Znaleziono 0 artykułów
14.09.2025

Pete Ohs nakręcił w Warszawie film z Charli XCX i Leną Górą. O czym jest „Erupcja”?

14.09.2025
Kadr z filmu „Erupcja” (Fot. Materiały prasowe)

„Kochany jeszcze innych słów miłości nie mamy / Przed nami nieznanych przeczuwanych tyle znaczeń / Które przyjdzie nam na miłość przetłumaczyć” – głos Alicji Majewskiej prowadzi widza przez pierwsze, czarno-białe ujęcia filmu. Ulice Warszawy wyglądają na nich trochę jak Polska Kronika Filmowa z lat 60., a trochę jak któreś z dzieł Francuskiej Nowej Fali. Żadne z tych skojarzeń nie jest chybione. Pokazana niedawno na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto „Erupcja” Petea Ohsa bierze szczyptę nostalgii i odrobinę retro, po czym dosmacza nimi współczesną opowieść stylizowaną na bezpretensjonalny dokument, w którym poezja spotyka rave, a pierwszoplanowe aktorki kradną show.

W Polsce o tym projekcie mówiło się już od jakiegoś czasu, a wszystko przez Lenę Górę – Polkę, która od lat z sukcesami prowadzi swoją karierę w USA. Uwagę rodzimych mediów zwróciła rolą Anny Ziembińskiej w serialu „Król”. Dwa lata później na festiwalu Tribeca pokazano „Roving Woman” Michała Chmielewskiego, w którym Góra nie tylko zagrała u boku Johna Hawkesa, lecz także była współtwórczynią scenariusza. Rok później na polskie ekrany trafiło „Imago” Olgi Chajdas, znowu z jej scenariuszowym udziałem. Na ekranie zagrała własną matkę. Po tym, jak za tę rolę zdobyła główną nagrodę w Gdyni, nie było już w branży filmowej osoby, która na dźwięk nazwiska „Góra” zapytałaby: „Kto?”. Na początku roku, przy okazji premiery serialu „Przesmyk” HBO MAX (odniósł międzynarodowy sukces, realizowany będzie drugi sezon), Góra była gościnią podcastu „Vogue Polska” „Galaktyki”. I gdzieś pomiędzy rozmowami o podwójnej tożsamości i planach za Atlantykiem, z właściwym sobie urokiem, od niechcenia spuściła bombę:

Nakręciliśmy film fabularny pod tytułem „Erupcja”. Reżyserem jest Pete Ohs. To bardzo ciekawa osoba, reżyser ze Stanów, który zakochał się w cudownej dziewczynie, która pracowała w muzeum i przeprowadził się do Polski. Tu teraz mieszka i tu chciał zrobić film. Przyszedł do mnie, bo zobaczył „Roving Woman”, poczuł, że podobnie pracujemy, i powiedział: „Zróbmy film w naszym stylu, z pięcioma osobami, za pięć złotych i będzie super”. Chcieliśmy, by to była taka pocztówka z Warszawy. Ja długo mieszkałam za granicą i dla mnie Warszawa jest szalenie interesującym miejscem. Coś się w niej teraz gotuje i Pete to poczuł. Do projektu zaprosiliśmy – w samym środku Brat Summer – Charli XCX. Powiedziała, że tak, i przyjechała do Polski bez żadnej ochrony, agentów, sama. Dołączył też nasz wspaniały producent, Jeremy OHarris (napisał film „Zola”, produkował serial „Euforia”). Powstał pełnometrażowy, fabularny film „Erupcja”, w którym Charli XCX jest moją dupą – wypaliła.

Lena Góra, Jeremy O. Harris, Will Madden, Charli xcx, Peter Ohs podczas afterparty po premierze filmu „Erupcja” podczas Toronto International Film Festival (Fot. Kennedy Pollard/Getty Images for Don Julio)

Góra mówiła to oczywiście z właściwym sobie poczuciem humoru. „Erupcja” bywa drapieżna, zmysłowa, ale nie ma w niej nic wulgarnego. Charli XCX wciela się w Bethany, która wraz ze swoim chłopakiem Robem (Will Madden) przyjeżdża do Warszawy. W obawie przed rychłymi oświadczynami dziewczyna ucieka jednak w ramiona przyjaciółki, florystki Nel (Lena Góra). To nie jest ich pierwszy raz. Obie wierzą, że ilekroć są razem, gdzieś na świecie wybucha wulkan. Lawa i niepowstrzymany żywioł stają się symbolem ich elektryzującej – żywiącej, ale i destrukcyjnej – relacji.

