Znaleziono 0 artykułów
25.03.2024

Zaburzenia psychosomatyczne: Gdy choruje ciało, ale powodem jest psychika

25.03.2024
(Fot. Getty Images)

Dolegliwości się utrzymują, ale badania nie wykazują nic niepokojącego. Mijają tygodnie, czasami lata, a stan zdrowia się nie poprawia. O diagnozę trudno, a ta właściwa to w wielu przypadkach zaburzenia psychosomatyczne. Dlaczego emocje „bolą”, opowiada terapeutka i psycholożka Kamila Grześkowiak.

Boli głowa, brzuch albo kręgosłup. Pojawiają się nudności i problemy ze snem. Leczenie objawów nie przynosi ulgi, którą powinno dać. Skąd zatem te dolegliwości? Z emocji. – Gdy nie jest możliwe ustalenie innej medycznej przyczyny wystąpienia objawów, wielu specjalistów diagnozuje zaburzenia psychosomatyczne, czyli stan, w którym doświadczany stres psychiczny negatywnie wpływa na funkcjonowanie naszego ciała. Wiele pacjentek i pacjentów, którzy się do mnie zgłaszają, ma za sobą miesiące lub lata poszukiwania odpowiedzi na pytanie o źródło fizycznych dolegliwości i często po raz pierwszy w życiu decyduje się skorzystać z pomocy psychologicznej – mówi terapeutka i psycholożka Kamila Grześkowiak.

Czym są zaburzenia psychosomatyczne

Ciało i psychika wzajemnie na siebie oddziałują. Kiedy jeden z tych elementów jest osłabiony, drugi automatycznie też. Zaburzenie psychosomatyczne to, ujmując najogólniej, wszystkie stany nierównowagi psychofizycznej, w których czynnik emocjonalny odgrywa znaczącą rolę przyczynową, nawrotową lub nasilającą objawy fizyczne – mówi psycholożka.

To zatem moment, w którym pojawiają się przeróżne dolegliwości. – Stres może leżeć u podłoża chorób w dowolnym układzie ciała (np. krwionośnym, trawiennym, sercowo-naczyniowym). Wiele badań ujawniło już korelację między chorobą nowotworową, cukrzycą, migrenami, dysfunkcjami seksualnymi, bezsennością i innymi zaburzeniami a przeżywanym stresem psychicznym – zauważa Kamila Grześkowiak.

I chociaż jeszcze nie tak dawno do zaburzeń psychosomatycznych zaliczano wyłącznie konkretne choroby, takie jak nadciśnienie, astma czy atopowe zapalenie skóry, dzisiaj diagnostyka ta jest zdecydowanie bardziej dokładna i indywidualna. – Posługujemy się modelem biopsychospołecznym, w którym przyjmujemy, że u podłoża dolegliwości mogą leżeć specyficzne dla danej osoby związki m.in. pomiędzy relacjami rodzinnymi i towarzyskimi, funkcjonowaniem ciała i genetyką a samooceną i zdrowiem psychicznym. Sytuację każdego pacjenta należy rozpatrywać indywidualnie – wyjaśnia psycholożka.

Bo u jednej osoby stres spowoduje silne migreny, u innej problemy ze snem, a u jeszcze innej – z układem pokarmowym. W każdym przypadku uciążliwe objawy obniżają jakość życia. – I to zarówno w obszarze zawodowym, jak i rodzinnym, towarzyskim, co wywołuje złość i smutek oraz niepokój. Na przykład osoba cierpiąca na przewlekły stan zapalny jelit planuje z wyprzedzeniem posiłki, spotkania towarzyskie czy obowiązki domowe w taki sposób, by w wypadku dyskomfortu móc jak najszybciej skorzystać z toalety. Niestety napięcie związane z obecnością tej dolegliwości często ją nasila, co powoduje błędne koło – opowiada terapeutka.

(Fot. Getty Images)

Kto jest szczególnie narażony na wystąpienie zaburzeń psychosomatycznych?

Zaburzenia psychosomatyczne to, jak wyjaśnia Kamila Grześkowiak, cena, którą płacimy za życie w dzisiejszym, pędzącym świecie, w którym łatwo o przebodźcowanie. – Świat wymaga od nas nadużywania siebie samych w obszarze psychicznym i fizycznym – zaznacza psycholożka. To nie pozostaje obojętne dla naszego zdrowia. O zaburzeniach psychosomatycznych wielu ekspertów mówi jako o chorobie cywilizacyjnej. – Czynnikami ryzyka wystąpienia zaburzeń na tle psychosomatycznym są m.in. doświadczenie zaniedbania emocjonalnego w okresie dziecięcym, historia nadużyć seksualnych, trudności z rozpoznawaniem i wyrażaniem emocji, depresja, zaburzenia lękowe – tłumaczy psycholożka. Ale także uzależnienia, życie w ciągłym biegu, brak balansu między pracą a odpoczynkiem czy w końcu próba usilnego dopasowania się do pewnych trybów funkcjonowania. 

– Zaburzenia psychosomatyczne częściej diagnozowane są u kobiet niż u mężczyzn – mówi Kamila Grześkowiak i wyjaśnia: Jako kobiety żyjemy w świecie dopasowanym do męskiego dobowego cyklu hormonalnego, w którym od rana poziom kortyzolu rośnie, by wieczorem spadać przed snem. Pomimo że u kobiet w zależności od fazy cyklu dobowy zasób energii fizycznej i motywacji do działania jest inny (co stanowi fizjologiczną normę, a nie patologię), oczekuje się, że zaangażowanie w pracę, obowiązki domowe i inne aktywności będzie codziennie na stałym poziomie. Próba dopasowania się do tego modelu może być źródłem nieuświadomionego napięcia i rezygnacji z ważnych potrzeb, co skutkować może większym ryzykiem rozwoju objawów psychosomatycznych u kobiet.

Zaburzeniami psychosomatycznymi warto zająć się jak najszybciej

Dlatego tak ważne jest, żeby mieć wgląd w siebie, w swoje emocje i uczucia, a także regularnie monitorować stan zdrowia.

– Zaniedbanie objawów i zaniechanie wprowadzenia zmian w szeroko rozumianym stylu życia (relacje, praca, odżywianie itp.) wraz z kontynuacją pozostawania w stresogennym środowisku może skutkować dalszym pogarszaniem jakości życia w ważnych dla pacjenta czy pacjentki obszarach. Izolacja społeczna, poczucie samotności, lęk przed podejmowaniem nowych aktywności czy wycofanie się z życia towarzyskiego to tylko niektóre potencjalne skutki – wyjaśnia psycholożka.

Problemy mogą się piętrzyć i zapętlać, dlatego kluczowe są wczesna reakcja i poszukanie wsparcia u psychologa lub psychoterapeuty. – Lepiej zapobiegać, niż leczyć, więc nawet jeśli osoby doświadczają chronicznego stresu w wyniku presji w pracy, dysfunkcyjnych relacji rodzinnych czy przeszłych traumatycznych doświadczeń, warto zająć się nimi jak najszybciej, nie czekając na rozwój symptomów sygnalizujących nierównowagę – zauważa terapeutka.

Anna Korytowska
Proszę czekać..
Zamknij