Znaleziono 0 artykułów
16.12.2021

Tak, Mariah Carey naprawdę uwielbia Boże Narodzenie

16.12.2021
Fot. Apple TV

Co roku w listopadzie pojawiają się memy z Mariah Carey, która odmraża się, a potem przygotowuje do opanowania fal radiowych. Autorzy tych memów nie są w błędzie: praktycznie niemożliwa jest wizyta w centrum handlowym lub sklepie spożywczym bez choć jednej z jej świątecznych piosenek w tle. A sama królowa Bożego Narodzenia uwielbia towarzyszący zimowym tygodniom nastrój. W tym roku, niszcząc halloweenowe dynie, ogłosiła śmiało: „Już czas”.

Grudzień to zdecydowanie jej czas. Na początku miesiąca Carey powróciła na platformę Apple TV+ ze specjalnym programem świątecznym, zatytułowanym „Mariah’s Christmas: The Magic Continues”. To oczekiwana przez widzów kontynuacja jej programu gwiazdkowego z ubiegłego roku „Mariah Carey's Magical Christmas Special”, którego gośćmi byli Ariana Grande, Jennifer Hudson i Snoop Dogg. Tym razem Mariah zaprosiła swoich przyjaciół: Khalida i Kirka Frankliów, z którymi śpiewa premierowy świąteczny numer. Nowy program oznacza też nową garderobę, w której w przypadku Carey z pewnością możemy spodziewać się dużo blasku.

„Vogue” spotkał się z Carey, by porozmawiać o tym, co chciałaby dostać pod choinkę, o jej planach na świąteczny poranek oraz o jej ulubionej biżuterii, której elementy nazwała na cześć ikon Hollywood.

Nie mogliśmy doczekać się twojego nowego świątecznego programu. Czy jest czymś tak samo wyjątkowym jak twój zeszłoroczny show?

Ubiegły rok był bardzo trudny, ponieważ byliśmy na początku pandemii. Wszyscy musieliśmy zachowywać się wyjątkowo ostrożnie, bo nie było jeszcze szczepionek, i żeby w ogóle wejść na plan, musieliśmy wykonywać dwa testy dziennie. Towarzyszyło nam wiele zakazów, przestrzegaliśmy niezliczonych zasad, ale udało się zrealizować program. Myślałam wtedy: „Nie pozwolę, żeby świąteczny program został odwołany”!

Reżyser tegorocznego wydania, Joseph Kahn, jest genialny. Uwielbiam jego estetykę. Wniósł do programu powiew świeżości. Zobaczycie, jakie piękne dekoracje wymyślił. W całej swojej karierze nie spotkałam się z tak wysokim poziomem produkcji. Sam zespół muzyczny jest wspaniały. A jednym z pozytywnych efektów tego, że nie jestem ciągle w trasie – z powodu pandemii – jest to, że podniosłam mój głos na poziom, na jakim nie był od wielu lat.

W tegorocznym odcinku specjalnym pojawiają się Khalid i Kirk Franklinowie. Opowiedz, co zainspirowało was do stworzenia wspólnej piosenki „Fall in Love at Christmas”.

Napisaliśmy ją w The Butterfly Lounge w Atlancie. Gdy nad nią pracowałam, naprawdę czułam tęsknotę i pragnienie, by zakochać się w czasie świąt, które są najbardziej magicznym i romantycznym czasem w roku. Jedną linijkę tej piosenki wyjątkowo lubię. Brzmi ona: „W blasku świec nie śpię, choć nikt o tym nie wie. Czekam cierpliwie, aż usłyszę dzwonki sań. O, już są”. Co roku wyobrażam sobie siebie w ciemnym domu, gdy wszyscy śpią. Gdy lampki na choince są zapalone, a w Aspen leży śnieg. Nigdy nie udaje mi się znaleźć czasu na to, by poleżeć w spokoju, słuchając swojej pięknej świątecznej playlisty. A uwielbiam to. Wydaje mi się, że świąteczny nastrój nie opuszcza mnie od zeszłorocznej gwiazdki.

W programie pojawiają się również twoje dzieci – Monroe i Moroccan. Czego możemy spodziewać się po ich występie?

Zane Lowe chciał z nimi porozmawiać, a ja pomyślałam: „Oj, ciekawe, co z tego wyjdzie” – nigdy nie wiadomo, w końcu to dzieci! Mają po 10 lat. Zapytał je, kto bardziej kocha święta – ja czy one – i moja córka odpowiedziała: „Wydaje mi się, że kochamy je tak samo”. Mój syn na to: „Nie, ja kocham je najbardziej!”.

