Znaleziono 0 artykułów
17.03.2018

Aleksandra Ekster. Amazonka awangardy

17.03.2018
Kostium kobiety projektu Aleksandry Ekster z 1924 r. Z Kolekcji N.D. Lobanowa-Rostowskiego (Fot. Aleksandra Ekster (1882–1949) / CC 2.0 BY-SA)

Ekstrawagancka kubofuturystka, twórczyni spektakularnych scenografii i dosłownie – kosmicznych kostiumów, po latach zapomnienia staje się inspiracją dla domów mody i żądnych zarobku fałszerzy dzieł sztuki.

Suknia Schrödingera

Mężczyźni w garniturach z aparatami przysłaniającymi im twarze wykrzykują jej imię. Ochroniarz otwiera drzwi, a ona niespiesznie wyłania się z limuzyny. Podwójna obręcz, która balansuje na biodrach, unosi się do góry. Gwiazda przytrzymuje ją dłońmi i szyją wykonuje ruch, jakby dawała nura pod wodę. Fryzura przypomina dwa skierowane ku górze rulony i świętokradztwem byłoby to zburzyć. Po chwili już w pełnej krasie stoi na czerwonym dywanie. Metalowe rusztowanie z dwoma rzędami czarnych, przypominających nuty kul. Pod nim prosta, szara suknia z głębokim rozporkiem. Na plecach pomarańczowa narzutka, która w zestawieniu z szarością aż świeci. Barbadoska piękność maszeruje w poprzek schodów. Staje bokiem, jedną rękę zakłada za głowę, a drugą opiera na biodrze tak, aby ramię wyzwolić spod pomarańczowego materiału.

Brzmi to prawdopodobnie, choć znana z szokowania strojami gwiazda nigdy nie miała na sobie tej sukni. Artystka, która ją zaprojektowała, niewątpliwie zaintrygowałaby Rihannę swą awangardową twórczością, ale urodziła się w innej epoce i – by tak rzec – innym świecie.

Rihanna w kreacji Guo Pei na MET Gali / Karwai Tang / WireImage

Zarzucona pamięć

Aleksandra Ekster przyszła na świat w 1882 roku w Białymstoku. Jej ojciec Aleksandr Awraamowicz Grigorowicz mógł pochodzić z obszarów obecnej Białorusi, gdzie do dziś jego nazwisko jest jednym z popularniejszych. Matka Ekster – jak można przeczytać w nielicznych opracowaniach – miała być Greczynką, zamieszkiwać okolice Odessy bądź Mariupola i tam jakoby poznał ją, wracając z wojny, przyszły mąż. Coraz częściej podnoszą się jednak głosy, że grecki trop jest błędny. Nie ulega jednak wątpliwości, że na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku rodzice Ekster wspólnie przybyli do Białegostoku, gdzie Aleksandr Grigorowicz otrzymał stanowisko urzędnicze.

Kostium mężczyzny projektu Aleksandry Ekster, 1924 r. (Z Kolekcji N.D. Lobanowa-Rostowskiego) / Fot. Aleksandra Ekster (1882–1949) / CC 2.0 BY-SA

Atmosferę miasta z tamtych czasów oddaje album, przygotowany przez lokalnego fotografa z okazji przyjazdu cara Mikołaja II. Drewniane żydowskie domy, sklepy z artykułami gospodarczymi, skromna barokowa fasada klasztoru oraz neogotycki trzypiętrowy dom towarowy. W albumie Widy goroda Biełostoka (Widoki miasta Białegostoku) nie mogło zabraknąć też zdjęć dokumentujących przemysłową historię miasta. Uwieczniona została „fabryka fabryk”, gdzie produkowano maszyny przędzalnicze i trzypiętrowa hala, w której trzystu robotników przy wrzecionach i warsztatach tkackich wytwarzało sukno.

Niestety samej Ekstern nie poświęcono w Polsce żadnego albumu. Białystok zaś, będąc swego czasu ważnym ośrodkiem włókienniczym, nie wykorzystał szansy, żeby pochwalić się artystką, która zasłynęła również jako wybitna projektantką odzieży, w tym twórczyni nowatorskich kostiumów teatralnych oraz galowych mundurów Armii Czerwonej. Spuściznę po niej przywłaszczył sobie Paryż oraz ukraińskie i rosyjskie miasta, a na stronie moskiewskiego Muzeum Sztuk Pięknych widnieje jakże znaczący passus: „urodziła się w Białymstoku nieopodal Kijowa”.

Czy świeżo upieczony małżonek stał się prototypem mecenasa Łempickiego, który wspierał swą Tamarę finansowo, będąc też przykrywką jej bujnych romansów?

