Znaleziono 0 artykułów
07.03.2024

Dwa lata niezłomności Ukraińców na poruszających zdjęciach Bretta Lloyda

07.03.2024
Modelka Karyna Mazyar i kadeci z Wyższej Szkoły Wojskowej im. Ivana Bohuna. (Fot. Brett Lloyd)

Fotograf Brett Lloyd dokumentuje codzienne życie Ukraińców w czasie wojny, kiedy traumie towarzyszy nadzieja.

Rozmowy z fotografem Brettem Lloydem rozpoczęły się na długo przed wybuchem wojny. Wymyślaliśmy wtedy sesję do nadchodzącego wydania „Vogue Man”. Realizację tych planów przerwaliśmy 24 lutego 2022 r., gdy Rosja przeprowadziła pełnoskalowy atak na Ukrainę. Kiedy obywatele Ukrainy ustawiali się w kolejki, by zaciągnąć się do wojska, tymczasowo zawiesiliśmy prace nad tym tytułem. Zeszłej jesieni spotkaliśmy się z Brettem w Paryżu, żeby przedyskutować inny pomysł – zapytaliśmy, czy mógłby pojechać do Ukrainy, by sfotografować dla „Vogue’a” to, co tam zobaczy. Lloyd nie zastanawiał się ani chwili.

Pod koniec listopada Brett i jego asystent wyruszyli w 24-godzinną podróż z Londynu przez Warszawę do Kijowa. (W Ukrainie nie działają połączenia samolotowe; żeby się do niej dostać należy pojechać pociągiem lub samochodem.) Była to jego pierwsza wizyta w tym kraju. Zgadzaliśmy się co do tego, że ten fotograficzny esej nie powinien dotyczyć mody. Brett chciał spotkać się z prawdziwymi ludźmi, usłyszeć prawdziwe historie i udokumentować realia życia w Ukrainie w nadzwyczajnych okolicznościach, kiedy radości towarzyszy nieszczęście, a traumie nadzieja. Uzgodniliśmy szczegóły jego podróży przez ogarnięty wojną kraj (która okazała się logistyczną gmatwaniną, pełną trudnych negocjacji i przystosowywania się do rządowych wytycznych).

Oksana Rubanyak Xena, pisarka i dowódczyni plutonu brygady Ukraińskich Sił Lądowych, sfotografowana w Kijowie, w lutym 2024 r. (Fot. Brett Lloyd)

Nasz zespół wyruszył z Kijowa. Na początku Brett spotkał się z Hanną Vasyk, 38-letnią dyrektorką artystyczną, pracującą teraz jako sanitariuszka wojskowa. Gdy przyjechała na plan prosto z południowej linii frontu, była wyraźnie zestresowana i zmęczona. – Wydaje mi się, że mam PTSD ostrzegła naszą redaktorkę mody Martę Bertman, która nadzorowała projekt na miejscu i towarzyszyła Brettowi w jego podróży. A jednak Vasyk cieszyła się, że mogła przyjechać. Usiadła, żeby zapozować do portretu w redakcji „Vogue’a”, przy stole, u jego szczytu, ubrana w mundur khaki, miała na sobie swoją biżuterię – kolczyki, pierścionki, naszyjniki – oraz wojskowe odznaczenia. – Czułem jej siłę, ale i delikatność – mówi Brett.

Bohdana Golub, nauczycielka jiu-jitsu (Mistrzyni Europy z 2022 r.) i wolontariuszka w armii. (Fot. Brett Lloyd)

Nasz zespół kontynuował objazd po ukraińskiej stolicy, która okazała się zaskakująco pełna życia. Brett udał się do lokalnego klubu motocyklowego. W hangarze sfotografował mocno wytatuowanego właściciela klubu, Artema Grota. 24-letni krajowy mistrz jiu-jitsu i weteran cztery lata temu stracił stopę w strefie wojny. Nadal bierze udział w zawodach. Zdjęcia spalonych samochodów i błotnistych okopów powstały w centrum treningowym w Kijowie, gdzie obrońcy Ukrainy przygotowują się do wyruszenia na front.

