Znaleziono 0 artykułów
05.03.2024

Agata Tuszyńska: „Nie bądź obojętny”

05.03.2024
Fot. Michal Zebrowski/East News

Choć każdy idzie swoją drogą, spieszy się, zajęty osobistymi koniecznościami i zanurzony we własnych zmartwieniach, to codzienny dekalog XXI wieku musi dodać do swoich przykazań kolejne: „Nie bądź obojętny”.

„Świat wiośnieje” – pisał Julian Tuwim z pierwszym marcowym słońcem na policzkach. Może myślał jak ja teraz: jeszcze raz się udało. Obrót pór roku budzi moje nieustające zdumienie. Ziemia regularnie wstaje z martwych, nasze (od)życie nie dzieje się równie naturalnie i w zaplanowanych odsłonach. Jak zakwitnąć po miesiącach wyczerpującego mroku i trudnych myśli? W czasie lęku i zagrożenia – wojną, niesprawiedliwością, odmianami śmierci. Jak siebie samą namówić na „uprawianie nadziei”, bez której nie ma przyszłości?

Czasem wystarczy tylko iść przed siebie. Czasem potrzebna jest pomoc. Przyjaciele stanowią niezawodną linię obrony. Ale i oni nie są odporni na ciosy, ulegają złej pogodzie. Skala codziennego niepokoju wydaje się eskalować ponad miarę. Wsącza się szczelinami elektronicznych połączeń w nasze osłabione klimatycznymi nawałnicami ciała i dusze.

Miało być o wiośnie, o potrzebie i konieczności odrodzenia. O zmartwychwstawaniu łąk, pól, drzew i tego, co przyroda ukrywa pod spodem, by ocalić ziarno, korzenie, podstawę, trzon – pozwolić ponownie ożyć. Próbowałam odnaleźć w tej ziemskiej powtarzalności spokój, jakiego mi ostatnio brak. Nie potrafię. Wiadomość o śmierci zgwałconej kobiety z Białorusi w centrum Warszawy poraziła mnie i odebrała głos. Koło bramy na Żurawiej, gdzie została brutalnie zaatakowana, przechodziło tamtej nocy, właściwie nad ranem, kilka osób. Zarejestrowała ich kamera. Nie reagowali. Nikt nie zaprotestował. Zmasakrowana Lizaweta zmarła w szpitalu. W moim mieście, w moim kraju, który miał jej dać schronienie przed okrucieństwem własnego. 

„Nie bądź obojętny” – uczą ci, którzy uczyć mają prawo, bo oni dotknęli Zagłady. Wstrząsający film Jonathana Glazera „Strefa interesów” o sielskim życiu komendanta obozu Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa tuż obok komór gazowych i zorganizowanej fabryki śmierci obezwładnił mnie. Patrzyłam na kolorowe pocztówki rodzinnych celebracji, kwitnący ogród i przyjęcia jak na coś, co nie miało prawa trwać. A przecież było równoległą do tamtej, dziejącej się za murem, rzeczywistością. Jedynie piekielna ścieżka dźwiękowa, duszna, bolesna, pełna jęków i zawodzenia, informowała stłumiona o tym, co obok. Tu trwała sielanka w cieniu dymów krematoryjnych kominów. Ojciec morderca czytał dzieciom bajki i głaskał psa, żona przymierzała futra, które jeszcze chwilę temu należały do Żydów, a synek bawił się złotymi zębami ofiar. Banalność zła Hanny Arendt, byłam ogłuszona. 

Wszystko dzieje się równocześnie. Kotłuje się w mojej głowie. Przeszłość, echa, odpryski tamtej wojny i zapowiedź kolejnej, atomowej. Pogróżki Putina, śmierć Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej, nieznany los zakładników Hamasu, bombardowanie w Odessie, mur na polsko-białoruskiej granicy, sianie nienawiści wobec obcych. Lęk i posłuszeństwo jednych, obojętność innych. Odwaga, na którą stać nielicznych. Niebezpieczeństwa czyhające na innych, przez kolor skóry, przekonania, upodobania… Przez przypadek znalezienia się w tym miejscu i o tej porze. To się mogło stać tobie. Wirus rozprzestrzenia się. Jestem warszawianką i chodzę nocą na spacer.

