Znaleziono 0 artykułów
26.08.2023

Deszcz dodał romantyzmu rustykalnemu ślubowi stylistki gwiazd

26.08.2023
Kwiaty grały tego dnia główną rolę w scenografii / Fot. Erin Wheat

Zawsze marzyłam, by wziąć ślub pod gołym niebem, wśród drzew – mówi panna młoda Sarah Slutsky Tooley. Jej uroczystość ślubna odbyła się w Catskills.

Sarah Slutsky Tooley i Ryan Tooley dzielą czas pomiędzy West Village na Manhattanie i Catskills w północnej części stanu Nowy Jork, więc naturalne było dla nich, że po kameralnym ślubie w ratuszu, który wzięli we wrześniu 2022 roku i w którym uczestniczyła jedynie najbliższa rodzina, drugą uroczystość zorganizują w górach, w miejscu dla nich wyjątkowym.

Latem 2020 roku para wynajęła na kilka tygodni dom w Catskills, co oznaczało dla nich ucieczkę od klaustrofobii, wywołanej życiem w małym miejskim mieszkaniu w czasie pandemii. Byli tak oczarowani spokojnym stylem życia z dala od technologii – kiedy natura ma pierwszeństwo przed przychodzącymi powiadomieniami – że zaproponowali właścicielom kupno domu ukrytego w lesie i wprowadzili się do niego trzy miesiące później. Ryan oświadczył się Sarze w ich leżącym w Catskills azylu, gdy spotkali się tam ze swoimi rodzinami na Święto Dziękczynienia w 2021 roku.

Jeszcze zanim zaczęli proces planowania ślubu, postrzegali weekend ślubny jako szansę na zapoznanie swoich najbliższych z okolicą, która stała się tak ważnym tłem ich związku. Para młoda chciała zorganizować jedyną w swoim rodzaju przygodę w stylu Catskills z ogniskiem i jam session u nich w domu, pieszą wycieczką na Mount Tremper, śniadaniowymi jajkami i kawą w lokalnej Phoenicia Diner moraz samą ceremonią, która miała odbyć się w jednym z ich ulubionych miejsc: Foxfire Mountain House. Lokalizacja tego miejsca miała dla nich szczególne znaczenie, ponieważ znajdowało się ono niedaleko The Graham & Co, hotelu butikowego, w którym zatrzymali się na swoich pierwszych wspólnych wakacjach w 2018 roku.

Nowożeńcy ze swoim ukochanym psem / Fot. Erin Wheat

Estetyka tego dnia podkreślała wszystko, co w Catskills najlepsze, z fantazyjnymi, uroczymi detalami, niczym z teledysku Mumford & Sons: dywanami vintage, polnymi kwiatami, rustykalnymi drewnianymi meblami i kapryśną pogodą.

Slutsky Tooley rozpoczęła swoją karierę zawodową w redakcji „Voguea”, a następnie przerzuciła się na stylizowanie gwiazd, więc wiadomo było, że ubrania będą ważnym aspektem jej wielkiego dnia. Dokładnie wiedziała, co chce założyć na ślub w ratuszu w 2022 roku – sukienkę Birch od Emilii Wickstead, z dopasowaną spódnicą ołówkową i odkrywającym ramiona dekoltem. Jednak na drugą uroczystość ślubną nie miała tak klarownej wizji, w związku z tym weekend przypadający na Dzień Matki spędziła na sześciu przymiarkach, w których towarzyszyły jej matka, teściowa i świadkowa.

Po przymierzeniu wielu różnych modeli przydarzyło jej się podręcznikowe „to ta jedyna”, gdy założyła jedwabną suknię Danielle Frankel. – Była romantyczna, kobieca i prosta, a jednocześnie zaprojektowana z subtelnymi, doskonałymi detalami, dzięki którym było dla mnie oczywiste, że to właśnie ta suknia – mówi Slutsky Tooley. Panna młoda wspomina, że gdy podczas ostatniej przymiarki Frankel założyła jej na głowę delikatny, sześciometrowy welon z tiulu, poczuła się „jak nigdy wcześniej”.

