Znaleziono 0 artykułów
18.07.2025

Jak przetrwać w erze infinite workday?

18.07.2025
Pracowanie w pracy, po pracy i przed pracą to nowa (nie)normalność (Fot. Getty Images)

Z najnowszego raportu firmy Microsoft „Work Trend Index” wynika, że pracownicy na całym świecie nieustannie zaglądają do e-maili, zaczynają pracę znacznie wcześniej i kończą znacznie później, niż powinni. Żyjemy w erze infinite workday i nie potrafimy zapomnieć o pracy. Stało się to nową normalnością. Czy da się wyrwać z błędnego koła ciągłej pracy i przywrócić równowagę między życiem prywatnym a zawodowym?

Polski rząd rozpoczyna testowanie czterodniowego tygodnia pracy. Brzmi to kusząco, w Skandynawii i w innych państwach się sprawdziło. Okazuje się, że więcej czasu wolnego pozwala nam się lepiej zregenerować, podchodzić do zadań zawodowych z większą energią i pasją. Pytanie jednak, czy w dzisiejszych czasach potrafimy się tak naprawdę wyłączyć i skupić na życiu prywatnym? Czy aby na pewno je mamy, kiedy nasza praca zdaje się nigdy nie kończyć?

Jak wygląda życie w erze infinite workday?

Wczoraj miałam wolny dzień. Z samego rana wyłączyłam powiadomienia ze Slacka, z Asany i firmowego e-maila. Nie oznacza to jednak, że udało mi się uniknąć pracowych spraw. Na moje prywatne instagramowe konto spływały zaproszenia na wydarzenia dla prasy czy polecenia. Do tego telefony i SMS-y. I tak przez cały dzień. Gdyby to było jedno lub dwa zdarzenia, pewnie nie zwróciłoby to mojej większej uwagi. Jednak pracowa komunikacja dosięga mnie też w weekendy i na urlopie. Trudno w takich warunkach tak naprawdę odpocząć i się zresetować. 

Jako nastolatka i początkująca studentka robiłam karierę, wierząc w mit girl boss. Kiedy poszłam do pracy, która była moją pasją, w którą wkładałam mnóstwo czasu i serca i gdzie osiągałam sukcesy, okazało się, że wcale nie jest to przepis na spełnienie, godne warunki pracy i płacy. Przejechałam się na micie girl boss i definiowaniu się przez pracę. Bo co będzie, kiedy ją stracę? Pandemia pokazała, że nawet najlepsi nie mogą czuć się pewnie na swoich stanowiskach w obliczu kryzysów. Uświadomiła też części z nas, że warto odetchnąć, pielęgnować pozapracowe więzi i pasje. Mieć życie poza pracą. 

Z drugiej strony pandemia sprawiła, że coraz więcej firm otworzyło się na pracę zdalną, wprowadziło elastyczny czas wykonywania zadań. To okazało się pułapką. Sprawiło, że zaczęły zacierać się granice między czasem zawodowym a prywatnym. Pozwoliliśmy sobie na to, by być pod telefonem, e-mailem i na innych komunikatorach dostępni non stop i to niezależnie od charakteru naszej pracy. Ech, późny kapitalizm, moglibyśmy westchnąć. Ale czy w takim właśnie kapitalizmie, gdzie chce z nas się wycisnąć jak najwięcej, prawdziwa regeneracja nie powinna być priorytetem? Brak snu, możliwości efektywnego radzenia sobie ze stresem sprawiają, że coraz więcej osób zmaga się z wypaleniem zawodowym. Zmęczeni, nie wyrabiają się w czasie pracy z zadaniami, których często mają za wiele, kończą pracę po godzinach. Inni przychodzą z pracy tak wyczerpani, że nie mają już za wiele siły i ochoty, by się z kimś spotkać, coś poczytać, oddać się hobby. 

Pracowanie w pracy, po pracy i przed pracą to nowa (nie)normalność. Ktoś pierwszy musi powiedzieć stop

Według najnowszego raportu Microsoftu nie jest to niczym niezwykłym. Coraz więcej z nas zmaga się „nieskończonymi dniami pracy”, które poszatkowane są mnóstwem mniej lub bardziej ważnych powiadomień. Granice między czasem pracy a tym prywatnym coraz bardziej się zacierają. Skrzynki z e-mailami są przepełnione. Z badań wynika, że wielu pracowników już o 6 rano przegląda skrzynki odbiorcze, mając nadzieję na podgonienie pracy, tylko po to, by przed pójściem spać znów zajrzeć do skrzynki e-mailowej i nadrobić zaległości. Albo sprawdzają e-maile także w weekendy. Dlaczego? Bo inni przepracowani i niewyrobieni wtedy właśnie je wysyłają... Tak powstaje błędne koło, które sprawia, że żyjemy w erze infinite workday, czyli niekończącego się dnia pracy – nowej normalności, która nas wykańcza. Ktoś musi pierwszy powiedzieć stop.

