Znaleziono 0 artykułów
27.09.2023

Dżentelmeni noszą baletki

27.09.2023
(Fot. Getty Images)

Czy buty na płaskiej podeszwie, z którymi nie rozstają się największe it-girls, sprawdzą się w męskiej garderobie? Wyzwanie chodzenia przez kilka dni w baletkach po ulicach Nowego Jorku podejmuje największy zwolennik ciężkiego obuwia, redaktor „Vogue’a” Christian Allaire. Jakie są jego wrażenia z tego eksperymentu?

Prawie zawsze wiadomo, z której strony nadchodzę – przez życie idę ciężkim krokiem, a na nogach mam zwykle masywne buty. Solidne obuwie ugruntowuje dany look i powoduje, że wszelkie proporcje wydają się właściwe. Swoje mokasyny Gucci na podeszwie z bieżnikiem noszę częściej niż sneakersy – niezależnie od okazji stanowią idealne uzupełnienie mojego stroju. Jednak podczas trwającego ostatnio tygodnia mody w Nowym Jorku przyszło mi na myśl, że to dobry moment na eksperymenty ze stylem i spróbowanie czegoś nowego (w streetstyle’owych selekcjach „Vogue’a” można znaleźć wiele ciekawych pomysłów na stylizacje.)

(Fot. Getty Images)

Zainspirowany ideą odświeżenia garderoby, wyznaczyłem sobie zadanie polegające na wyjściu poza schemat wyznaczony przez moje charakterystyczne obuwie. Może zamiast nich wypróbowałbym buty o bardziej opływowej formie? Jednocześnie zauważyłem, co rządzi w tym sezonie w modzie męskiej: dżentelmeni noszą baletki – delikatne obuwie, do których fanek należą Olivia Rodrigo i Sofia Richie. Poczułem się zaintrygowany.

Jak stylizować męskie baleriny?

Idea męskich balerin jakoś mnie jednak przerażała. Nie dlatego, że są odważne i ekstrawaganckie: buty na płaskiej podeszwie z zaokrąglonym noskiem są wystarczająco dyskretne i wyglądają dość elegancko. Jestem zachwycony tym, jak projektant Marc Jacobs wyglądał niedawno w baletkach od Balenciagi zestawionych z marynarką smokingową, białym T-shirtem i jeansami. Na początku września założył je również stylowy dramaturg Jeremy O. Harris, który do wojego Canadian Tuxedo wybrał model z czubkiem w szpic. Nie, baletki nie przerażały mnie ze względu na wygląd, ale na komfort noszenia. Jako ktoś przyzwyczajony do efektownej platformy, obawiałem się, jak to będzie czuć pod stopą chodnik. W końcu to Nowy Jork – ulice są tu nierówne i wyboiste! Poza tym dla osoby o wysokim podbiciu noszenie butów na płaskiej podeszwie brzmi co najmniej boleśnie.

(Fot. Getty Images)

A jednak zdecydowałem, że dla zabawy wypróbuję parę albo dwie. Być może wpłyną na to, jak w ogóle się ubieram – a może okażą się bardziej uniwersalne, niż mi się wydaje. Poniżej przedstawiam moje wnioski z testów baletek, które wykonałem w pierwszych dwóch dniach fashion weeku (odkryłem, że bieganie w nich z pokazu na pokaz jest zaskakująco wygodne!)

Dzień pierwszy testu męskich baletek: Ze skarpetą czy bez?

(Fot. Archiwum własne)

Zdobyłem się na odwagę i postanowiłem, że rozpocznę pierwszy dzień fashion weeku ubrany w czarne baletki. Wybrałem model od Hereu. Podobał mi się lekko kwadratowy nosek, który wydaje się współczesnym spojrzeniem na ich formę. Pierwszym pytaniem, jakie sobie zadałem, było to, czy założyć do nich skarpetki. Czułem konsternację, więc zapytałem o to koleżanki i kolegów z pracy. – Byłoby ci ciasno – powiedziała moja współpracowniczka Elise. – Skarpeta jest zbyt gruba, by się do nich zmieścić. Sarah natomiast stwierdziła, że mógłby to być niezły look. – Marka Tibi takie połączenie zaprezentowała na swoim pokazie – powiedziała. Jaką podjąłem decyzję? Opcja bez skarpet wygrała. Nie do końca odpowiadało mi wkładanie w baletki bosych stóp, ale tak w końcu zrobiłem.

Potem miałem zagwozdkę stylistyczną. Co do nich założyć? Wypróbowałem kilka opcji. Moje sprawdzone spodnie w kant w połączeniu z tymi butami odsłaniały zbyt dużo nogi (seksowne kostki? nie posiadam). Ostatecznie wybrałem szerokie jeansy, których nogawka marszczyła się zaraz ponad baletkami. Wydawało mi się to świeżym połączeniem. Do tego narzuciłem na siebie swoją nową dzianinową koszulkę polo od Isy Boulder i byłem gotowy do wyjścia. Zaskoczyło mnie to, jak swobodny (a może nawet francuski) wydawał mi się ten look. Baletki okazały się również wygodne, gdy pędziłem z pokazu na pokaz. Chociaż w ten ekstremalnie parny dzień stopy na skórzanej wkładce trochę mi się spociły – to ich jedyna wada.

Dzień drugi testu męskich baletek: Europejczyk w Nowym Jorku

(Fot. Archiwum własne)

Na drugi dzień noszenia baletek wybrałem kolejną parę marki Hereu – tym razem sznurowany model. Byłem ciekawy, czy będą pasować do szortów, więc włożyłem swoją ulubioną białą parę. Połączenie okazało się trafione. W porównaniu do moich sprawdzonych mokasynów Gucci baleriny sprawiły, że cały look wydawał się bardziej elegancki. Poczułem się co najmniej jak Europejczyk wracający z ryneczku z bagietką w torbie.

Był to dla mnie kolejny pracowity dzień, w którym czekały na mnie kolejne pokazy. I znowu byłem w szoku, jak wygodnie mi było w baletkach. Czasami zapominałem, że w ogóle mam na sobie buty. Nie obcierały mi tyłu stopy, jak to czasem bywa z nowym obuwiem. – Uwielbiam twoje buty – zauważyła moja przyjaciółka, gdy tylko spotkaliśmy się na lunch. – Dodają ci zupełnie nowej energii. To prawda. Męskie baletki mają w sobie coś z subtelnej elegancji. Mówią: nie jestem taki jak inni.

Czy totalnie przerzucę się na baleriny? Zdecydowanie nie. Trzeciego dnia fashion weeku wróciłem do moich mokasynów Gucci i od razu poczułem się bardziej sobą. Wniosek jednak jest taki, że jeśli jesteś w odpowiednim nastroju, eleganckie baletki mogą podkręcić twój look. Bez wątpienia standardowe jeansy i marynarki stają się dzięki nim bardziej wyrafinowane. I może – ale tylko może – rozważę, czy nie wziąć ich pod uwagę jako elementu zmiany mojej garderoby na jesień. Ale jak na razie zobaczycie mnie, jak idę do pracy ciężkim krokiem, tak jak zawsze. Pozostaję sobą.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.

Christian Allaire
Proszę czekać..
Zamknij