Slutsky Tooley zachęca swoje klientki, by celebrowały własny, osobisty styl, więc nie dziwi, że zamiast jednakowych sukienek dla druhen każda z jej przyjaciółek miała na sobie inny krój stroju. Założyły różne sukienki od V Chapman ze stonowanymi kwiatowymi printami, które stanowiły odzwierciedlenie ślubnych dekoracji kwiatowych. – Wyglądały jak oszałamiający ogród – mówi Sarah. Drużbowie byli ubrani w czarne smokingi i garnitury, będące dopełnieniem szytego na zamówienie smokingu projektu Alexa Sumnera z Acustom Apparel, który miał na sobie Ryan. Jako kontynuację kwiatowego motywu w klapę miał wpiętą piękną ciemnofioletową kallę, którą para posadziła później w swoim ogrodzie. Sarah namalowała też kwiaty, które kwitły w Catskills w dniu ich ślubu, 24 czerwca, a te zostały później nadrukowane na poszetki drużbów.

Para młoda zawsze marzyła o tym, by wziąć ślub pod gołym niebem, pośród klonów czerwonych i dębów. Pomimo niezbyt optymistycznej prognozy zdecydowali, że chcą trzymać się tego, iż ceremonia odbędzie się na świeżym powietrzu. – Rano wypowiedziałam, myśląc o moich zmarłych dziadkach, krótką modlitwę: „Proszę, proszę, proszę, ześlijcie nam trochę słońca, żebyśmy mogli wyjść na zewnątrz” i, rzeczywiście, zaczęło się przejaśniać – mówi panna młoda. Jednak gdy Sarah i jej ojciec szli do ołtarza, zaczęło padać – co doprowadziło do wybuchu śmiechu wśród gości, dzięki któremu ta romantyczna i bardzo osobista ceremonia stała się jeszcze bardziej wzruszająca. – Moja świadkowa i kuzynka, Natalie Dawe, powiedziała później, że kiedy poprosiłam dziadków, by dali nam słońce, tak właśnie zrobili, ale w chwili gdy zaczęłam iść do ołtarza, nie mogli powstrzymać łez, a padający na nas deszcz był tak naprawdę łzami radości i błogosławieństwem naszych dziadków.

Poniżej zobaczysz, jak wyglądało wesele Sary i Ryana w Catskills.

Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.co.uk.

„W czasie wszystkich naszych wizyt w Catskills, Foxfire Mountain House był miejscem, do którego wracaliśmy w nadziei na radość, chwilę oddechu i celebrowanie życia”.

Ogrody to jeden z elementów, który sprawia, że to tak wyjątkowa posiadłość.

Buty od Jimmy’ego Choo, bukiet i ślubna biżuteria na chwilę przed przygotowaniami.

– Moja biżuteria była bardzo prosta – wyjaśnia Sarah. – Zamierzałam założyć kolczyki od mojej babci zestawione z kolczykami z diamentami, które dostałam od cioci i wujka w dniu ukończenia szkoły średniej, a dopełnieniem tego wszystkiego miał być pojedynczy kolczyk ze „szczęśliwym” ametystem Stone and Strand, pasującym do kolczyków druhen. Jednak w dniu ślubu nie mogłam nigdzie znaleźć kolczyków babci! Na szczęście moje wspaniałe asystentki Carlee Princell i Mia Stella przywiozły dla mnie niesamowite kolczyki Marquis od Marii Tash, tak na wszelki wypadek, a ciocia wzięła ze sobą obrączkę babci, którą mogłam założyć – więc i tak miałam przy sobie pamiątkę po babci.

Sarah dała Ryanowi w prezencie spinki do mankietów Tiffany & Co. z monogramami, które założył do swojego szytego na zamówienie smokingu.

