Pokolenie seksualnej recesji. Jak generacja Z podchodzi do relacji i zbliżeń?

O życiu seksualnym generacji Z mówi się dużo. Media, uniwersytety oraz eksperci z zaciekawieniem zaglądają młodym dorosłym do łóżek, próbując odkryć, co dzieje się z ich podejściem do intymności, często przypinając im etykiety. W raportach i artykułach są „seksualnie negatywne” i przewodzą „seksualnej recesji”. Wcześniej nazywano je także „Pureteenami”, czyli nie dość pożądliwymi, z kontrze do starszych pokoleń. Czy seksualność zetek stała się czymś, czemu powinniśmy się przyglądać?
Odnalezienie źródła tego zjawiska wydaje mi się kluczowe, ponieważ o „seksualnej recesji” własnego pokolenia nie miałam pojęcia, dopóki nie porozmawiałam ze starszymi kolegami. Okazało się, że mniejsza liczba seksualnych interakcji zetek, o której milenialsi i przedstawiciele pokolenia X czytają w mediach, stanowi dla nich pretekst do drwin i przytyków. Agata Loewe, terapeutka seksualna i psychoterapeutka, zwraca uwagę na ważny szczegół, który leży u podstaw tej dyskusji. – Nie powinniśmy porównywać pokoleń w sposób uproszczony, mówiąc, że jedni są tacy, a drudzy tacy. Efekty, o których rozmawiamy, to konsekwencja tego, jak od lat mówimy o seksie w mainstreamie. Widać to w zmieniających się realiach, m.in. w spadku liczby niechcianych ciąż w niektórych grupach społecznych, większej wiedzy na temat przemocy seksualnej i sposobów jej przeciwdziałania czy zrozumieniu tożsamości queerowej. Cieszy mnie, że osoby aseksualne i aromantyczne zyskują przestrzeń w popkulturze, co realnie wpływa na akceptację tych postaw w młodszych grupach rówieśniczych. To bardzo pozytywny rozwój, który powinien być powodem do dumy dla starszych pokoleń, zbierających teraz owoce swojej pracy aktywistycznej. To, że niektóre starsze pokolenia mogą czuć się zaniepokojone tymi zmianami? Seks zawsze budził kontrowersje, a poprzednie pokolenia zawsze krytykowały następne. Ciekawi mnie, co zetki powiedzą o pokoleniu, które nadejdzie po nich – mówi Loewe.
Jak zmieniło się podejście generacji Z do seksualności w popkulturze?
Jedną z łatwo zauważalnych cech, która odzwierciedla nowe podejście do intymności, jest odwrócenie się od sztuki zbyt dosłownie wchodzącej w tematykę seksu. Oczywiście lubimy, gdy temat jest sexy, ale historie skupione na przelotnych łóżkowych przygodach głównych bohaterów bardziej wprawiają nas w zakłopotanie, niż ekscytują. I choć sporo zetek wciąż odwiedza portale pornograficzne, to przez popkulturowe przesycenie tematem seksu, które „odziedziczyliśmy” po poprzednich pokoleniach, nawet na Pornhubie szukamy czegoś innego niż tylko erotycznych filmów. Z najnowszego raportu platformy, który śledzi zachowania użytkowników, wynika, że wśród zetek rośnie zainteresowanie treściami „non-porn”. Kategorie takie jak muzyka, SFW (czyli „odpowiednie do odpalenia w pracy”) i gaming znajdują się na szczycie rankingu. Platforma sugeruje, że zetki wchodzą na Pornhuba dla podcastów, trochę tak jak boomerzy kupowali „Playboya” dla publicystyki.
Seksuolożka zwraca uwagę również na to, jak charakterystycznym zjawiskiem dla naszego pokolenia jest romantyzacja związków i miłości. Wyraża się ona m.in. przez zauważalny zwrot młodych dorosłych ku astrologii czy głęboką wiarę w przeznaczenie. Mimo większej dostępności portali randkowych preferujemy bardziej fantazyjny i romantyczny sposób nawiązywania relacji, co wynika z naszego doświadczenia dorastania w dobie internetu i technologii. Dodajmy do tego pandemię COVID-19, która przypadła na lata naszego wchodzenia w dorosłość i helikopterowych rodziców. Cały ten społeczno-ekonomiczno-polityczny krajobraz naznaczonego niestabilnością świata sprawił, że usamodzielniamy się dużo później niż poprzednie pokolenia. Nie dorastamy w takim tempie, jak nasi rówieśnicy sprzed dekady czy dwóch, a wszystkie „kamienie milowe”, które oni odhaczali w czasach swojej nastoletniości, my odkładamy na później – zarówno decyzję o zrobieniu prawa jazdy, jak i inicjację seksualną.
Czy generacja Z jest pokoleniem seksualnej recesji i co dobrego wynika z tego dla ogółu społeczeństwa?
Temat „recesji seksualnej” pokolenia Z zyskał popularność już w 2019 roku. Najpierw pojawił się w wiralowych nagłówkach mediów, a potem stał się przedmiotem badań. To przeprowadzone przez Instytut Badań nad Seksem, Płcią i Rozrodem Uniwersytetu Indiana w 2021 roku ujawniło, że aż jedna na cztery osoby z naszego pokolenia nigdy nie uprawiała seksu partnerskiego. Najstarsi członkowie badanej grupy mieli 27 lat. W tym samym roku raport z największego badania stanu zdrowia w Stanach Zjednoczonych (California Health Interview Survey) pokazał, że aż 38 proc. młodych Kalifornijczyków w wieku 18–30 lat nie miało żadnego partnera seksualnego w poprzednim roku. Dla porównania w 2011 roku odsetek ten wynosił 22 proc.