Gospoża Ekster

Aleksandra spędziła w Białymstoku cztery lata, po czym jej ojca oddelegowano do Smiły w centrum Ukrainy. Ale długo tam nie zagościli. Udali się do Kijowa. Nad Dniestrem Aleksandr Awraamowicz objął prestiżową i lukratywną posadę rewizora w gubernialnym urzędzie akcyzowym. I nie będzie dużym nadużyciem stwierdzenie, że ów syn ubogiego białoruskiego Żyda został pierwszym mecenasem swej córki. Dzięki niemu uczęszczała do lokalnej szkoły artystycznej i rozwijała talenty, będące w mniemaniu niejednego rodzica fanaberią.

Kijów – zauważa Andréi Nakov, znawca twórczości Ekster – był „miastem otwartym na kontakty z Zachodem, kulturalnym centrum, mającym ścisłe związki z Krakowem i Dreznem, Monachium, Wiedniem i Paryżem” i to tu artystka zetknęła się z awangardowymi nurtami w sztuce. Pod koniec edukacji wzięła ślub ze starszym od siebie mecenasem Eksterem i związek ten – jak pisze Nakov – „otworzył jej drzwi do tak zwanych «wyższych sfer»”.

Czy świeżo upieczony małżonek stał się prototypem mecenasa Łempickiego, który wspierał swą Tamarę finansowo, będąc też przykrywką jej bujnych romansów?

Koniec pierwszej dekady w artystycznym curriculum vitae twórczyni to także liczne podróże do Petersburga, Moskwy oraz Włoch, gdzie zgłębiała dzieła klasyków i w efekcie nabrała przeświadczenia, że nawet awangardzista musi przyswoić sobie kanon. Najważniejsza marszruta wiodła jednak do Paryża. Nakov zauważa, że Ekster przybyła tam jako amatorka symbolistów i „konstruktywistyczno-geometrycznej energii” płynącej z prac Etrusków. W Mieście Świateł artystyczne koncepcje kształtowała najpierw w Académie de la Grande Chaumière, gdzie wykładała i Olga Boznańska. Można tylko snuć hipotezy, czy w jej twórczości zaistniałyby polskie motywy, gdyby los zetknął obie malarki na dłużej. Znamienne jednak, że artystkę w Moskwie i Petersburgu nawet przyjaciele nazywali „Gospożą Ekster” czyli „Panią Ekster”. W Rosji Polacy kojarzą się z narodem nadużywającym zwrotów pani i pan i mógłby to być kolejny polski ślad w biografii artystki. Dostępne źródła milczą na ten temat. Niewątpliwie Polska i Polacy, których w kijowskiej bohemie reprezentował Karol Szymanowski, nie byli dla malarki najważniejsi.

Kostium zaprojektowany przez Aleksandrę Ekster do przedstawienia „Romeo i Julia”, 1921 r. (Fot. M.T. Abraham Center / CC 2.0 BY-SA)

Duchy i faszerowane pomidory

Na początku drugiej dekady XX wieku wynajęła na Montparnassie pracownię, którą zaczęli odwiedzać wybitni artyści. Dała się bowiem poznać jako znajoma wielkiego Apollinaire’a. Czy polskie korzenie miały tu znaczenie, trudno osądzać, choć duchowe więzy był bardzo ważne dla Apollinaire’a alias Kostrowickiego i poeta pielęgnował relacje z Ekster. Nie mogła także nie spotykać się z Picassem. Jej paryski kochanek, Włoch, Ardengo Soffici należał bowiem do najwęższego grona przyjaciół autora Panien z Avignonu. On także poznał ją z teoretykiem futuryzmu, Marinettim. Wiadomo również, że w 1912 roku na wystawie Section d’Or, która stała się jej kubistycznym coming outem, prezentowała swe miejskie pejzaże.

Doświadczenia ze stolicy światowego malarstwa Ekster przywoziła w rodzime strony, stając się bodaj najważniejszym łącznikiem z zachodnioeuropejską awangardą

Doświadczenia ze stolicy światowego malarstwa Ekster przywoziła w rodzime strony, stając się dla artystów Kijowa, ale też Moskwy czy Petersburga bodaj najważniejszym łącznikiem z zachodnioeuropejską awangardą. Znamienne jednak, że postrzegano ją raczej jak gospodynię salonu niż nauczycielkę czy mistrzynię. Alisa Koonen, radziecka aktorka i żona reżysera Aleksandra Tairowa, wspominała, że Ekster „była niezwykle gościnna. W jej domu, tak jak w niej samej, rzucały się w oczy intrygujące połączenia kultury europejskiej z ukraińskim bytowaniem. Na ścianach, wśród rysunków Picassa, Legera i Braque’a można było dostrzec ukraińskie hafty, posadzkę pokrywały tkane ukraińskie dywany, do stołu w glinianych garnkach podawano grzyby, bakłażany, w jasnych majolikach faszerowane pomidory”.