Trudno jednak powiedzieć stop, kiedy przykład idzie z góry. Jak czytamy w raporcie, „liderzy odczuwają presję. W obliczu stałych budżetów i rosnącej presji na wyniki 1 na 3 pracowników biorących udział w globalnym badaniu »Work Trend Index« odpowiedziało, że tempo pracy w ciągu ostatnich pięciu lat uniemożliwiło im dotrzymanie kroku”. Kiedy szef wymaga ciągłej dyspozycyjności, godzimy się na to ze strachu o swoją pozycję, stanowisko czy pracę w ogóle. Dodajmy, że często niepłatną w takim stopniu, by dobrze i spokojnie żyć wobec kosztów utrzymania, negatywnego wpływu na zdrowie psychiczne i braku perspektyw na awans. To wszystko prowadzi nie tylko do frustracji, lecz także tak poważnych konsekwencji jak przewlekłe wypalenie zawodoweQuiet quitting, o którym było głośno jakiś czas temu, to jeden ze sposobów radzenia sobie z tym stanem rzeczy. Kłopot w tym, że robienie absolutnego minimum jednak nie zawsze jest możliwe.

Możliwość elastycznej pracy wydawała się mieć zalety, pożądaliśmy jej, ale teraz widzimy też jej wady. „Często zdarza mi się logować po obiedzie, żeby dokończyć kilka spraw lub nadrobić to, co mogłam przegapić, kiedy musiałam zabrać mojego rocznego syna do lekarza w środku dnia. Doceniam, że mogę to robić, ale jednocześnie jestem tym wyczerpana. Zazwyczaj zamykam laptopa tuż przed zamknięciem oczu i otwieram oczy tuż przed włączeniem laptopa” – opisuje swój dzień Hailey Tagliarino, zastępczyni redaktorki naczelnej serwisu Theeverygirl.com.

Deloitte prezentuje badania, według których tradycyjna kultura pracy rozczarowuje pokolenie Z. 94 proc. przedstawicieli tego pokolenia przedkłada równowagę między życiem zawodowym a prywatnym nad awans w korporacji. „Młodsze pokolenie uważa, że praca w godzinach nadliczbowych może być postrzegana jako oznaka złego zarządzania czasem” – czytamy w raporcie. Nawet korzyści ekonomiczne nie są w stanie przekonać wielu z nich, że warto się poświęcać w pracy. Ich perspektywa często jest jednak lekceważona. 

Jak wyrwać się z błędnego koła niekończącej się pracy? 

Warto się zastanowić, czy na pewno warto definiować się przez pracę i w dużej mierze opierać na niej poczucie własnej wartości. Zastanowić się, czego tak naprawdę chcemy od życia. Czy jesteśmy zadowoleni z jego prywatnej części? Ile czasu i energii jej poświęcamy. A może wykańcza nas multitasking i trudności z koncentracją na zadaniach? Przede wszystkim pamiętajmy: nie żyjemy, żeby pracować, ale pracujemy, aby żyć.

Decentralizacja pracy i regeneracja po niej powinny być naszym priorytetem. Być może to pozwoli nie myśleć w kategoriach porażki, jeśli nie udało się nam znaleźć wymarzonej pracy czy awansować na niesamowicie trudnym obecnie rynku pracy. Wiem, że łatwo mówić, że jest trudno i drogo, a nasze aspiracje potrafią rosnąć, kiedy influencerzy zalewają nas w mediach społecznościowych obrazami wystawnego beztroskiego życia i pompują nasze zakupowe potrzeby. Jednak to tylko jakiś niewielki wycinek rzeczywistości, często podkoloryzowanej.

Kiedy zrobiłam krok w tył, zrezygnowałam z managerskiego stanowiska i wróciłam do pisania, odetchnęłam. Choć miałam z tyłu głowy, że powinnam może piąć się po szczeblach kariery, więcej zarabiać, postawiłam na to, że mogę wrócić spacerem do domu, a nie gnać taksówką, sprawdzając e-maile i spisując, co jeszcze mam do nadgonienia przed pójściem spać. Co ważne, miałam opcję zmiany pracy, co nie zawsze jest możliwe. Jednak można przestać być ofiarą niekończącego się dnia pracy. Zrobienie kroku w tył to jedno z rozwiązań. Innym jest stawianie wyraźnych granic w pracy i ich pilnowanie, odcinanie się na wszelkie sposoby od pracowych bodźców, które „zanieczyszczają” czas wolny. Warto to zrobić – i dla siebie, i dla innych. Pokazać, że się da.


Więcej inspirujących treści znajdziecie w podwójnym, lipcowo-sierpniowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”, w którym przyglądamy się temu, co oznacza dziś odpoczynek. Numer do kupienia w salonach prasowych i online z wygodną dostawą do domu.

 

Paulina Klepacz
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Jak przetrwać w erze infinite workday?
Proszę czekać..
Zamknij