Fot. Liron Dagan

Nie dziwi mnie, że uwielbiają Boże Narodzenie.

Dosłownie wczoraj wieczorem dostałam listę prezentów, które chciałaby dostać moja córka. Wysłała mi je SMS-em i jest to 66 pozycji. Ale z radością je dam, ponieważ gdy byłam dzieckiem, naprawdę nie mieliśmy pieniędzy. Mieszkaliśmy w brzydkich chatach, przeprowadzaliśmy się z jednego małego nieprzyjaznego miejsca do kolejnego. Kiedy ludzie pytają mnie: „Dlaczego tak lubisz święta?”, odpowiadam: „Cóż, miałam najbardziej dysfunkcyjną rodzinę na świecie, która co roku przyjeżdżała na święta i je psuła!”. Nie miałam tego, co mają moje dzieci. Moja mama owijała w papier owoce, które dawała nam pod choinkę. Chcę tylko, by córka i syn doceniali to, co mają.

W swoich wspomnieniach „The Meaning of Mariah Carey” opowiadam też o tym, jak napisałam „All I Want For Christmas Is You”. Oczywiście ważne są w tej piosence blask, sukienki i światełka – jednak wydaje mi się, że wyrasta ona z mojego dzieciństwa, gdy zawsze chciałam czegoś więcej.

Bardzo podoba mi się, że chcesz dać dzieciom wspaniałe święta, by mieli to, czego ty nigdy nie dostałaś. Czy zaczęłaś już zbierać prezenty?

Jestem w tej kwestii strasznie spóźniona. Dziś zobaczę, co jeszcze uda mi się zdobyć. Lista życzeń mojej córki jest bardzo długa. To artystyczna dusza. Uwielbia malować, jest też wielką fanką makijażu. Nie chcę urazić ludzi tworzących makijażowe tutoriale, ale patrząc na córkę, myślę: „Masz wokół siebie najlepszych makijażystów wszech czasów – może lepiej byłyby, gdybyś przyjrzała się temu, co oni robią?”. Tak naprawdę ona w ogóle tego nie potrzebuje – ma nieskazitelną skórę. Mój syn skupia się jedynie na komputerze, który chciałby dostać.

Porozmawiajmy chwilę o świątecznym stylu. Czy mogłabyś powiedzieć więcej o tej wspaniałej sukience, którą masz na sobie w programie?

To sukienka Dolce & Gabbana. W tym roku razem z moim stylistą DiAndre Tristanem postanowiliśmy, że będziemy inspirować się projektami vintage. Moje ubrania komponują się z tłem przedstawiającym Nowy Jork i Chrysler Building. Są w odcieniach brązu, złota, miedzi, które mają w sobie coś świątecznego, choć nie są oczywiste. Uwielbiam wszystkie kolory tradycyjnie kojarzone z Bożym Narodzeniem – czerwony, zielony, biały i srebrny – ale te, które wybraliśmy, są zupełnie inne. Suknię ozdobiono paciorkami, prace nad nią trwały 250 godzin. Waży prawie 30 kilogramów! Sześciu wspaniałych mężczyzn musiało ją podnosić, żebym mogła w niej chodzić. Wszyscy myśleli: „Przesadza!”, dopóki sami nie potrzymali tego stroju przez dwie sekundy. A paciorki nie są zwyczajne – to bardzo duże kamienie, jednak wyglądają przepięknie i niesamowicie błyszczą. Wspaniała suknia, choć bardzo trudno się ją nosiło.

Trudno było w niej śpiewać?

Gdy ubranie jest bardzo obcisłe na wysokości talii, oczywiście jest trudno, ponieważ musisz nabierać powietrze i śpiewać. Ale jestem do tego przyzwyczajona.

W co lubisz ubierać się w czasie świąt, kiedy nie pracujesz?

Zazwyczaj chowam się w swojej sypialni, tak jak teraz, gdzie nikt mnie nie widzi. Mam na sobie uroczą piżamę Balenciagi. Jest biała, pokryta logotypami Balenciagi. Na początku pandemii często chodziłam w szlafrokach, jednak potem przekonałam się do piżam. Teraz pomału wracam na przykład do fantastycznych leginsów Louis Vuitton i T-shirtów Rag & Bone.

Mam poczucie, że święta to również idealny czas, żeby nosić biżuterię. Masz ulubione błyskotki?