Liza nie doczekała się pomocy. 14-letnia Natalia w Andrychowie także, choć siedziała zemdlona na ławce w środku miasta. Kiedy w końcu ktoś się nią zajął, było za późno.

Każdy idzie swoją drogą, nie patrząc na boki. Spieszy się, zajęty osobistymi koniecznościami, zanurzony we własnych zmartwieniach. Rozejrzenie się wokół, zajęcie się kimś drugim, obcym, rozprasza, odrywa od istoty rzeczy, zabiera bezcenny czas. Zaburza plany. „Nie bądźcie obojętni na zło, na tych, którzy sieją nienawiść”, powiedział Marian Turski, Ocalały. Przekonywał, że Auschwitz nie wziął się znikąd. „Oskarżam!”. Mam wrażenie, że dla własnej wygody przekierowujemy te słowa do przeszłości. Brzmią szlachetniej wobec wielkich idei i wielkich zbrodni. Wydaje się, że wtedy umielibyśmy reagować. Stawiamy siebie w bliżej nieokreślonej wymyślonej sytuacji, z której zawsze wychodzimy z twarzą. W lustrze własnych wyobrażeń. A dziś, a wczoraj? Codzienny dekalog XXI wieku musi dodać do swoich przykazań kolejne, „Nie bądź obojętny”.

Bywamy zmęczeni. Nie zawsze starcza siły na bunt. Na walkę ze światem i jego naprawę. Każdy dzień przynosi kolejne „ćwiczenia z utraty”. Żałobę po człowieku, miłości, zaufaniu. Ale dopóki jesteśmy, wszystko jest jeszcze możliwe. Po burzy, po katastrofie, niebo się uspokaja. Wiosenne porządki polegają także na sprzątaniu, grabieniu, usuwaniu suchych gałęzi, by znowu zapulsowało w nich życie. By uwolnić nową energię. Wzmocnić się i odbudować. 

„Zmartwychwstać – pisał zmarły przed 44 laty Jarosław Iwaszkiewicz – znaczy wyrosnąć jak drzewa”. Pójdę do parku. Spróbuję rozmowy z tymi, których tam spotkam. W koronach klonów, nad stawem i w trzcinach. W języku ludzkim, ptasim i mysim. Z łabędziem i kosem, z pierwiosnkiem i krokusem, z liśćmi ledwie uczącymi się alfabetu zaczniemy sylabizować nową porę roku. Wolni od trucizny i zmór poprzedniej.

Agata Tuszyńska – pisarka, poetka, reportażystka. Autorka biografii Isaaca Bashevisa Singera, Ireny Krzywickiej oraz Wiery Gran, a także osobistych „Rodzinnej historii lęku” i „Ćwiczeń z utraty”. W ostatnich latach wydała m.in.: „Oskarżona: Wiera Gran” (2010), „Narzeczona Schulza” (2015), „Jamnikarium” (2016), „Bagaż osobisty. Po Marcu” (2018), „Mama zawsze wraca” (2020), przeniesioną na scenę Muzeum POLIN, oraz „Ćwiczenia z utraty. Po 15 latach” (2021). W 2022 roku miały premierę jej „Żongler. Romain Gary” oraz tomik wierszy „Niesny”. W kwietniu 2023 roku, przy okazji 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, nakładem wydawnictwa Osnova ukazała się „Czarna torebka”. – Bohaterką wszystkich moich książek jest PAMIĘĆ. Znikające światy i odchodzący ludzie. Zapisuję, żeby nie przestały istnieć. Wierzę w ocalającą moc słowa – mówi Agata Tuszyńska. Laureatka Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Pruszyńskich za wybitne osiągnięcia w dziedzinie reportażu i literatury faktu. W 2015 roku została uhonorowana srebrnym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” i francuskim Orderem Literatury i Sztuki. Jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Od marca 2022 roku jest felietonistką Vogue.pl.

Agata Tuszyńska
Proszę czekać..
Zamknij