Bethany (Charli XCX) poddaje się w „Erupcji” transformacyjnej mocy otoczenia

Kadr z filmu „Erupcja” (Fot. Materiały prasowe)

Ohs wysyła Bethany w podróż, którą odbywało wcześniej wiele bohaterek: by odnalazła siebie w nieswojej przestrzeni. Tu pojawia się skojarzenie z „Między słowami” Sofii Coppoli – nie tylko tematycznie, lecz również energetycznie te filmy łączy delikatna nić. Reżyser, stosunkowo nowy w Warszawie, rozumie transformacyjną moc otoczenia, w którym bez utartych schematów i ram można odnaleźć czystą esencję „ja”. Trzeba się z nią dopiero zsynchronizować i ułożyć na nowo na swoich zasadach. Można w nią też wrzucić pięknych, fascynujących ludzi (Agata Trzebuchowska, Jeremy O’ Harris), którzy w najmniej oczekiwanym momencie staną na wycieraczce – lub otworzą przed bohaterką drzwi. Z punktu widzenia warszawianki przyglądanie się, którędy prowadzi widza reżyser, jest fascynujące. Ohs celowo nie wysyła bohaterów na romantyczną wyprawę do popularnego wśród oświadczających się Krakowa (a nawet z tego żartuje). Kieruje swoją kamerę w bardziej hipsterskie zakamarki stolicy, co dodaje bohaterkom wiarygodności i buduje charakterologiczną podbudowę bez przegadanych scen paplania o sobie.

Narracyjna prostota czy niechlujność?

Przypadkowość formy i dopasowywanie przeciwieństw wydają się być świadomą autorską strategią, która działa także na poziomie aktorskim. „Its a match!” chciałoby się zakrzyknąć na widok głównych bohaterek, które zdecydowanie razem „vibeują”. Profesjonalistka Góra, z charakterystyczną niewymuszoną charyzmą, plastycznie otwiera się na obecność Charli XCX, która debiutuje jako aktorka. Podtrzymuję ją w scenach, które wymagają czułej i aktywnej obecności. U Brytyjki trudno mówić o kreacji – to raczej ćwiczenie z utrzymania energii, spontaniczności i magnetyzmu, ale XCX wykonuje je bardzo dobrze. „Erupcja” zrealizowana jest w stylu, który wyda się znajomy fanom Ohsa – spontaniczny mumblecore, ze scenariuszem rozwijającym się w trakcie zdjęć (wszyscy aktorzy są też jego współautorami). Niektórym wyda się to niechlujne, innych zachwyci. Podobnie jak narracyjna prostota, którą, w zależności od punktu widzenia, można czytać jako przejrzystą klamrę dla uniwersalnych prawd o miłości, tożsamości i życiu albo drogę na skróty.

Bohaterką „Erupcji” (czego może dowodzić też zachowanie polskiej wersji tytułu), oprócz Nel, Bethany i wszystkich niewypowiedzianych przez nie słów, jest Warszawa. Dzięki oczom przybysza z zewnątrz wydaje się świeża, zaskakująca, młoda. Może dlatego film Ohsa nieodparcie kojarzy się z innym „nocnym stołecznym szwendaczem”, czyli „Wszystkimi nieprzespanymi nocami” Michała Marczaka? Tyle milionów zainwestowanych w promocję, tyle kampanii i narad, a robotę robi jedno Brat Summer ze szwendającą się (a jednak flanerka!) po Szmulkach Charli XCX. Notujcie, PR-owcy!

Materiały prasowe

 

Anna Tatarska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Pete Ohs nakręcił w Warszawie film z Charli XCX i Leną Górą. O czym jest „Erupcja”?
Proszę czekać..
Zamknij