Drużbowie ustawiają się przed ceremonią, ubrani w swoje garnitury, z poszetkami ozdobionymi ilustracjami Sary, przedstawiającymi lokalne kwiaty z okolicy Catskills.

Sarah wybrała parę klasycznych satynowych szpilek ślubnych w kolorze kości słoniowej od Jimmy’ego Choo.

Chwile po przebraniu się w suknię ślubną.

Matka Sary przypina jej welon.

Sarah ze swoimi druhnami (i psem) przed ceremonią.

Druhny wyglądające niczym bukiet kwiatowych printów.

„Zawsze chciałam wziąć ślub pod gołym niebem, pośród drzew. Specjaliści z Foxfire stworzyli piękną ścieżkę, prowadzącą przez łąkę do drzew, gdzie mogliśmy stanąć pod piękną huppą w formie altany, wykonaną przez firmę Strega Flora, wykończoną materiałem z dziecięcego kocyka Ryana oraz chustami modlitewnymi mojego taty i ciotki”.

„Moja świadkowa i kuzynka, Natalie Dawe, powiedziała później, że kiedy poprosiłam dziadków, by przekazali nam słońce, tak właśnie zrobili, ale gdy zaczęłam iść do ołtarza, nie mogli powstrzymać łez, a padający na nas deszcz był tak naprawdę ich łzami radości i błogosławieństwem”.

„Ceremonia była idealną mieszanką mojego żydowskiego wychowania i katolickiego wychowania Ryana, z naciskiem na wspólnotę i wspólne wartości”.

„Po około 20 ze 100 metrów, które mieliśmy do przejścia, zaczęło lać! Wszyscy śmialiśmy się histerycznie”.

„Nasi goście wyglądali oszałamiająco pod swoimi parasolami – czuliśmy wielką bliskość ze sobą nawzajem i ze wszystkimi wokół. Deszcz był darem, którego nie planowaliśmy, i nigdy nie zapomnimy radości i tego, jak odczuwaliśmy te wyjątkowe chwile”.

Reszta wesela odbyła się w tym pięknym namiocie na terenie posiadłości.

Dekoracje stołów miały pełen luzu, rustykalny urok.

Przechadzka po ogrodach.

Nowożeńcy ze swoim ukochanym psem, Chumleyem. Imię dostał na cześć baru, w którym byli na pierwszej randce.

Powłóczysta suknia od Daneille Frankel idealnie pasowała do romantycznego otoczenia ogrodów.

Wszystkie suknie druhen sprawiały wrażenie projektów vintage.

Stoły na kozłach zostały udekorowane beżowymi bieżnikami, a florystka Nikki Pettus wypełniła wazony lokalnymi kwiatami.

Jako osobisty akcent na kartach dań znalazły się obrazki Sary.

Zbiór sentymentalnych rodzinnych fotografii.

Spektakularny tort, zrobiony przez Rebeccę Ffrench, został udekorowany dziesiątkami kwiatów.

Zespół The Good Morning Nags grał miks muzyki niezależnej, blue-grassu i klasycznych piosenek, uwielbianych przez parę młodą.

Muzyka była ważnym elementem uroczystości, a para spędziła dużo czasu na jej wyborze. Na kolację druhny i drużbowie weszli przy akompaniamencie „I Will Wait” Mumford & Sons, pierwszy taniec odbył się do „Harvest Moon” Neila Younga, a procesja na ceremonii została otwarta dźwiękami „Sweet Thing” Vana Morrisona.

"Możemy szczerze powiedzieć, i nie będziemy przesadzać, że to była najlepsza noc w naszym życiu”.

Taniec pod gwiazdami.

„Nie chcieliśmy, by ten wieczór się kończył, więc Foxfire zorganizowali dla nas afterparty w swoim Glass House, gdzie wielu gości wyciągnęło swoje gitary, by jeszcze pośpiewać i posłuchać muzyki”.

Emma Spedding
Proszę czekać..
Zamknij