Znaleziono 0 artykułów
28.07.2022

Sydney Sweeney: Pociąg do Hollywood

28.07.2022
MET Gala 2022 rok (Fot. Getty Images)

Właściwie nie śpię – powiedziała Sydney Sweeney w ostatnim wywiadzie. Aktorka próbuje w pełni wykorzystać swój czas, który może potrwać o wiele dłużej niż 15 minut. Plan na siebie wymyśliła jeszcze jako dziecko. Teraz zbiera owoce zapobiegliwości – 12 września, gdy skończy 25 lat, ma szansę zdobyć dwie nagrody Emmy za role w serialach „Euforia” i „Biały lotos”.

– Potrafię natychmiast wejść w postać, ale równie szybko wychodzę z roli – mówi Sydney Sweeney. Bo aktorka twardo stąpa po ziemi. Szczegółowy plan kariery ułożyła już w wieku 11 lat. Nieco ponad dekadę później założyła własną firmę producencką. Już wkrótce – 12 września – skończy 25 lat. Tego samego dnia ma szansę zdobyć aż dwie nagrody Emmy. 

Kadr z serialu Euforia (Fot. Materiały prasowe)

Gdy Sydney Sweeney miała 11 lat, w jej rodzinnej miejscowości Spokane w stanie Waszyngton kręcono film. Dziewczynka była zdeterminowana, by w nim wystąpić. Musiała przekonać rodziców, Lisę i Scotta Sweeneyów, by zgodzili się na jej udział w castingu. Sprawdziła w internecie, jak zrobić prezentację biznesową. Rodzicom przedstawiła szczegółowy plan pięcioletni. Córka zaimponowała Sweeneyom, choć zawsze wiedzieli, że jest wyjątkowa. Wszędzie było jej pełno, uprawiała sport – od golfa przez MMA po balet klasyczny, kochała się uczyć, czytać powieści, oglądać stare filmy i wymyślać zawiłe historie. Zawieźli więc Sydney na jej pierwszy casting, a wkrótce potem towarzyszyli jej w drodze na kolejne – już w Los Angeles. 

Od kaprysu do kariery 

Przesłuchań było coraz więcej, a podróże międzystanowe robiły się kosztowne. Rodzina Sweeneyów postanowiła więc przenieść się do Kalifornii, by umożliwić córce spełnienie marzeń. Żeby utrzymać się w bliskim sąsiedztwie Hollywood, musieli sprzedać ukochany dom, w którym rodzina mieszkała od pięciu pokoleń. Był oczkiem w głowie matki Sydney, która poddawała go ciągłym renowacjom. Jednym ze stałych odgłosów dzieciństwa Sweeney był więc stukot młotka. Sydney postanowiła odkupić dom rodzicom, gdy tylko zarobi pierwsze duże pieniądze. Ale pięć lat, jakie przeznaczyła na zrobienie kariery, wkrótce minęło, a o młodej aspirującej aktorce wcale nie zrobiło się głośno.

Na paryskim tygodniu mody, 2020 rok (Fot. Getty Images)

Tymczasem rodzinne fundusze topniały. Sweeneyowie nie mieli wyboru – trzeba było wyprowadzić się z komfortowej willi na obrzeżach Los Angeles i przenieść do budżetowego hotelu Burbank Holiday Inn. Spędzili tam dziewięć miesięcy. Dzień swoich 18. urodzin Sydney przeleżała w łóżku, płacząc. Czuła się winna – z powodu własnego kaprysu rozbiła życie swojej rodziny, a w konsekwencji również małżeństwo rodziców. – Co prawda zapewniali, że ich rozstanie to nie moja wina. Ale i tak cały czas się obwiniałam – wspominała w rozmowie z „Teen Vogue”. I gdy była już niemal pewna, że nie zostanie aktorką, przyszła pierwsza poważna propozycja. 

(Nie) wszystko jest do bani

W 2018 roku Sydney Sweeney dostała rolę w serialu Netfliksa „Everything Sucks!”. W tej opowieści o licealnym życiu nastolatków, stylizowanej na lata 90., po raz pierwszy zaprezentowała swoje możliwości. W tym samym roku dołączyła do obsady „Opowieści podręcznej”. Ale szczególnie zapisała się w pamięci widzów „Ostrych przedmiotów”, serialu kryminalnego z Amy Adams w roli głównej, w którym wcieliła się w zaburzoną nastolatkę, pacjentkę szpitala psychiatrycznego. 

Na premierze 2. sezonu Euforii (Fot. Getty Images)

Wkrótce Sweeney zainteresował się sam Quentin Tarantino. Powierzył 22-letniej wówczas dziewczynie epizod w filmie „Pewnego razu… w Hollywood”. Zagrała zblazowaną Snake, członkinię sekty Charlesa Mansona. Dwie sceny stały się dla Sweeney przepustką do sławy. Wkrótce potem dostała angaż do serialu „Euforia”. Za rolę Cassie Howard Sydney ma szansę na statuetkę Emmy. Może zresztą zgarnąć aż dwie, bo otrzymała również nominację za rolę Olivii Mossbacher w serialu „Biały Lotos”. 