W 2021 roku Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) poinformowało, iż tylko 30 proc. nastolatków w USA zadeklarowało, że kiedykolwiek uprawiało seks. Trzydzieści lat temu ten wskaźnik wynosił ponad 50 proc. Co istotne, spadek ten widoczny jest także w ciągu ostatniej dekady – w 2019 roku było to o 8 pkt proc. więcej niż w 2021 roku. Seksuolożka sugeruje, że powinniśmy spojrzeć na te dysproporcje m.in. z perspektywy kontroli lęku. – Pokolenie Z często zmaga się z neurotycznymi tendencjami związanymi z wysokim poziomem lęku i dużą potrzebą kontrolowania bodźców, by nie „przejechać się” na czymś, co może wywołać nieprzyjemne konsekwencje. Ta potrzeba kontrolowania sytuacji ma oczywiście pozytywne aspekty, ale w kontekście seksu może prowadzić do problemów. Seks nie odbywa się w próżni – nasze oczekiwania, lęki i doświadczenia wpływają na naszą gotowość do intymności – lub jak w tym przypadku – jej brak, co obrazują wyniki badań – komentuje Agata Loewe.
Pozytywne aspekty nie wybrzmiewają w mainstreamowych mediach już tak często, choć powinny. Z międzypokoleniowych badań przeprowadzonych przez Talker Reaserch wynika m.in., że to właśnie zetki spośród wszystkich generacji są najbardziej zadowolone ze swoich dotychczasowych doświadczeń seksualnych. Agata Loewe zwraca uwagę również na fakt, iż pokolenie Z spędza naprawdę dużo czasu na negocjowaniu granic. – Im więcej czasu poświęcamy na omawianie tych kwestii, tym również większa szansa, że się jednak nie dogadamy. Szczególnie w kwestiach tak intymnych, jak naruszenie przestrzeni cielesnej czy emocjonalnej. Warto jednak zauważyć, że takie negocjacje są niezwykle istotne dla budowania zdrowych, świadomych i szanujących granice relacji. Nie nazwałabym tego jednak seksualnym oświeceniem. Z pewnością pokolenie Z dużo więcej czyta, zna wiele więcej praktyk i ma większą świadomość, ale często brakuje im gotowości do przeżywania pewnych doświadczeń. Seks jest czymś, czego nie da się do końca przewidzieć – nie zawsze wiemy, co nam się spodoba, a co nie, gdzie dokładnie są nasze granice. Te granice zmieniają się również z wiekiem i czasem, są ściśle związane z poczuciem zaufania do siebie i własnego ciała – tłumaczy seksuolożka.
Generacja Z w kontaktach seksualnych stawia na jakość relacji, a nie ich ilość
To, co z badań i pracy ekspertów wiemy na pewno, to że w sferze seksualnej stawiamy jakość nad ilością. Jesteśmy bardziej zaangażowani w intymność, tworzymy relacje w nowych formach, stawiamy na poznawanie siebie i rozwój osobisty. Otwarcie rozmawiamy o swoich potrzebach i granicach z partnerami, a także jesteśmy mniej tolerancyjni na niepożądane zachowania czy sytuacje, w których czujemy się niekomfortowo. I przechodząc przez swoje życie, naznaczone traumą ciągłych zmian norm i realiów, nieświadomie przewodzimy seksualnej ewolucji.
– Jako terapeutka życzyłabym sobie, by młodsze pokolenia nie musiały przechodzić przez te same traumatyczne doświadczenia, z którymi spotkały się niektóre starsze kobiety. Brak wiedzy i komunikacji często prowadził do nieprzyjemnych przeżyć. Młodsze pokolenia mogą nauczyć starsze, jak ważne są edukacja seksualna i świadomy wybór tego, co jest częścią naszej fantazji, a co jest jedynie społecznie narzuconym stereotypem. Zrozumienie, że nie musimy godzić się na coś, czego nie chcemy, to ogromny krok w stronę zdrowych relacji intymnych. Ale żeby odkryć, co jest dla nas w seksie ważne, musimy tę sferę również testować – twierdzi Agata Loewe i podsumowując naszą rozmowę, zwraca również uwagę na to, że to jeszcze nie czas, by terapeutyzować młodych dorosłych. – Z pewnością widać dużą zachowawczość i lęk przed popełnieniem błędów, dlatego obecnie kluczowe są edukacja i samorozwój. Ta tendencja do naprawiania rzeczy, które jeszcze się nie zepsuły, wynika z wysokiego poziomu lęku, aby nie powtórzyć błędów swoich rodziców. A to pokazuje, jak bardzo pogmatwane były relacje w poprzednich pokoleniach – komentuje ekspertka.
Przygotowując materiał, korzystałam z następujących źródeł:
- Kinsey Institute (2021) „Kinsey Annual Report 2021”
- Shifman, L. (2023, May 12). „Are teenagers having less sex? CDC data reveals rise in »situationships« and »sneaky links«”, Fortune.com
- Lee, H. (2023, February 22). „Gen Z is most satisfied with their sex life, poll finds”, Newsweek.com
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.