Znaleziono 0 artykułów
16.10.2018

5 restauracji, które warto odwiedzić podczas Restaurant Week

16.10.2018
Bistro pod Sowami (Fot. Materiały prasowe)

Francuskie specjały, nowa kuchnia polska czy mięsny comfort food? Już jutro startuje kolejna edycja festiwalu najlepszych restauracji. Podpowiadamy, w których warszawskich lokalach warto zarezerwować stolik.

Ed Red, Plac Mirowski 1

Ed Red (Fot. Materiały prasowe)

Wraz z nadejściem jesieni rośnie apetyt na jedzenie treściwe, tłuściutkie i krzepiące. Ed Red to mekka mięsożerców, więc mimo że menu są dwa, to nie liczcie tu na propozycje wegetariańskie. Podczas festiwalu można spróbować dwóch interesujących przystawek – pieczonych pierożków z farszem z wędzonych policzków świnki złotnickiej podanych na potrawce z fasoli oraz tatara z dorsza z wędzoną słoniną, piklami i buraczanym keczupem. Dania główne są jeszcze bardziej mięsiste. Jeśli Stroganowa kojarzyliście z ciepłym daniem rodem z polskiego wesela, propozycja Adama Chrząstowskiego odmieni wasze życie kulinarne. Jego Stroganow jest postawiony na głowie – zrobiony ze świecy wołowej i podany na purée ziemniaczanym. Druga propozycja to prasowana golonka ze świnki złotnickiej, kluski leniwe i czerwona kapusta. Po takim obiedzie naprawdę robi się leniwie, a to przecież jeszcze nie koniec. Na deser Ed Red serwuje parzony sernik ze śliwkami podkręconymi imbirem oraz delikatny jak bibułka strudel gruszkowy z polską crème fraiche.

Lawendowy Dom Grażyny Minkowskiej, Różana 30

Lawendowy Dom (Fot. Materiały prasowe)

Komu tęskno do Paryża, pięknego zwłaszcza jesienią, niech koniecznie odwiedzi przytulny Lawendowy Dom. W mieszczącym się na Starym Mokotowie lokalu gotuje się i po francusku, i po polsku. Wszystkie dania są proste i solidne (dzięki porządnej dawce masła), a podane na delikatnej porcelanie. W festiwalowym menu Lawendowego Domu znajdziemy rodzime sposoby na jesienne rozgrzewanie – rosół z kołdunami i barszcz z uszkami, a także francuskie klasyki – esencjonalny boeuf Bourguignon z kromką domowego chleba na zakwasie i ratatouille z ostatnich, najbardziej dojrzałych letnich warzyw, podany z kopytkami. Na deser kultowe już wśród okolicznych łasuchów lawendowe ciastko z mielonych migdałów, którego cytrusowy zapach nie pozwala o sobie zapomnieć.

Talerzyki, Mokotowska 33

Talerzyki (Fot. Materiały prasowe)

Tradycyjna kuchnia warszawska to dużo więcej niż lorneta i meduza. Świadczy o tym menu w Talerzykach, swobodnym i gwarnym bistro, w którym łatwo zasiedzieć się z przyjaciółmi do późnych godzin nocnych. Jest przecież tyle do spróbowania! Na festiwalową przystawkę Talerzyki proponują tradycyjnego śledzika z podgrzybkami, śmietaną i oliwą razową oraz gryczaka, czyli pochodzący z Lubelszczyzny placek z kaszą gryczaną i twarogiem podany z kurkami i szalotką. Obydwa dania główne to kwintesencja jesieni – żeberka wołowe podane są z węgierkami i knedlami faszerowanymi wytrawną śliwką, a w domowej roboty pierogach chowają się rozgrzewająca kasza jęczmienna, borówka brusznica i leśne grzyby. Na deser naleśniki à la Gundel, czyli o rodowodzie węgierskim – z orzechami, rodzynkami i czekoladą.

Ed Red (Fot. Materiały prasowe)

White One, Koszykowa 47

White One (Fot. Materiały prasowe)

To najmłodsza spośród proponowanych restauracji, a jednocześnie najbardziej elegancka. W sam raz na randkę albo uroczysty obiad rodzinny. Mimo krótkiego stażu na warszawskiej scenie kulinarnej White One może już pochwalić się niezłą renomą. Co restauracja przygotowała na swoją debiutancką edycję Restaurant Weeka? Przystawki to dojrzewający rostbef z marynowaną rzepą, majonezem wasabi i guacamole oraz asiette z dyni, czyli wszystkie oblicza tego jesiennego warzywa zebrane na jednym talerzu. Specjalnością lokalu są ryby, które uwielbia łowić szef kuchni, Paweł Chomentowski. Nie mogło więc zabraknąć ich w festiwalowym menu. Konfitowany w maśle sum podany jest z liśćmi brukselki, rybnym consommé, maślakiem i pieczonym burakiem z gruszką. Nie mniej apetycznie przedstawia się druga opcja – selerowa babka z prawdziwkami, cykorią karmelizowaną w porto i orzechami włoskimi. Oba desery kuszą karmelem i są niezwykle dopracowane. Karmelowe lody z solą morską, marakują i ciastkiem korzennym stanowią smakowite przejście między latem, a jesienią, podobnie jak rubinowa gruszka z hibiskusem, lodami cynamonowymi i pasternakiem w karmelu.

Bistro Pod Sowami, Okrzei 26

Bistro pod Sowami (Fot. Materiały prasowe)

Jeżeli rzadko bywacie po drugiej stronie Wisły, Bistro pod Sowami to dobry pretekst, żeby odkryć klimatyczną Pragę Północ. Ulokowana w odnowionej secesyjnej kamienicy restauracja serwuje kuchnię polską w wydaniu, które napawa dumą. Używane tu produkty są doskonałej jakości, a pomysły szefa kuchni, Damiana Wajdy nietuzinkowe. Festiwalowe menu mięsne otwiera tataki z kruchej polędwicy wołowej ze szczypiorkowym majonezem, a na danie główne zjemy szynkę jagnięcą z sosem z wędzonej śliwki i jagnięcymi pierożkami pielmieni. Deser – malutkie pączki z różą i koglem-moglem – będzie ukoronowaniem tej uczty. Menu wegetariańskie zapowiada się równie ciekawie. Przystawką jest rumiana kalarepa udająca przegrzebki – tak jak one delikatna i słodka – podana na odświeżającym sosie z zielonej sałaty. Danie główne to kremowa kasza pęczak z oscypkiem, chrupiąca od gryczanego poppingu, a na deser jesienny klasyk – delikatny dyniowy sernik z ptasim mleczkiem i jogurtową pianką.

Rezerwacji w ramach akcji Restaurant Week można dokonać na stronie www.restaurantweek.pl

Katarzyna Stadejek
Proszę czekać..
Zamknij