Uczniowie klubu jiu-jitsu Honey Badger BJJ Kyiv Family. (Fot. Brett Lloyd)

Podczas gdy w Ukrainie robiło się coraz zimniej, a dni stawały się coraz bardziej ponure, Brett i jego zespół pojechali do Charkowa, od samego początku wojny nieustannie ostrzeliwanego przez Rosjan. Według przybliżonych wyliczeń jedna czwarta miasta została zniszczona.

Pewnego poranka Marta wysłała mi zdjęcie naszego zespołu, jedzącego śniadanie w przydrożnej kafejce w Konstantynówce, mieście przemysłowym znajdującym się ok. 15 minut jazdy od linii frontu. Kafejka ta należy do pary Gruzinów, którzy pomimo bezpośredniego zagrożenia odmawiają ewakuacji. Chcieli tam zostać, by troszczyć się o ukraińskie oddziały kierujące się na front. W Torećku, mieście górniczym praktycznie zrównanym z ziemią przez ciągły ostrzał, Brett poznał prawosławnego duchownego, który również postanowił tam zostać. Codziennie przemieszcza się on pomiędzy zniszczonymi lokalnymi cerkwiami – niektóre z nich nie mają stropów ani okien – i wciąż pełni posługę dla swoich parafian. – Po przejeździe przez jeden posterunek wojskowy za drugim – myślę, że było ich w sumie z 15 – we wsiach, które odwiedziliśmy poczuliśmy niesamowity duch jednoczenia się – wspomina Brett. – Targi tętniły życiem… starsi ludzie zajmowali się codziennymi sprawami, robili zakupy i chodzili do cerkwii. Wszystko to działo się przy dźwiękach wojny w tle. Widząc miejscowych, którzy zachowywali przy tym spokój, też byłem spokojniejszy. Nie widziałem na ich twarzach rozpaczy, więc działałem dalej.

Kadet z Wyższej Szkoły Wojskowej im. Ivana Bohuna. (Fot. Brett Lloyd)
Modelka Karyna Mazyar i kadeci z Wyższej Szkoły Wojskowej im. Ivana Bohuna. (Fot. Brett Lloyd)

Brett wrócił do Ukrainy na początku lutego. Tym razem chciał się skupić na życiu cywilów i osób zaangażowanych w rozwój powstającej właśnie sceny twórczej. Na Instagramie Lloyd zobaczył zdjęcia ze spektaklu „Wiedźma konotopska”, wyreżyserowanego przez Ivana Uryvskyiego, na który bilety wyprzedały się natychmiast – w Kijowie to głośne przedstawienie. Pojechał do teatru dramatycznego Franko, by sfotografować obsadę w pełnej charakteryzacji, na scenie z fantasmagoryczną scenografią. Przed obiektywem Bretta stanęło wielu twórców: Danylo i Denys (obaj dwudziestoletni), para gejów o włosach pofarbowanych na narodowe barwy Ukrainy – żółty i niebieski; Oksana Rubanyak, znana też jako Xena, 21-letnia pisarka, która wydała dwa tomiki poezji, a obecnie pełni funkcję dowódczyni wojskowej. Jest też Karyna Mazyar, wschodząca modelka z Żytomierza, która według nas uosabia niezłomność ukraińskiej młodzieży. Zobaczycie ją na okładkowym zdjęciu, w towarzystwie młodych kadetów ze szkoły im. Ivana Boguna, najbardziej prestiżowej placówki wojskowej w kraju.

Modelka Darya Makarova i jej chłopak, oficer wojskowy o pseudonimie Grizzly. (Fot. Brett Lloyd)

– Wśród okropieństw tej wojny spotkałem niesamowicie kreatywnych ludzi – mówi Brett. – Mam nadzieję, że ta opowieść oddaje ich nadzieję i niezłomność. Chcę, żeby wszyscy dowiedzieli się, jak pełna życia jest teraz Ukraina.

Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.com.

Venya Brykalin
Proszę czekać..
Zamknij