Znaleziono 0 artykułów
18.10.2021

Najpiękniejsze zielone sukienki w historii kina

Pola Dąbrowska

W XVI wieku krążyły legendy o najodważniejszym rycerzu w szmaragdowej zbroi. U Szekspira „zielonooki potwór” oznaczał zazdrość. W epoce wiktoriańskiej noszenie strojów w odcieniu malachitu przypłacano życiem, a filmowcy w seledynowych kostiumach przedstawiają postacie-kameleony. Odcienie limonki przypisują zarówno okrutnym macochom, jak i ponętnym gwiazdom rewii. W blade tony pistacji ubierają arystokratki i kosmiczne superbohaterki z przyszłości. Przypominamy najpiękniejsze zielone sukienki w historii kina.

1/14„Przeminęło z wiatrem” (1939), reż. Victor Fleming

Jak głosi anegdota, kostiumograf Walter Plunkett przed przystąpieniem do prac nad ekranizacją bestsellerowej powieści Margaret Mitchell trzykrotnie przeczytał książkę, zaznaczając wszystkie fragmenty dotyczące strojów. Pozwoliło mu to zaprojektować ponad pięć tysięcy elementów garderoby, w tym szmaragdową krynolinę Scarlett O’Hary (Vivien Leigh) uszytą z zasłon oraz muślinową suknię, w której bohaterka poznała amanta i późniejszego męża Rhetta Butlera (Clark Gable). Wydekoltowany gorset, rozłożysta spódnica malowana we florystyczne wzory w kolorze mięty i zsuwające się z ramion rękawki – każdy detal odbiegający od obowiązującego w tamtych czasach dress code’u podkreślał buntowniczy charakter panienki Scarlett.

Proszę czekać..
Zamknij