Wojna utrudniła podróżowanie i artystka zintensyfikowała działalność w kraju, uczestnicząc w najważniejszych wystawach, w tym w Bubnowym Walecie. W 1916 roku nawiązała też współpracę z Tairowem, dla którego przez pół dekady projektowała kostiumy i dekoracje. Okres rewolucji i okrutne lata wojny domowej to w jej przypadku stopniowe odchodzenie od malarstwa na rzecz sztuki użytkowej.

Prace artystki wniosły nową jakość do Teatru Kameralnego, co dostrzeżono paradoksalnie podczas klapy Romea i Julii. Zbyt dobre, wręcz rozkoszne – o jej kostiumach napisał teatrolog, Abram Efront i spointował – Tairow wywołał duchy, z którymi sobie nie poradził. A najpotężniejszym była Ekster”. Niestety projektowane przez nią stroje nie zachowały się i można je obejrzeć tylko w słynny filmie s-f z 1924 roku Aelita. Zapadają w pamięć tym dobitniej, że futurystyczna wizja nie budzi już emocji i cała uwaga widza koncentruje się właśnie na nich. Ale premiera filmu i jego kinowy sukces zastały ją już poza granicami ZSRR.

Szybka moda

Tempo współczesnego życia wymaga zminimalizowania czasu na produkcję. Współczesnej «modzie», zmieniającej się pod wpływem kaprysów kupców, musimy przeciwstawić odzież racjonalną i piękną w swojej prostocie” – pisała Ekster w 1923 roku w „Krasnoj Niwie”. Podobne deklaracje wygłaszali również jej koledzy zrzeszeni w Wchutiemasie, czyli moskiewskim odpowiedniku Bauhausu.

Wykroje Ekster wyróżniał kubistyczny sznyt. „Szeroko wykorzystywany strój powinien składać się z najprostszych geometryczny form, takich jak prostokąt, trójkąt, kwadrat, zaś dynamika kolorów całkowicie urozmaici zawartość formy” – pisała.

Idea przyodziania w awangardowe ubiory łachmaniarzy, z których składał się wówczas radziecki naród, kusiła możliwością zrealizowania projektu artystycznego na niespotykaną dotąd skalę. Tym bardziej, że równolegle do Ekster pracę rozpoczęli i inni radzieccy wizjonerzy. Aleksandr Rodczenko, wykładowca Wchutiemasu, zaprojektował kombinezon, mający posłużyć nie tylko robotnikom, ale i inteligentom, a Oskar Grjun, wyprodukował pierwsze partie agittekstylu, czyli materiału z ornamentami kojarzącym się z robotniczą symboliką. Nawet dziś wszystkie te projekty wyglądają niezwykle świeżo i intrygująco.

Ekster nie dane było zrealizować odzieżowej rewolucji. Artystka zaprojektowała galowe mundury Armii Czerwonej, po czym została wysłana na Weneckie Biennale Sztuki. Już nie wróciła do kraju

Ekster, podobnie jak jej kolegom, nie dane było jednak zrealizować odzieżowej rewolucji. Artystka zaprojektowała galowe mundury Armii Czerwonej, po czym została wysłana na Weneckie Biennale Sztuki. Już nie wróciła do kraju. Nie wiadomo, czy przeczuwała koniec Wchutiemasu i nadchodzącą stalinizację, czy też dotknął ją rozłam z Tairowem, który nie mógł przełknąć swej porażki. Z radzieckim paszportem w kieszeni udała się do Francji i osiadała najpierw w Paryżu, a później na jego obrzeżach, gdzie zmarła w 1949 roku. Okres ten stanowi oddzielny etap w jej biografii i naznaczony jest stopniową degradacją.

Pod koniec życia utrzymywała się z ilustrowania książek, które ukazywały się w co najwyżej kilku egzemplarzach. Wiele z nich uznaje się za arcydzieła wydawnicze, choć obecnie w większości znajdują się w prywatnych rękach.

Nieliczne prace Ekster rozrzucone są po całym świecie, od małych uniwersyteckich muzeów w Stanach Zjednoczonych, przez nowojorskie MoMa czy francuskie i niemieckie kolekcje. Pojedyncze obrazy i sporo projektów obejrzeć można w Moskwie, Petersburgu, Kijowie a nawet Tule, choć co rusz wybucha skandal, czy wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na rosyjską awangardę mamy do czynienia z wartym miliony oryginałem, czy zręczną podróbką.

Marta Panas-Goworska i Andrzej Goworski - pisarski duet. Interesują się kulturą i historią krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Rosji. 

Marta Panas-Goworska i Andrzej Goworski
Proszę czekać..
Zamknij