawie.

Kluczowe jest to, że zaprosiłem twórczynie, które dziś przejmują narrację nad dziedziną, która przez lata je marginalizowała – precyzuje Onak. W Pałacu Sztuki obecne są współczesne artystki, które reinterpretują język plakatu w nowych mediach. Na ekspozycji ważną rolę odgrywa muzyka. Kompozycja krakowskiej producentki Ety Hox oparta na głosie aktorki Aliny Kamińskiej nie jest klasyczną ścieżką dźwiękową prowadzi widza przez przestrzeń, buduje rytm i napięcie. – Chciałem, by widz wpadł w rodzaj dźwiękowego transu. Powtarzane nazwiska twórców stają się mantrą, rytmem pamięci, a jednocześnie wprowadzają w stan skupienia, w którym obraz i dźwięk się przenikają – tłumaczy.

(Fot. materiały prasowe)

Plakat, w który można się zanurzyć

Interdyscyplinarny charakter wystawy oraz kobiecą obecność podkreślają tkaniny Joanny Hawrot, będące reinterpretacją plakatu Romana Cieślewicza, zaprojektowanego na Światowy Kongres na Rzecz Rozbrajania i Pokoju w 1962 roku. Projektantka przełożyła język graficzny na tkaninę, tworząc 27 wariacji na temat słynnego plakatu z gołębiem i dłońmi. – Dla mnie plakat Cieślewicza opowiada nie tylko o pokojowym przesłaniu, lecz także o bliskości i relacjach międzyludzkich. Stworzyłam 27 jego odsłon, idąc tropem kolorystycznej, akwarelowej interpretacji. Zaczynam od błękitnego oryginału, stopniowo przechodząc w zamazywanie i rozpuszczanie barwy, która transformuje w ognistą czerwień – symbol miłości, wojny i namiętności – tłumaczy Hawrot, a Wojciech P. Onak dodaje: – Plakat przestaje być w tym wypadku jedynie obrazem na ścianie i staje się czymś, w co można się zanurzyć. To transformacja, nie kopia.

(Fot. materiały prasowe)

AI i niebieska linia

Ważną część ekspozycji stanowi eksperyment z udziałem sztucznej inteligencji. Kurator przygotował brief tekstowy i wizualny, który został przetworzony przez model generatywny. Następnie ilustratorka Milena Paniak wprowadziła ręczne poprawki: rysunek, typografię i strukturę. Efekt to wspólne dzieło kuratora, maszyny i artystki. – To nie jest pokaz technologii, ale lustro naszych nawyków percepcyjnych. AI generuje obraz w dwie i sześć sekund – dokładnie tyle, ile dziś trwa nasza koncentracja. Plakat także był szybki, multiplikowany i demokratyczny. Dopiero z czasem dostrzeżono jego siłę artystyczną. Z AI dzieje się podobnie: dziś rzadko mówi się o nim jako o medium twórczym, a przecież nie zatrzymamy jego rozwoju – tak jak nie zatrzymaliśmy internetu czy telewizji tłumaczy Onak.

Scenografia wystawy odwołuje się do ikonicznej niebieskiej linii Edwarda Krasińskiego. Nie cytuje jej jednak dosłownie, ale interpretuje jako metalową wijącą się rurę, która zakłóca przestrzeń. – To nie jest cytat, lecz idea. Linia destabilizuje percepcję, zmusza do innego poruszania się i spojrzenia. Jej obecność manifestują elementy meblowe i lustra, które – podobnie jak Krasiński – zakrzywiają obraz, poddają go deformacji, każą na nowo składać fragmenty tego, co się widzi. Tak jak plakat – nie tyle coś komunikuje, co prowokuje do myślenia – podkreśla kurator.

(Fot. materiały prasowe)

Nieprzypadkowo wystawa „Plakat ≠ Papier” odbywa się właśnie Pałacu Sztuki w Krakowie, w którym w 1898 roku pokazano I Międzynarodową Wystawę Plakatu, a rok później Stanisław Wyspiański stworzył słynny plakat do spektaklu „Wnętrza” Maurycego Maeterlincka, uznawany za przełom w historii polskiej grafiki.

Wystawa potrwa do 30 września 2025 roku. Szczegóły na palac-sztuki.krakow.pl/plakat-to-nie-papier.

Kaja Werbanowska
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. O czym mówi polski plakat tłumaczy wystawa w Pałacu Sztuki w Krakowie
Proszę czekać..
Zamknij