Mam wyjątkowy naszyjnik tenisowy. Pamiętasz Sharon Stone w projekcie Harry’ego Winstona? Mój nazwałam właśnie Sharon Stone i często go noszę. Mam też naszyjnik, któremu nadałam imię Joan Collins, bo jest bardzo wyszukany. Zrobiłam zdjęcie Monroe, kiedy była niemowlęciem, i założyłam go jej na głowę. Znalazła się wtedy nawet w konkursie organizowanym przez jedno z czasopism pod hasłem „Kto nosi to lepiej”. Konkurowała z bardzo popularną celebrytką, ale to moja córeczka wygrała! Był to naszyjnik, ale przerobiłam go na tiarę. A przez cały rok noszę swój pierścionek z motylem. Nie zdejmuję go nawet do snu.

Jak wygląda świąteczny poranek w twoim domu? W co jesteś ubrana?

Święty Mikołaj odwiedza nas poprzedniego wieczora, przyprowadza ze sobą swojego renifera. Spędzamy czas razem, on do nas przychodzi, a potem zaczynam własne przygotowania z pomocą elfów. Do łóżka idę w końcu o 5 rano, co raczej mi nie przeszkadza, ale dzieci budzą mnie już o 6. Zatem wstaję i jemy śniadanie. Jestem wtedy ubrana w piżamę i piękny kaszmirowy szlafrok, który uwielbiam. Robię lekki makijaż, wiążę włosy w koka i zakładam ulubione kapcie. W sumie dlaczego Louis Vuitton nie może robić zielono-czerwonych kapci, dlaczego ogranicza się do różu i beżu? Chcę stworzyć całą linię świątecznych piżam, szlafroków i kapci – będą niesamowite. Czuję, że to moje powołanie.

Fot. Apple TV

Czy w tym roku organizujesz przyjęcie dla rodziny i przyjaciół?

Będziemy w Aspen. Byliśmy tam też w zeszłym roku i świetnie się bawiliśmy, choć praktycznie nie wychodziliśmy z domu. Odwiedziliśmy tylko jedno świetne miejsce – z czymś przypominającym rollercoaster, tylko w śniegu. Było strasznie zimno, ale dzieci były zachwycone. Wyjdziemy też w góry. Jestem dziewczyną après-ski.

Lubisz styl après-ski?

Mam wszystkie ubrania, które nosiłam od czasu, gdy zaczęliśmy jeździć do Aspen. Nie powiem, kiedy to było, bo nie mieści mi się w głowie, że już tyle lat żyję na tym świecie! Mam jeden ulubiony outfit Chanel, który zabieram tam co roku. Bardzo o niego dbam. W zeszłym roku nie kupiłam sobie niczego wyjątkowego – miałam poczucie, że to niepotrzebne. Wszyscy żyliśmy w niepewności. Ale w tym roku zamierzam znowu się bawić. Przed chwilą oglądałam ubrania online, żeby wymyślić nowe połączenia i nadać swoim rzeczom trochę bajecznego sznytu. Teraz noszę Moon Boots Louis Vuitton, są czarne ze sztucznym futrem. Wczoraj wieczorem założyłam je w Los Angeles, ponieważ było bardzo mroźno. Dodały mojemu strojowi pikanterii.

Mam jeszcze kilka pytań na koniec tej rozmowy. Czego życzysz sobie na święta w tym roku?

Spokojnych świąt, w czasie których będę mogła cieszyć się pięknym otoczeniem, a ludzie będą dla siebie mili. Tego brakowało mi w dzieciństwie. Kupuję sobie jacuzzi do nowego domu, który nabyłam niedawno w Atlancie – to prezent, jaki robię sama sobie. Niczego więcej mi nie trzeba.

To prawdziwy sens Bożego Narodzenia – nie prezenty, ale wdzięczność za to, co mamy. Dlaczego tak ważne jest, żebyśmy pamiętali o tym w tym roku?

Za nami trudne dwa lata, delikatnie to ujmując. W tym roku będziemy lepiej się bawić. Wierzę, że sytuacja będzie się poprawiać. Uwielbiam święta, są moim ulubionym czasem w roku, ale najbardziej czekam na wyjazd w tropiki zaraz po nich.

O! To mi się podoba. Dokąd się wybierasz?

Gdziekolwiek zostanę zaproszona. Uwielbiam plażę i wakacje. Jednak najbardziej kocham Boże Narodzenie. Ludzie często myślą, że tylko tak mówię, ale to prawda!

Artykuł oryginalnie ukazał się na vogue.com.

Christian Allaire
Proszę czekać..
Zamknij