
Wielkie kolorowe torby, szklana biżuteria, piętrowe kapelusze i sukienki plecione z koralików. Choć dla Bubu Ogisi z Iamisigo forma jest znacznie ważniejsza niż użytkowość, jej projekty odgrywają ważne role społeczne. Laureatka trzeciej edycji Zalando Visionary Award opowiada nam o alternatywie dla kapitalistycznego systemu tworzenia mody i pierwszym pokazie na tygodniu mody w Kopenhadze.
To trzecia edycja wyjątkowego konkursu. Tegoroczna Zalando Visionary Award trafiła w ręce działającej w Nigerii Kenijki Bubu Ogisi, która stoi za IAMISIGO, inicjatywą artystyczną łączącą współczesną modę z kultywowaniem afrykańskiego rzemiosła i stosowaniem odpowiedzialnych surowców oraz praktyk społecznych. Dzięki wyróżnieniu IAMISIGO po raz pierwszy zaprezentowała swoje projekty i antykapitalistyczny punkt widzenia na modę na wybiegu kopenhaskiego tygodnia mody. Publiczność doceniła ją kompleksowo – za formę prezentacji, etykę oraz za same projekty.

Jakie techniki wykorzystałaś przy tworzeniu kolekcji zaprezentowanej na tygodniu mody w Kopenhadze? Gdzie powstawały projekty IAMISIGO?
Łączymy wiele światów. Wykorzystaliśmy surowce i pracę rzemieślników z wielu krajów. Sizal z Tanzanii tkany był w Kenii. Tam też wykonaliśmy biżuterię i torebki ze szkła z recyklingu oraz elementy z metalu – biżuterię i pajety z przetworzonych aluminiowych puszek i stalowych części samochodowych. Użyliśmy bawełny z Ugandy. W Nigerii powstały koraliki z plastiku z recyklingu i dzianiny wyrabiane na szydełku z żyłki wędkarskiej.
To duże przedsięwzięcie jak na małą, odpowiedzialną markę.
Nie lubię słowa „marka”. Dla mnie to słowo ma silne konotacje kapitalistyczne i odwołuje się do kapitalistycznych wartości, którym się sprzeciwiam. Ja swoją działalność określam mianem praktyki studyjnej czy artystycznej. Koncentruję się na tworzeniu czegoś, co jest wyjątkowe i limitowane, a jednocześnie ekspansywne. Angażujemy wiele ludzi z wielu społeczności z różnych części kontynentu afrykańskiego.

Jak wygląda proces nawiązywania współpracy z twórcami i rzemieślnikami?
Zabieram swój zespół na swoiste ekspedycje. Czasem nawet dwa razy w miesiącu. Po prostu jedziemy na wyprawę, np. do Beninu czy Togo. Odkrywamy coś po drodze, szukamy lokalnych festiwali, maskarad, rozmawiamy z ludźmi, sprawdzamy, jakie uprawy prowadzą lokalne społeczności, co wytwarzają. Gdy coś znajdziemy, zastanawiamy się, jak można wpisać to do świata IAMISIGO. To organiczny proces. W pewnym sensie jesteśmy nomadami, którzy tworzą w ruchu.
Czujesz, że na kontynencie afrykańskim jest jeszcze dużo do odkrycia? Nie boisz się, że tradycje zdążą zaniknąć, zanim na nie trafisz?
Afryka jest bardzo bogata w rzemiosło. Po 13 latach pracy czuję, że nawet dobrze nie zaczęliśmy researchu, a już mamy dużo w zanadrzu. Mój sposób na kultywowanie rzemiosła jest tylko jednym z możliwych. Polega na twórczym wykorzystaniu tradycyjnych technik, na szukaniu nowych zastosowań dla tradycyjnych materiałów i wprowadzaniu nowych materiałów do starych technik. Społeczności kultywują te tradycje rzemieślnicze od lat, ja chcę dać im tylko dodatkowy powód, by to czyniły.

Co zaskoczyło cię przy pracy nad tą kolekcją?
Ja i mój zespół mieliśmy już spore doświadczenie w pracy z brązem i mosiądzem, ale po raz pierwszy pracowaliśmy z aluminium i stalą nierdzewną z recyklingu. Dotychczas stosowaliśmy raczej odlewy techniką wosku traconego, tym razem wykorzystaliśmy ręczną obróbkę mechaniczną, głównie mocne młotkowanie. Przechodziłam w tym czasie przez trudności osobiste, zastanawiałam się, jak wtłoczyć te emocje w materiał. Tak powstała zupełnie nowa dla nas tekstura. Oprócz warstwy wizualnej zyskała też ważny wymiar dźwiękowy, który aktywuje się w ruchu.
Dźwięk był ważną częścią pokazu kolekcji na kopenhaskim tygodniu mody.
Obszyte pajetami sylwetki z dzwoniącego metalu wchodziły w interakcję z muzyką. Na wybieg wysypaliśmy natomiast warstwę drobnego żwiru – kroki tworzyły kolejną linię melodyczną.

Kamienna ścieżka prowadziła przez kręty tunel z drapowanych tkanin.
Ważne w tej kolekcji są dwa kształty, które widać na metalowych elementach. Jeden to kwadrat, drugi organiczna ameba – taki sam kształt miał wydzielony draperiami wybieg. Te dwie formy są dla mnie odzwierciedleniem życia. Kwadrat odpowiada pudełkom, w których funkcjonujemy – wnętrzom budynków, konwenansom, regułom. Ameba to odpowiednik wolności, zabawy, kreatywności – stanu flow. Zintegrowałam je, żeby przypomnieć o potrzebie balansu.
Tej zabawy było na wybiegu sporo – widać ją w doborze kolorów, w fakturach, w akcesoriach.
Zabawa jest dla mnie bardzo ważna i widać ją w wielu elementach, choćby w teksturach bawełny, pomiędzy której włókna wetkaliśmy ścinki T-shirtów. To pamiątka eksploracji. Zaczynamy, nie wiedząc, jaki uda się nam uzyskać efekt. Jednymi z moich ulubionych elementów są warstwowo nakładane kapelusze i przerysowane nakrycia głowy z bardzo wysoką koroną utkane ze słomy czy sizalowe czapki z daszkiem.

Twój proces twórczy i sposób, w jaki budujesz swoje studio, stanowi też poważną inspirację dla innych. Jury przyznało ci Zalando Visionary Award z pełnym podziwu wzruszeniem.
Jestem wdzięczna za tę szansę. To świetne doświadczenie i wielka radość móc pokazać tej części świata mój punkt widzenia. Chodzi o coś więcej niż moje ego. Mam nadzieję, że ta kolekcja zainspiruje wszystkich, którzy ją widzieli, poszerzy ich sposób patrzenia na modę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.