Kadr z serialu Biały Lotos (Fot. Materiały prasowe)

Euforia grania 

Co ciekawe, kilka lat wcześniej Sydney Sweeney usłyszała od znanego reżysera castingów, że nie ma szans na karierę w telewizji. – Chodziło o to, jak wyglądam – tłumaczyła w rozmowie z brytyjskim miesięcznikiem „GQ”. – A teraz gram w najlepszych serialach świata! – dodała. Jednak wciąż zdarza się, że aktorka jest postrzegana przez pryzmat swojej fizyczności. Tym bardziej że nie unika odważnych scen. Stawia jednak zdecydowane granice. – W niektórych momentach „Euforii” Cassie miała być topless – opowiadała w wywiadzie dla „The Independent”. – Powiedziałam jednak Samowi (Sam Levinson – twórca „Euforii”, przyp. red.), że moim zdaniem nie jest to konieczne. Zgodził się ze mną. Uznał, że nagość nie jest w tych scenach potrzebna. Miałam szczęście pracować z reżyserem, który nie zmuszał mnie do grania niczego, w czym czułabym się niekomfortowo. 

Kadr z serialu Euforia (Fot. Materiały prasowe)
Kadr z serialu Euforia (Fot. Materiały prasowe)

Nowa Marilyn

Bohaterka, w którą w „Euforii” wciela się Sydney, jest pogubioną, naiwną dziewczyną, desperacko pragnącą być kochaną. Sydney na ekranie jest tak samo hipnotyzująca, gdy odgrywa miłość, jak i rozpacz. Często jest wtedy tylko w bieliźnie. Ma bardzo kobiecą sylwetkę, trochę w typie Marilyn Monroe. Na czerwonym dywanie często nosi głęboko wydekoltowane kreacje, jak choćby ta od Tory Burch, w której wystąpiła na tegorocznej MET Gali – swojej pierwszej w życiu. To właśnie na tej prestiżowej nowojorskiej imprezie jeden z fotoreporterów krzyknął do aktorki: – Sydney, pokaż nam te swoje cycki!. Niestosowny komentarz odbił się szerokim echem w social mediach, organizatorzy gali wydali nawet oświadczenie potępiające podobne zachowania. Aktorka, choć bez wątpienia padła ofiarą catcallingu, całe zamieszanie skwitowała gromkim śmiechem. 

Na gali MTV Movie & TV Awards, 2022 rok (Fot. Getty Images)

Sydney wie, że ma do zaoferowania zdecydowanie więcej niż tylko „cycki”. Swoją drogą, podobno „najlepsze w Hollywood”. Tak przynajmniej twierdzą jej dziadkowie, którzy dokładnie tymi słowami skomentowali scenę erotyczną z udziałem wnuczki w „Euforii”. – Zaprosiłam ich na premierę, ale zupełnie zapomniałam o tej scenie. Byłam taka podekscytowana! – wspominała aktorka na kanapie w programie Ellen DeGeneres. Gdy nagle pojawiła się na ogromnym kinowym ekranie topless, zamarła. Na rodzinie Sydney jej serialowa nagość nie zrobiła specjalnego wrażenia. 

Dalsze plany

Sweeney zajęła się też produkcją. Mówi się, że chce pójść w ślady starszej koleżanki po fachu – zdobywczyni Oscara Reese Witherspoon, i tak jak ona przenosić na wielki ekran swoje ulubione powieści. Działanie firmy producenckiej Fifty-Fifty Films inauguruje ekranizacją kryminału Jessiki Goodman, dziennikarki „Cosmopolitan”. Serial „The Players Table” trafi na platformę HBO Max, a zagra w nim piosenkarka Halsey, prywatnie przyjaciółka Sweeney. Sydney chce dawać szansę takim jak ona młodym zapaleńcom. Sweeney nie rezygnuje z grania. Wkrótce zobaczymy ją w marvelowskiej „Madame Web”, gdzie wystąpi u boku Dakoty Johnson, a także w filmie akcji „National Anthem”. 

Na paryskim tygodniu mody, 2022 rok (Fot. Getty Images)

Daleko od zgiełku

Sydney trzyma się z dala od blasku fleszy. Od 2018 roku spotyka się ze starszym o 13 lat Jonathanem Davino, restauratorem z Chicago. W marcu 2022 roku para zaręczyła się i podobno wiosną planuje się pobrać. W jednym z wywiadów Sydney wyznała, że nigdy nie chciała być w związku z kimś z branży. Choć na Instagramie obserwuje ją prawie 14 milionów fanów, a na TikToku półtora miliona, gwiazda jest wyjątkowo dyskretna. Pokazuje chociażby, jak odrestaurowuje forda bronco z 1969 roku, którego kupiła na aukcji. Sydney lubi dawać starym rzeczom nowe życie. Sama mówi, że jest „starą duszą”. Co zupełnie nie przeszkadza jej być najgorętszą gwiazdą młodego pokolenia.

Natalia Hołownia
Proszę czekać..
Zamknij