Znaleziono 0 artykułów
25.02.2020

Artyści na barykady

25.02.2020
Jane Fonda podczas protestu klimatycznego (Fot. Getty Images)

Zaangażowanie popularnych aktorów, piosenkarzy i pisarzy w życie polityczne jest niezwykle ważne. Ich siła oddziaływania jest ogromna. Wystarczy spojrzeć na Taylor Swift, Jane Fondę czy, w Polsce, Olgę Tokarczuk. 

Jest w „Miss Americanie”, filmie dokumentalnym o Taylor Swift na Netfliksie, wątek polityczny. Gwiazda leci do rodzinnego Nashville, stolicy stanu Tennessee, gdzie w 2018 r. mają się odbyć niezwykle ważne wybory do Senatu. Kandyduje w nich ultrakonserwatywna wielbicielka Trumpa, Marsha Blackburn, przeciwniczka ustawy mającej chronić kobiety przed przemocą i przeciwniczka równouprawnienia osób LGBT. Siedem lat wcześniej młodziutka wówczas Swift zapytana w jednym z wywiadów, dlaczego jest tak tajemnicza w kwestii swoich politycznych poglądów, odpowiedziała wymijająco: – Jako 22-letnia piosenkarka nie wiem, czy ludzie chcą słuchać o moich poglądach. Myślę, że wolą raczej słuchać piosenek o rozstaniach i złamanych sercach. Żarcik zadziałał. Publiczność wybuchła śmiechem, a prowadzący rozmowę zrozumieli, że Swift nie chce kontynuować tego tematu. 

Prawda była jednak inna. Taylor Swift nie mówiła, na kogo głosuje i jakie ma poglądy polityczne ze strachu przed reakcją fanów, a może bardziej, przed reakcją części przemysłu muzycznego, który bywa bardzo konserwatywny, szczególnie w muzyce country, bardzo popularnej w Tennessee. Przekonały się o tym Dixie Chicks, które tuż przed amerykańskim atakiem na Irak powiedziały w 2003 r. z koncertowej sceny: – Jest nam wstyd, że prezydent Bush jest z Teksasu. I się zaczęło. Prawicowe media, na czele w Fox News, zaatakowały je bez pardonu, apelując o bojkot. Nazywano Dixie Chicks „zdrajczyniami”, „szmatami”, „cycatymi idiotkami” i „głupimi babami”, niszczono publicznie ich płyty i organizowano protesty przed miejscami, w których występowały. Dla wielu artystów związanych z muzyką country była to nauczka na wiele lat. 

Taylor Swift (Fot. Getty Images)

Wiedzieli o tym doskonale najbliżsi Taylor Swift, którzy błagali ją (włącznie z ojcem), by nie angażowała się w senacką kampanię przeciw Blackburn. „Uśmiechnięta dziewczyna bez właściwości”, jak pisali o niej krytycy, która powtarzała przez lata, że „nie chce narzucać swoich poglądów innym”, w końcu się złamała. Poparła publicznie Phila Bredesena, kandydata demokratów, apelując do swoich młodych fanek i fanów, by się zarejestrowali jako wyborcy (wymaga tego amerykański system) i głosowali na Bredesena. Wielu rzeczywiście tak zrobiło. Niestety to nie wystarczyło, żeby wygrać w konserwatywnym Tennessee. Blackburn zwyciężyła, zostając pierwszą senatorką w historii stanu. Swift była załamana, że nie udało się pokonać „Trumpa w peruce”, jak nazywała panią Blackburn. Ale, co może ważniejsze, przestała udawać, że nie ma poglądów. Okazało się, że je ma i że nie wpływa to w żaden znaczący sposób na jej artystyczną karierę, bo nawet potężna stacja Fox News nie ma siły na supergwiazdę.

ZPodobne artykułyJane Fonda: Aktorka aktywistkąKatarzyna Boni aangażowanie artystów w politykę nie jest niczym nowym i to po różnych stronach barykady. Choć przytłaczająca większość ma oczywiście poglądy lewicowe. Ale nie wszyscy, żeby tylko przypomnieć Ronalda Reagana (najpierw aktora, a potem jednego z najbardziej konserwatywnych prezydentów USA) czy Arnolda Schwarzeneggera (najpierw Terminatora, a potem dwukrotnego republikańskiego gubernatora Kalifornii). Na polskim podwórku też mamy przecież z jednej strony (lewej, ma się rozumieć) Maję Ostaszewską czy Macieja Stuhra, a z drugiej (pisowsko prawicowej) – Ewę Dałkowską czy Redbada Klijnstrę. Smaczku temu zestawowi dodaje to, że cała czwórka gra w jednym teatrze. Teatralne życie stolicy potrafi płatać figle. Aż się prosi o wspólne przedsięwzięcie Krystyny Jandy i Jerzego Zelnika. Bilety, coś czuję, wyprzedałyby się na pniu. Każdy chciałby zobaczyć starcie politycznych przeciwników na scenie. Mógłby to być powrót do obyczajów teatru elżbietańskiego z buczeniem na widowni i rzucaniem pomidorami włącznie. Tylko, kto by to potem posprzątał?

No, ale żarty na bok, bo i nie ma się z czego śmiać. Zaangażowanie aktorów, piosenkarzy czy pisarzy w życie polityczne jest niezwykle ważne, szczególnie wśród tych, cieszących się wielką popularnością. Ich siła oddziaływania jest ogromna. Wystarczy spojrzeć na tłumy przybywające na spotkania z Olgą Tokarczuk, liczbę komentarzy pod postami i felietonami Szczepana Twardocha, reakcje na apel Dawida Podsiadły o głosowanie w wyborach. Albo medialne przebicie organizacji ekologicznych, które w ramach walki z globalnym ociepleniem dostały wsparcie Jane Fondy będącej, nawiasem mówiąc, jedną z najbardziej zaangażowanych społecznie amerykańskich gwiazd.

Bernie Sanders na wiecu wyborczym (Fot. Getty Images)

Gdy nie tak dawno waszyngtońska policja aresztowała protestujących aktywistów, była wśród nich Fonda. Kiedy Jimmy Kimmel zapytał ją potem w swoim talk show, jak ją potraktowano, Fonda odpowiedziała, że oczywiście dobrze, bo „jestem biała i sławna”. Było to trafnym komentarzem do tego, jak policja traktuje różne grupy społeczne. Czarni Amerykanie, a w szczególności czarni i biedni, są traktowani brutalnie. Kontakt z policją oznacza dla nich często zagrożenie życia (stąd akcja społeczna Black Lives Matter). Fonda upiekła więc jako aktywistka dwie pieczenie na jednym ogniu: ocieplenie klimatu i rasową dyskryminację. To był prawdziwy majstersztyk.

Kilka dni temu do sieci trafił nowy spot Berniego Sandersa, charyzmatycznego polityka walczącego o nominację demokratów w nadchodzących wyborach prezydenckich. Całość oparta jest na przemówieniu Killer Mike’a, znanego rapera, ale i od lat aktywisty. Jego pełne pasji wystąpienie w jednym z czarnych kościołów Ameryki, wzbogacone znakomicie zmontowanym materiałem filmowym, stało się z miejsca sensacją. Wielu uznało ten spot wyborczy za najlepszy, jaki widziało w życiu, postując go we wszystkich mediach społecznościowych. Taka właśnie jest siła artystów angażujących się społecznie i artystycznie. Czyż nie warto z niej korzystać?

Mike Urbaniak
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Artyści na barykady
Proszę czekać..
Zamknij